Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z różnorodności
otaczających ich istot. Wydaje im się, że są panami tego świata, a tymczasem
magiczne stworzenia towarzyszą im na każdym kroku. Już nawet nie mówiąc o
równoległych rzeczywistościach, ale choćby takie gargulce. Monumentalne i
niezniszczalne, górują nad okolicą stojąc na dachach budynków, bynajmniej nie w
celach ozdobnych. Tylko dniem kamienieją, natomiast nocą patrolują okolicę i
mogą schodzić do własnego, niedostępnego dla ludzi świata. Takim gargulcem jest
właśnie Grim, który ponadto należy do Naczelnej Policji Gargulcowej i jest
najwyższym rangą Cienioskrzydłym. Teraz ma pełne ręce roboty, gdyż nieuchwytny
sprawca morduje potężne magiczne istoty, a fala strachu ogarnia świat.
Pieczęć ognia to pierwsza część serii opowiadającej o
świecie gargulców. Stworzenia te mają własny kodeks, który między innymi
zabrania kontaktów z ludźmi, w przeszłości bowiem niewłaściwe działania
zaowocowały wyniszczającą wojną, a nikt nie chce po raz drugi popełnić tego
samego błędu. Nie wszystkim jednak podoba się rzucenie Czaru Zapomnienia na
ludzi, przez który nie mogą oni zobaczyć gargulców. Konflikt w tej sprawie i
inne intrygi zagrażające światu magicznych stworzeń przedstawia właśnie typowo
fantastyczna powieść „Pieczęć ognia”.
Świat przedstawiony książki jest jednym z lepszych, z jakimi
się spotkałam w gatunku fantasy. Rozbudowane opisy dotyczące miasta magicznych
stworzeń, cała ideologia gargulców, interesujące mity z zamierzchłych czasów,
cała podstawa książki została dobrze przemyślana i nie mam co do niej
zastrzeżeń. Główni bohaterowie to Grim, ale także Mia, pochodząca ze świata
ludzi, co czyni intrygę bardziej skomplikowaną. W książce nie brak tajemnic, a
największą jest samobójstwo ojca Mii oraz tajemnicza księga przekazana jej
przez brata. Świat ludzi został zgrabnie połączony ze światem magicznych
stworzeń.
Moje zarzuty tyczą się natomiast sposobu poprowadzenia
akcji. Według mnie książka jest zbyt rozwleczona, przez co nie wciąga tak jak
powinna. Ponadto styl autorki bynajmniej mnie nie urzekł, słowa wychodzące spod
jej pióra nie miały tej magii, która by oczarowała czytelnika. Sposób pisania
nie uzupełnia powieści, a raczej niweczy efekt osiągnięty przez dobry pomysł
autorki na świat przedstawiony i główną intrygę. Szczerze mówiąc, przez sporą
część książki byłam znudzona i liczyłam na jakiś punkt kulminacyjny, który nie
nastąpił, moje emocje przez cały czas utrzymywały się na podobnym poziomie.
Ale nie to jest najgorsze, a wątek romantyczny. Od początku
spodziewałam się, że między głównymi bohaterami zacznie się coś dziać i nie
byłam z tego powodu zachwycona. Po pierwsze, Grim jest gargulcem, czyli istotą
z kamienia, a Mia człowiekiem, to jednak najmniejszy problem. Dziewczyna
strasznie mnie irytowała, a jej uczucia były przedstawione w tak dziwny i
niewiarygodny sposób, to jak mówi o nagłym poczuciu bezpieczeństwa czy swojej
tęsknocie, bez przesady. Już wkrótce miałam jej dość, a Grim też nie wzbudził
moich ciepłych uczuć. Coś jest nie tak z tymi bohaterami, skoro żadnego nie
polubiłam, oboje wydali mi się zbyt niewiarygodni i sztuczni.
„Pieczęć ognia” to książka mająca swoje mocne i słabsze
strony. Bardzo podobał mi się barwny, żywy świat przedstawiony i pomysłowa
intryga, czego niestety nie mogę już powiedzieć o nudnym sposobie pisania
autorki i bohaterach, którzy przez całą lekturę po prostu działali mi na nerwy.
W końcowym bilansie powieść wypada przeciętnie i nie poleciłabym jej szerszemu gronu
potencjalnych czytelników, choć zdaję sobie sprawę, że odbiór „Pieczęci ognia”
zależy głównie od podejścia do bohaterów, a Wasze odczucia co do nich mogą być
nieco inne.
Moja ocena: 6/10
świetna okładka, za to jak czytam z treścią różnie. Ale jak będzie okazja to dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale bardzo uparłam się na tę książkę, więc bez różnicy jakie będzie zbierać opinie i tak po nią sięgnę, jeżeli nadarzy się okazja :D
OdpowiedzUsuńNie chcę na razie rozpoczynać żadnych nowych serii, najpierw muszę pokończyć kilka, które rozpoczęłam w ubiegłym roku i dawniej.
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie do tej książki, ale mam mieszane uczucia. Tym bardziej, że wymieniasz kilka wad, które mnie jakoś zniechęcają, bo coś czuję, że by mnie irytowało to niezmierine.
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie przemęczona książkami tego typu, potrzebuję czegoś co mi zrobi drenaż mózgu. :)
OdpowiedzUsuńIrytowała Cię bohaterka ? To ja już chyba podziękuję ;/ Chciałam przeczytać od dawna ale teraz mnie zniechęciłaś ;p
OdpowiedzUsuńZachęca mnie do niej ten rozbudowany świat. Z drugiej strony jeśli powieść nudzi, to nie chce mi się męczyć przez te paręset stron, a w końcu to gruba księga... Myślę, że kiedyś dam jej szansę, jednak nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej nigdy. Może się skuszę i wyrobię swoją opinię
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem jej strasznie ciekawa :D
OdpowiedzUsuń