Na przeprowadzce rodziny Cudny zaważyły pewne przykre
okoliczności, o których mówią niezbyt chętnie. Głowa rodzinny, Hanna, za
lekarstwo na zapomnienie uznaje niewielką wieś, do której przyjeżdżała wraz z
ojcem, będąc jeszcze dzieckiem. Od nieobecnego właściciele wynajmuje połowę
zrujnowanej chaty położonej na obrzeżach, tuż koło lasu. W miejscowej szkole
zajmuje stanowisko nauczycielki języka angielskiego, tam też zaczynają uczyć
się jej dzieci – dziesięcioletnia Michalina w podstawówce, a trzynastoletni Maks
w gimnazjum. W ten sposób ich trzyosobowa rodzina rozpoczyna nowe i w
zamierzeniu szczęśliwe życie. Jednak już od początku nie jest im dany spokój,
bowiem wkrótce po przeprowadzce Miśka znajduje w stawie zwłoki kobiety, która
popełniła samobójstwo lub została utopiona. Dziewczynka jest w szoku po tym
okropnym zdarzeniu, ale kto by nie był, zobaczywszy zdeformowaną i zaczynającą
gnić twarz? Wszyscy mieszkańcy w okolicy zapewniają, że takie rzeczy nigdy się
tutaj nie zdarzały i na pewno nie mają nic wspólnego z miejscowymi, tylko z
osobami z zewnątrz. Jednak czy aby na pewno był to pojedynczy przypadek, a
życie we wsi będzie toczyło się dalej swoim torem?
„Kobieta
bez twarzy” autorstwa Anny Fryczkowskiej to według mnie powieść nie tylko
kryminalna, ale także psychologiczna. Oprócz wątku dotyczącego okrutnego
morderstwa i związanych z nim kolejnych tajemniczych zdarzeń, znaczna część
fabuła skupia się na rodzinie Cudny, która przeprowadziła się ze stolicy do
małej wsi, jaką są Świątkowice. Hanna próbuje zacząć nowe życie po śmierci
męża, który zostawił ją i dzieci popełniając samobójstwo. Miśka i Maks o tym
jednak nie wiedzą przekonani, że ojciec zmarł wskutek zawału. Całej trójce jest
bardzo ciężko się odnaleźć, tęsknią za dawnym życiem, pełną rodziną, wielkim
miastem i starymi przyjaciółmi. Łączy ich też nienawiść do miejsca, w którym
aktualnie przebywają. Ludzie stąd mogą sobie mówić, że powietrze jest czyste,
stawy pełne ryb, a sąsiedzi gościnni i chętni do pomocy, jednak każde z Cudnych
podświadomie czuje, że to miejsce pełne
jest duchów przeszłości i zła ukrytego pod fasadą serdeczności. Ważnym
elementem książki jest próba zrozumienia tego, co ich spotkało i zostawienia za
sobą strasznej przeszłości.
„Kobieta
bez twarzy” wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Pisarka rzuca nas na
głęboką wodę, od początku w sam środek zdarzeń, a za wyjaśnienia bierze się
dopiero później, gdy jesteśmy już bardzo ciekawi, jak do tego wszystkiego
doszło. Nie zabraknie licznych retrospekcji, dzięki którym przyjrzymy się życiu
rodziny Cudny tuż po tragedii, a następnie ich przeprowadzce do Świątkowic. I
tutaj zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Następuje mnóstwo drobnych zdarzeń,
jeżących czytelnikowi włosy na głowie. Niby nic, a jednak robią wrażenie. Przy
tym cały czas podąża naprzód główna intryga, jaką jest śmierć kobiety w stawie,
ale nie liczcie, że na tym się skończy. Nie, autorka zafundowała nam więcej
wrażeń.
Na najwyższy podziw zasługuje jednak nie
konstrukcja wątku kryminalnego, który był sam w sobie ciekawy, jednak bez
rewelacji, bo jego zakończenie nie do końca mnie zafascynowało. Zwróćcie uwagę,
że robię podział na zakończenie tego wątku i zakończenie całej książki, bo to
duża różnica. To drugie zrobiło na mnie znacznie większe wrażenie, wręcz
zszokowało, dając równocześnie nieźle do myślenia. Wracając jednak do tematu,
na gromkie brawa zasługuje stworzony przez autorkę klimat. Atmosfera pełna
niepewności, strachu, wzajemnych podejrzeń i oskarżeń, poczucie niebezpieczeństwa
czającego się za progiem domu, to wszystko zostało tak perfekcyjnie
dopracowane, że udziela się czytelnikowi. Dawno nie spotkałam się z aż taką
dozą realności podczas lektury, zdarzenia spotykające bohaterów udzielały się
także i mi. Ów niezrównany klimat jest największym atutem „Kobiety bez twarzy”,
ponieważ dobrych historii kryminalnych jest wiele, ale takiej atmosfery nie
spotyka się na każdym kroku. Dzięki targającym mną emocjom wywołanym przez
pisarkę, dałam się porwać jej powieści.
Oprócz tego na uwagę zasługuje
również narracja pierwszoosobowa, prowadzona naprzemiennie przez Hannę Cudny i
jej córkę Michalinę. W tym pierwszym przypadku mamy trzeźwe spojrzenie na świat
i raczej rozsądne decyzje, bez popadania w paranoję pod wpływem niektórych
dziwnych zdarzeń. Jednocześnie należy pamiętać o tym, że kobieta boryka się z
bolesną stratą męża, co wywiera na nią znaczny wpływ. Mimo to stara się
normalnie funkcjonować, co w głównej mierze jej się udaje. I tutaj zaczyna się
robić ciekawie. Dochodzimy bowiem do poznawania kolejnych zdarzeń opisywanych
nam przez Miśkę, dziesięcioletnią dziewczynkę. Dla niej świat nie jest taki
zrozumiały jak dla jej matki, na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo, a w
ciemnościach nocy kryją się mroczne cienie, gotowe zaatakować w odpowiedniej
chwili. Cały czas wyraźnie było czuć, iż patrzymy na wszystko oczami dziecka,
które zdaje się być jeszcze niewinne, niedoświadczone przez ciężki los. Nie
dajcie się jednak zwieść pozorom, bowiem dzięki tej dziewczynce książka zyskała
niepowtarzalny charakter, a zakończenie rozłożyło mnie na łopatki, ciągle mam
je w pamięci. Może dlatego, że takiego biegu zdarzeń się kompletnie nie
spodziewałam? A może dlatego, że wszystko zostało powiedziane wprost, jak tylko
dziecko potrafi?
Powieść Anny Fryczkowskiej
polecam nie tylko wielbicielom kryminału, ale też chętnym zagłębienia się w
dobrą powieść obyczajową z wątkami psychologicznymi. Dzięki „Kobiecie bez
twarzy” poczujecie klimat małej wsi oraz czającą się w niej grozę. Atmosfera
jest fenomenalna, a wątek kryminalny również niczego sobie, jednym
najciekawszym motywem jest aklimatyzowanie się w nowym miejscu ciężko
doświadczonej przez życie rodziny. A spojrzenie na świat oczami Michaliny
zapada w pamięć. Gorąco polecam i bardzo się cieszę, że miałam okazję
przeczytać tak dobrą powieść, która z pewnością nie będzie moim ostatnim
spotkaniem z twórczością pani Fryczkowskiej.
Moja ocena: 8/10
Mnie też się podobało:-) Polecam też jej najnowszą książkę "Starsza pani znika", która choć zupełnie inna w treści i wymowie, to jednakowoż świetnie napisana.
OdpowiedzUsuńMam w planach !
OdpowiedzUsuńLubię połączenie powieści kryminalnej z psychologią :) Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZ serii "Asy kryminału" czytałam Plan Sary, niestety nie przypadł mi do gustu, natomiast ostatnio czytałam książkę Pani Fryczkowskiej i bardzo mi się podobała ... czuje że i ta podobała by mi się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i również ją wszystkim polecam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej powieść. Coś czuję, że to książka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńOoo...widze pozycje dla siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, a tą pozycję zapisuję do mojej listy życzeń. Koniecznie muszę ją mieć o,o
OdpowiedzUsuńuwielbiam kryminały, więc to książka jak najbardziej w moim guście :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa ;) Z chęcią przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńWiele o niej słyszałam. Mam w planach
OdpowiedzUsuńAkurat takie lubi moja mama ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu. Zakończenie faktycznie powala.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty. Tajemnica, zbrodnia i opisy prawdziwego życia. Jestem jak najbardziej zainteresowana.;)
OdpowiedzUsuńKiedyś będę musiała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJakoś boję się takich książek: ta wieś, kryminał, groza i polski autor? Nie pasuje mi to. No, ale stereotypy trzeba przełamywać.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, chociaż niekoniecznie polskie. Ale skoro taka pozytywn opinia to czemu nie?
OdpowiedzUsuńRaczej sięgnę - ostatnio polubiłam takie dzieła :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę, ale chętnie polecę koleżance ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka.
OdpowiedzUsuńPoluję na tę serię, bo niestety znam niewiele dobrych polskich kryminałów :)
OdpowiedzUsuńEch, żeby znalezienie pracy było takie łatwe.
OdpowiedzUsuńA recenzja bardzo zachęcająca, Kobietę bez twarzy koniecznie dodaję do listy planowanych książek :)
Słyszę o niej pierwszy raz, a już zaliczam do tych które koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się tej książce i całej serii - Asy kryminału już wcześniej. Jak zdobędę to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja - lubię takie bogate teksty, które niosą dużo informacji i konkretnej treści :-)
OdpowiedzUsuń