Katarzyna robi na Michale wrażenie od pierwszego spotkania.
Dziewczyna przenosi się znad morza na uczelnię medyczną do obcego miasta, aby
pozostawić za sobą tragiczne wspomnienia i rozpocząć nowe życie. Podczas
długiej drogi do zostania lekarzami, Michał i jego koledzy zaprzyjaźniają się z
dziewczyną i zaczynają traktować ją jak młodszą siostrę. Jak wiadomo od
przyjaźni do miłości niedaleko, a historia tych dwojga niesie z sobą wiele
zawirowań, rozstań, powrotów i rozczarowań. Wydawałoby się- miłość pierwsza i
jedyna, na całe życie. Jednak w życiu Katarzyny pojawia się także inny
mężczyzna, który zawalczy z Michałem o względy ukochanej kobiety. Jak potoczą
się losy tych trojga bliskich sobie ludzi? Czy odnajdą miłość i szczęście?
„Niepamięć”
to debiutancka powieść autorstwa Jolanty Kosowskiej, połączenie obyczajówki z
romansem. Warto zwrócić uwagę, że pani ta z zawodu jest lekarzem o trzech
specjalizacjach! Mimo to znajduje czas na podróże i pisanie powieści, z których
wydała tylko tą jedną, nakładem Bukowego Lasu. Mówiąc o „Niepamięci” stwierdza,
że to opowieść o ludziach szukających swojego miejsca w świecie, wyrażająca
tęsknotę za światem, w którym wszystko jest albo czarne, albo białe. A jaka
jest moim zdaniem? Książka to trochę inna i niezwykła, ciężko mi się wypowiadać
na jej temat, bo kompletnie nie wiem, co mam myśleć. Moje odczucia zmieniały
się diametralnie podczas tych prawie 500 stron. O czym opowiada „Niepamięć”? To historia szalonej, wielkiej i niekiedy
autodestrukcyjnej miłości, która mimo upływu lat wpływa na życie kilkorga
ludzi. Miłość okraszona smakowitą dawką medycyny.
Książkę od pierwszych stron wprost chłonęłam.
Jest to zasługa szczególnego stylu autorki, która pisze lekko i ciekawie.
Akapitów jest niewiele, przez co pędzi się naprzód, bo jak się zatrzymasz to
się zgubisz. Dialogów jest również mało w stosunku do reszty tekstu, ale
historia przedstawiona w „Niepamięci” wciąga, choć niby nie dzieje się tu nic
niezwykłego. Ponadto często spotykałam tu bardzo długie zdania – 20 linijek? Wykonalne.
Wydawało się to może trochę dziwne, ale dzięki temu świetnie, a przede
wszystkim szybko się czytało. Za to dały mi się we znaki opisy krajobrazów i
otoczenia, na których musiałam się maksymalnie skupić, by cokolwiek z nich
wynieść. Książka Jolanty Kosowskiej ma dziwną tendencję
spadkowo-wzrostową. Wciąga od początku,
zapowiada się świetnie, potem coś się psuje i ciężej się czyta, następne
pojawia się dreszcz emocji i nie da się od niej oderwać, by przy zakończeniu
zwolnić i pozostawić u czytelnika zainteresowanie umiarkowane. Zwykle nie
rozkładam na czynniki pierwsze języka i stylu autora, ale w tym przypadku jest
on charakterystyczny i wyróżniający się, dlatego trzeba zwrócić na niego uwagę.
„Niepamięć”
dzieli się na dwie części zatytułowane od imion głównych bohaterów: „Michał” i
„Katarzyna”. Jak same nazwy wskazują, są to wydarzenia opisane z ich
perspektywy za pomocą narracji pierwszoosobowej ze sporadycznym udziałem narratora trzeciego. W powieści znajdziemy
liczne retrospekcje z przeszłości bohaterów, o co nie trudno biorąc pod uwagę
fakt, że akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku lat. Nie pędzi ona naprzód,
nie obfituje w zapierające dech w piersi wydarzenia, jest to raczej biegnąca
własnym torem opowieść. Oprócz głównego motywu romantycznego ważną rolę odgrywa
tematyka utraty pamięci i jej następstw. Nie jest to tylko czcze gadanie czy
naukowy bełkot, ale zgrabnie wpleciony w fabułę wątek. Tym co bardzo mi się
spodobało było osadzenie akcji w środowisku lekarzy i wprowadzenie zagadnień związanych
z medycyną, tematyka ta interesuje mnie i przyjemnie mi się o niej czytało.
Od
pierwszych stron zostałam wciągnięta w wykreowany przez Kosowską świat, jednak
mimo to cały czas czułam niedosyt. Brakowało mi jakiegoś wyraźnego kierunku, w
którym zdążałaby akcja, bo ile można czytać o nieszczęśliwej miłości? Kolejne
zagmatwane losy bohaterów, ale do czego to ma prowadzić, czy istnieje jakiś
głębszy sens? Cały czas zadawałam sobie te pytania, a w ciągu ostatnich 150
stron dostałam coś nieoczekiwanego. Pojawił się nastrój tajemnicy i
przebiegający po plecach dreszczyk grozy. Może zrobiło to na mnie aż taki
wrażenie, bo była noc, ciemno i strasznie? W każdym razie lekturę ostatnich 50
stron postanowiłam odłożyć na następny dzień, bo za bardzo się bałam. Rankiem
się z siebie śmiałam, ale jednak było przyjemnie tak się wystraszyć.
Zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało, czegoś mi zabrakło.
„Niepamięć”
to romans i powieść podejmująca trudną tematykę. Historia miłości Michała,
Katarzyny i Romana pełna jest zawirowań i zmian, przesłodzona nie jest na
pewno. To książka pełna kontrastów, bo z jednej strony można się wciągnąć i
dobrze przy niej bawić, a z drugiej jednak czegoś brakuje i chwilami może nas
znudzić. Spodobało mi się wprowadzenie dodatkowego wątku, dzięki któremu mogłam
poczuć dreszcz niepokoju. Podczas czytania można wyczuć, że autorka jest
debiutantką, a nie specjalistką od słowa pisanego. Jej styl jest specyficzny-
podczas retrospekcji urzeka, przy opisach nuży. Moje odczucia odnośnie tej
powieści zmieniały się diametralnie, a żeby wiedzieć co mam na myśli, sami
musicie ją przeczytać. Sadzę, że pomimo wad jednak warto, dla tych dobrych
momentów.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość poznania historii Katarzyny, Michała i Romana dziękuję:
Myślę że warto spróbować, jak spotkam chętnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca i z ogromną ciekawością zapoznam się z tą książka przy pierwszej możliwej okazji. Okładka wpada w oko, jest piękna i delikatna, no i ma to coś :D
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie, ale na razi mam dosyć historii realistycznych - może w przyszłości
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie, nie przekonuje mnie ta książka...
OdpowiedzUsuńLubię to! Ale gdzie Twój harem? hę?!
OdpowiedzUsuńJutro dodam, obiecuję :D Muszę sobie przypomnieć wszystkich fajnych męskich osobników :D
UsuńChyba nie dla mnie, niestety :c U mnie nowa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Fabuła jak dla mnie ok. Trochę gorzej brzmią słabsze,nudniejsze momenty i opisy krajobrazów oraz otoczenia. Ale z chęcią sięgnęłabym po tą powieść, także ze względu na ciekawie zapowiadający się koniec. :)
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera to już trochę znudziły mi się fabuły polegające na tym samym. Niektóre romanse wydają mi się całkowicie podobne. Mam przeczucie, że ta książka nie przypadnie mi do gustu, ale być może się mylę.
OdpowiedzUsuńdo końca przekonana nie jestem, ale być może dam się kiedyś namówić na ten tytuł
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Hmm...może bym dała się namówić :D
OdpowiedzUsuńW pierwszej kolejności oczarowała mnie okładka. Dalej zaciekawiła mnie sama osoba autorki. Tytuł również jest magnetyczny. Przyznam, że Twoja recenzja na prawdę mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńLektura zapowiada się bardzo ciekawie, niepokoi mnie tylko ten jakościowy diabelski młyn, ale nie ma tego złego... Poza tym genialny jest argument "(...)jak się zatrzymasz to się zgubisz", cóż mogę dodać, chce przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam troche mieszane uczucia po przeczytaniu tej recenzji. Niby książka wydaje się ciekawa, ale jednak nie dla mnie. Chyba nie do końca moja tematyka, może w tym momencie nie potrzebuje takich powieści...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Z reguły nie czytam książek polskich autorów, nie mam pojęcia czemu - po prostu utrwaliłam sobie nawyk obchodzenia ich szerokim łukiem po kilku nietrafionych pozycjach. Tym razem chyba się skuszę, bo zapowiada się całkiem całkiem. ;)
OdpowiedzUsuńMimo że , brzmi trochę banalnie, coś mnie urzekło. Z chęcią sięgnę po tę książkę, tym bardziej, że polska autorka i na dodatek lekarz. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale coś mnie w niej urzeka już na pierwszy rzut oka. Może to za sprawą cudnej okładki a może jej ogólny zarys fabuły budzi ciekawość. Ja w każdym razie bardzo chce przeczytać „Niepamięć” i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować to marzenie.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO medycyna! :D Czyli można być piszącym lekarzem. *hipster* Nie będę jedyna! Recenzja cudowna, ale książka raczej nie dla mnie. :) Przepraszam fikusie, że tak późno tu wpadłam. :*
OdpowiedzUsuń