Zaczęły
się wakacje, a siedemnastoletnie Ronnie musi je spędzić w najgorszy z możliwych
sposobów, czyli w zapadłej dziurze gdzieś w Karolinie Północnej. Wraz z bratem
będzie mieszkała u ojca, co traktuje jak karę za grzechy. Wolałaby bawić się z
przyjaciółmi w klubach na Manhatanie, a tymczasem przez 2 miesiące będzie na
każdym kroku spotykać ojca, którego nienawidzi. Co jest powodem tak skrajnych
uczuć z jej strony? Obwinia Steva za rozpad rodziny, w końcu większą część roku
spędzał w trasie koncertowej, aż w końcu porzucił ich, wyprowadzając się do małego
miasteczka, w którym przyszło mu dorastać. Nie widziała ojca od 3 lat, nie
czytała też listów, jakie do niej pisał. Wcześniej był nauczycielem muzyki w
szkole Juilliarda, a swoją pasją- grą na fortepianie, zaraził córkę, która
odnosiła zresztą znaczące sukcesy. Teraz jednak nie może patrzeć ani na
instrument, ani na ojca. A przymusowe zesłanie zamierza spędzić jak najdalej od
niego, najlepiej gdzieś na plaży z nowymi znajomymi, niekoniecznie o dobrej
reputacji. Zbuntowana dziewczyna staje się specjalistką od ładowania się w
kłopoty, a niespodziewanie odnaleźć się w sytuacji pomaga jej ojciec. Te długie
wakacje będą dla Ronnie niezłą szkołą życia, podczas której nie zabraknie
problemów z policją, opieki nad żółwiami i pierwszej prawdziwej miłości.
Jeśli
macie ochotę spędzić niezapomniane dwa miesiące wraz z Ronnie, sięgnijcie po
powieść zatytułowaną „Ostatnia piosenka”, której autorem jest Nicholas Sparks,
amerykański pisarz cieszący się wielką popularnością i bogatym dorobkiem
literackim. Wiele z jego powieści zostało zekranizowanych, a wśród nich
znalazła się także wydana w 2009 roku „Ostatnia piosenka”. Powieść ta opowiada
o zbuntowanej nastolatce, która nie może pogodzić się z rozpadem rodziny i
rozwodem rodziców. Sytuacja ta staje się powodem jej braku porozumienia z cały
światem, a szczególnie z bliskimi jej dotąd ludźmi. Porzuca także swą
dotychczasową pasję, byleby zrobić na złość ojcu, nieustanie popada też w
konflikty z matką, a nawet prawem, zostaje bowiem przyłapana na kradzieżach.
Wakacje, które spędzi w Wrightsville Beach odmienią jej życie i sprawią, że
przemyśli wiele spraw i jej spojrzenie na świat się zmieni. Co wpłynie na jej
przemianę i na czym będzie ona polegać? Przekonajcie się sami sięgając po
urokliwą i zapadającą w pamięć powieść Sparksa. Historię, którą pisarz
przedstawił w książce może odnieść do siebie wiele nastolatków, jej przesłanie
jest bowiem uniwersalne. Mówi o przyjaźni, miłości, rodzinie, spełnianiu marzeń
i pogodzeniu się z trudnymi sytuacjami, pokonywaniu przeciwności losu.
„Ostatnia
piosenka” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Nicholasa Sparksa, o
której słyszałam wiele dobrego, a ta powieść była jedną z najczęściej
polecanych. Często zastanawiałam się nad
fenomenem tej i innych jego książek, a teraz mogłam przekonać się na
własnej skórze, czy naprawdę było warto zmierzyć się z tą historią. Jak się
okazało, było, bowiem „Ostatnia piosenka” już po chwili wciągnęła mnie w swój
świat. Co prawda po pierwszych stronach byłam nastawiona trochę sceptycznie,
gdyż język był prosty i zwyczajny, ale dałam się porwać fabule. Nie wiem, co ma
w sobie ta książka, bowiem pod względem właśnie języka i stylu ustępuje wielu
innym powieściom, a fabuła z początku była historią normalnej, trochę
zbuntowanej dziewczyny, a jednak porwała mnie i wciągnęła, nie wypuszczając aż
do samego końca. Książka Sparksa ma w sobie wiele uroku, a nastrój towarzyszący
lekturze jest niepowtarzalny i przesycony uczuciami, zarówno bohaterów, jak i
czytelnika. „Ostatnia piosenka” bawi i wzrusza, przy zakończeniu polało się z
mojej strony sporo łez. Jednym z nielicznym mankamentów było to, że pewnego
elementu zakończenia domyśliłam się po przeczytaniu zaledwie kilkunastu stron.
Plus
należy się pisarzowi za bohaterów, choć Ronnie czasem irytowała mnie swoją
egoistyczną postawą i podejściem do innych ludzi, ostatecznie jednak
kibicowałam tej dziewczynie i polubiłam ją. Bardzo sympatycznym bohaterem był
młodszy brat Ronnie, dialogi z jego udziałem bardzo mnie bawiły ze względu na
jego ciekawość świata, wnikliwość i dojrzałość jak na jego wiek. Często
wzruszało mnie postępowanie ojca dzieci, Steve’a, który był dobrym i oddanym
rodzicem. Na wyróżnienie zasługuje także osoba Willa, ale więcej dowiecie się o
nim po przeczytaniu książki.
„Ostatnia
piosenka” to piękna i wzruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, rodzinie i
odnajdywaniu siebie dzięki pomocy bliskich. Jestem pewna, że nie pozostaniecie
obojętni na tę historię, a skłoni ona Was do refleksji nad życiem. Powinniśmy
postępować zgodnie ze swym sumieniem, w taki sposób, by pod koniec swoich dni
nie żałować podjętych decyzji i straconych szans.
Moja ocena: 8/10
jeszcze nie czytałam żadnej książki autora, ale będąc ostatnio w bibliotece wypożyczyłam cztery jego książki [akurat nie tę], zobaczę, czy przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńRównież nie czytałam żadnej książki Nicholasa Sparksa, ale niedawno wypożyczyłam "Pamiętnik". Świetna recenzja, bardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki i na pewno to zrobię:)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać tę książkę. Oglądałam film, ale nic poza tym. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już powieści Sparksa, "Ostatniej piosenki" akurat nie, ale obejrzałam film i mam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńPożyczyłam ją kiedyś od mojej koleżanki, jednak nie mogłam wtedy jej przeczytać i oddałam. Teraz mam wypożyczony "Pamiętnik" tego autora i mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo to będzie moje pierwsze sptokanie z nim. A po "Ostatnią piosenkę" z ciekawości sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńa ja nadal nie czytałam nic tego autora ale to zmienię, bo bardzo jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPóki co znam tylko "Pamiętnik" tego autora, ale muszę zaznajomić się z resztą jego książek :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Sparksa, więc z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Ostatniej piosenki", ale oglądałam film, miałam pozytywne odczucia.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i jak na Sparksa, nawet dobrze wyszło. :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale mam w planach właśnie tą pozycję. Nie długo kuzynka mi ją pożyczy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam i książkę i film :)
OdpowiedzUsuńCyrus na okładce mnie nie zachęca, ale widzę, że na szczęście ze środkiem jest lepiej ;)
OdpowiedzUsuńdużo dobrego o niej słyszałam dlatego też już od jakiegoś czasu pragnę ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńWidziałam film - przyjemny, ale nie wiem, czy chciałabym poznać tę historię w wersji papierowej, bo raz już się na Sparksie sparzyłam... No ale pewnie kiedyś do niego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno i podobała mi się bardziej, niż się tego spodziewałam ;) Recenzja także u mnie już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książka. Może nie była zbyt ambitna, czy jakaś wielce wybitna, ale idealna na wakacje. Film też przyjemny dla oka :)
OdpowiedzUsuńNie znam Sparksa niestety, ale chciałabym kiedyś przeczytać. Sama nie wiem, od czego najlepiej zacząć...:)
OdpowiedzUsuńHmm może właśnie od tej pozycji zacznę przygodę z tym autorem.
OdpowiedzUsuńSpraksa czytałam "Pamiętnik", który ogromnie mi się spodobał, dlatego też mam w planach inne jego dzieła.
OdpowiedzUsuńElen, moja droga, czy Ty zmieniłaś szablon, czy mi się wydaję. Bardzo ładnie :-)
Zgadza się, zmieniłam :) Fajnie, że się podoba ^^
UsuńPlanuję przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń"Ostatnia piosenka" to pozycja, której nie mogę pominąć w moich czytelniczych planach ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam bardzo dobra książka.
OdpowiedzUsuńJa przygodę, że Sparksem zaczęłam od "Szczęściarza", którego z całego serca Ci polecam ;)
OdpowiedzUsuńNa "Ostatnią piosenkę" mam chrapkę od dłuższego czasu i mam nadzieję, że niedługo uda mi się po nią sięgnąć ;)
Ech... "ze", a nie "że". No i bez przecinka miało być... :(
OdpowiedzUsuńMoja najukochańsza książka Sparksa, drugie spotkanie z tym pisarzem! Wspominam ogromnie miło i kiedyś z pewnością do niej powrócę :).
OdpowiedzUsuńAleż trafiłam! Właśnie czekam, aż naładuje mi się film! :D Ciekawa jestem, czy wypadnie równie świetnie jak książka. ;)
OdpowiedzUsuńMój ukochany pisarz :) Uwielbiam wszystkie jego książki :)
OdpowiedzUsuńwidziałam film i mi starczy :P
OdpowiedzUsuńMI się bardzo podobała książka. :) Jedna z lepszych Sparksa, chociaż ogólnie wszystkie jego książki są genialne. Nigdy nie wiadomo jak się skończą.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze (jak na razie ostatnie), jednak bardzo udane spotkanie ze Sparksem. Pamiętam, jakiś rok temu dałam jej 6/6. Teraz co prawda wyglądałoby to trochę inaczej, ale i tak mam wielki sentyment do tej powieści. Nawet mimo dość opornego początku.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym do niej jeszcze kiedyś wróciła:)
Słyszałam już wiele dobrego o "Ostatniej piosence", twoja recenzja utwierdziła mnie w tym, że koniecznie muszę przeczytać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niestety Sparks to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tego autora, ale chętnie zacznę od tej jego książki ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach tę i inne książki Sparksa, nie mogę doczekać się ich przeczytania ;)
OdpowiedzUsuń