czwartek, 16 sierpnia 2012

Niepamięć - Jolanta Kosowska


                 Katarzyna robi na Michale wrażenie od pierwszego spotkania. Dziewczyna przenosi się znad morza na uczelnię medyczną do obcego miasta, aby pozostawić za sobą tragiczne wspomnienia i rozpocząć nowe życie. Podczas długiej drogi do zostania lekarzami, Michał i jego koledzy zaprzyjaźniają się z dziewczyną i zaczynają traktować ją jak młodszą siostrę. Jak wiadomo od przyjaźni do miłości niedaleko, a historia tych dwojga niesie z sobą wiele zawirowań, rozstań, powrotów i rozczarowań. Wydawałoby się- miłość pierwsza i jedyna, na całe życie. Jednak w życiu Katarzyny pojawia się także inny mężczyzna, który zawalczy z Michałem o względy ukochanej kobiety. Jak potoczą się losy tych trojga bliskich sobie ludzi? Czy odnajdą miłość i szczęście? 

                „Niepamięć” to debiutancka powieść autorstwa Jolanty Kosowskiej, połączenie obyczajówki z romansem. Warto zwrócić uwagę, że pani ta z zawodu jest lekarzem o trzech specjalizacjach! Mimo to znajduje czas na podróże i pisanie powieści, z których wydała tylko tą jedną, nakładem Bukowego Lasu. Mówiąc o „Niepamięci” stwierdza, że to opowieść o ludziach szukających swojego miejsca w świecie, wyrażająca tęsknotę za światem, w którym wszystko jest albo czarne, albo białe. A jaka jest moim zdaniem? Książka to trochę inna i niezwykła, ciężko mi się wypowiadać na jej temat, bo kompletnie nie wiem, co mam myśleć. Moje odczucia zmieniały się diametralnie podczas tych prawie 500 stron. O czym opowiada „Niepamięć”?  To historia szalonej, wielkiej i niekiedy autodestrukcyjnej miłości, która mimo upływu lat wpływa na życie kilkorga ludzi. Miłość okraszona smakowitą dawką medycyny.

                 Książkę od pierwszych stron wprost chłonęłam. Jest to zasługa szczególnego stylu autorki, która pisze lekko i ciekawie. Akapitów jest niewiele, przez co pędzi się naprzód, bo jak się zatrzymasz to się zgubisz. Dialogów jest również mało w stosunku do reszty tekstu, ale historia przedstawiona w „Niepamięci” wciąga, choć niby nie dzieje się tu nic niezwykłego. Ponadto często spotykałam tu bardzo długie zdania – 20 linijek? Wykonalne. Wydawało się to może trochę dziwne, ale dzięki temu świetnie, a przede wszystkim szybko się czytało. Za to dały mi się we znaki opisy krajobrazów i otoczenia, na których musiałam się maksymalnie skupić, by cokolwiek z nich wynieść. Książka Jolanty Kosowskiej ma dziwną tendencję spadkowo-wzrostową.  Wciąga od początku, zapowiada się świetnie, potem coś się psuje i ciężej się czyta, następne pojawia się dreszcz emocji i nie da się od niej oderwać, by przy zakończeniu zwolnić i pozostawić u czytelnika zainteresowanie umiarkowane. Zwykle nie rozkładam na czynniki pierwsze języka i stylu autora, ale w tym przypadku jest on charakterystyczny i wyróżniający się, dlatego trzeba zwrócić na niego uwagę.

                „Niepamięć” dzieli się na dwie części zatytułowane od imion głównych bohaterów: „Michał” i „Katarzyna”. Jak same nazwy wskazują, są to wydarzenia opisane z ich perspektywy za pomocą narracji pierwszoosobowej ze sporadycznym udziałem  narratora trzeciego. W powieści znajdziemy liczne retrospekcje z przeszłości bohaterów, o co nie trudno biorąc pod uwagę fakt, że akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku lat. Nie pędzi ona naprzód, nie obfituje w zapierające dech w piersi wydarzenia, jest to raczej biegnąca własnym torem opowieść. Oprócz głównego motywu romantycznego ważną rolę odgrywa tematyka utraty pamięci i jej następstw. Nie jest to tylko czcze gadanie czy naukowy bełkot, ale zgrabnie wpleciony w fabułę wątek. Tym co bardzo mi się spodobało było osadzenie akcji w środowisku lekarzy i wprowadzenie zagadnień związanych z medycyną, tematyka ta interesuje mnie i przyjemnie mi się o niej czytało.

                Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wykreowany przez Kosowską świat, jednak mimo to cały czas czułam niedosyt. Brakowało mi jakiegoś wyraźnego kierunku, w którym zdążałaby akcja, bo ile można czytać o nieszczęśliwej miłości? Kolejne zagmatwane losy bohaterów, ale do czego to ma prowadzić, czy istnieje jakiś głębszy sens? Cały czas zadawałam sobie te pytania, a w ciągu ostatnich 150 stron dostałam coś nieoczekiwanego. Pojawił się nastrój tajemnicy i przebiegający po plecach dreszczyk grozy. Może zrobiło to na mnie aż taki wrażenie, bo była noc, ciemno i strasznie? W każdym razie lekturę ostatnich 50 stron postanowiłam odłożyć na następny dzień, bo za bardzo się bałam. Rankiem się z siebie śmiałam, ale jednak było przyjemnie tak się wystraszyć. Zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało, czegoś mi zabrakło.

                „Niepamięć” to romans i powieść podejmująca trudną tematykę. Historia miłości Michała, Katarzyny i Romana pełna jest zawirowań i zmian, przesłodzona nie jest na pewno. To książka pełna kontrastów, bo z jednej strony można się wciągnąć i dobrze przy niej bawić, a z drugiej jednak czegoś brakuje i chwilami może nas znudzić. Spodobało mi się wprowadzenie dodatkowego wątku, dzięki któremu mogłam poczuć dreszcz niepokoju. Podczas czytania można wyczuć, że autorka jest debiutantką, a nie specjalistką od słowa pisanego. Jej styl jest specyficzny- podczas retrospekcji urzeka, przy opisach nuży. Moje odczucia odnośnie tej powieści zmieniały się diametralnie, a żeby wiedzieć co mam na myśli, sami musicie ją przeczytać. Sadzę, że pomimo wad jednak warto, dla tych dobrych momentów.

                Moja ocena: 7/10

                          Za możliwość poznania historii Katarzyny, Michała i Romana dziękuję: 



19 komentarzy:

  1. Myślę że warto spróbować, jak spotkam chętnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca i z ogromną ciekawością zapoznam się z tą książka przy pierwszej możliwej okazji. Okładka wpada w oko, jest piękna i delikatna, no i ma to coś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się ciekawie, ale na razi mam dosyć historii realistycznych - może w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nie dla mnie, nie przekonuje mnie ta książka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię to! Ale gdzie Twój harem? hę?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro dodam, obiecuję :D Muszę sobie przypomnieć wszystkich fajnych męskich osobników :D

      Usuń
  6. Chyba nie dla mnie, niestety :c U mnie nowa recenzja.

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła jak dla mnie ok. Trochę gorzej brzmią słabsze,nudniejsze momenty i opisy krajobrazów oraz otoczenia. Ale z chęcią sięgnęłabym po tą powieść, także ze względu na ciekawie zapowiadający się koniec. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli mam być szczera to już trochę znudziły mi się fabuły polegające na tym samym. Niektóre romanse wydają mi się całkowicie podobne. Mam przeczucie, że ta książka nie przypadnie mi do gustu, ale być może się mylę.

    OdpowiedzUsuń
  9. do końca przekonana nie jestem, ale być może dam się kiedyś namówić na ten tytuł
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm...może bym dała się namówić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W pierwszej kolejności oczarowała mnie okładka. Dalej zaciekawiła mnie sama osoba autorki. Tytuł również jest magnetyczny. Przyznam, że Twoja recenzja na prawdę mnie zaintrygowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lektura zapowiada się bardzo ciekawie, niepokoi mnie tylko ten jakościowy diabelski młyn, ale nie ma tego złego... Poza tym genialny jest argument "(...)jak się zatrzymasz to się zgubisz", cóż mogę dodać, chce przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam troche mieszane uczucia po przeczytaniu tej recenzji. Niby książka wydaje się ciekawa, ale jednak nie dla mnie. Chyba nie do końca moja tematyka, może w tym momencie nie potrzebuje takich powieści...

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  14. Z reguły nie czytam książek polskich autorów, nie mam pojęcia czemu - po prostu utrwaliłam sobie nawyk obchodzenia ich szerokim łukiem po kilku nietrafionych pozycjach. Tym razem chyba się skuszę, bo zapowiada się całkiem całkiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mimo że , brzmi trochę banalnie, coś mnie urzekło. Z chęcią sięgnę po tę książkę, tym bardziej, że polska autorka i na dodatek lekarz. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale coś mnie w niej urzeka już na pierwszy rzut oka. Może to za sprawą cudnej okładki a może jej ogólny zarys fabuły budzi ciekawość. Ja w każdym razie bardzo chce przeczytać „Niepamięć” i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować to marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. O medycyna! :D Czyli można być piszącym lekarzem. *hipster* Nie będę jedyna! Recenzja cudowna, ale książka raczej nie dla mnie. :) Przepraszam fikusie, że tak późno tu wpadłam. :*

    OdpowiedzUsuń