Po wydarzeniach, które miały niedawno miejsce, czyli nalocie
na siedzibę wampirów, walce z automatami i ucieczce Mistrza, odbywa się
podsumowująca rada Clave. Podczas niej zostaje zakwestionowane postępowanie
głowy Instytut londyńskiego, Charlotte. U niej to znalazła schronienie
zdradzona przez brata i poszukiwana przez Mortmaina, Tessa. Jednak Benedict
Lightwood zgłasza się jako kandydat na zajmowane przez Charlotte stanowisko i
żąda poparcia. Jednocześnie wytyka błędy Nocnej Łowczyni: niezauważenie szpiega
we własnym domu, utrata Pyxis, popsucie stosunków z Podziemnymi. Konsul jest
zmuszony dać kobiecie ultimatum: ma 2 tygodnie czasu na znalezienie Mistrza, a
jeśli jej się to nie uda, straci Instytut. Wtedy też nie będzie on już domem
dla Tessy, Willa, Jema i Jassamine.
Rozpoczyna
się dramatyczna, a z początku bezsilna, walka z czasem. Mieszkańcy Instytutu
nie są w stanie znaleźć żadnych śladów Mortmaina, jednak z czasem wpadają na
trop. Pojawia się coraz więcej tajemnic i przeciwności. Tymczasem Tessa coraz
bardziej przekonuje się do Jema, który od początku okazywał jej wiele ciepła, a
teraz coś się zmienia w jego stosunku do niej. Równocześnie próbuje zapomnieć o
Willu, który przysporzył jej wiele cierpienia. Chłopak udaje się na wyprawę do
słynnego czarownika, żeby prosić go o odszukanie demona. Czemu wydaje się to
być dla niego tak ważne? Czy Tessa znajdzie szczęście u boku Jema? Jak potoczą
się losy mieszkańców Instytutu?
Odpowiedzi
na te pytania poznacie po przeczytaniu drugiej części trylogii „Diabelskie
maszyny”, noszącej tytuł „Mechaniczny Książę”. Jej autorką jest Cassandra
Clara, znana głównie z „Darów Anioła”, które należą jednocześnie do moich
ulubionych serii i są według mnie lekturą obowiązkową dla fanów młodzieżowej
fantastyki. Ich prequelem są właśnie „Diabelskie maszyny”, rozgrywające się
ponad 100 lat wcześniej. Wszystko ładnie się tutaj łączy z ich późniejszą
wersją, pojawiają się nazwiska znane z DA: Wayland, Lightwood, miejsca takie
jak Miasto kości, postaci typu Cisi bracia, przedmioty np. Miecz Anioła. Nie
było na szczęście żadnych wpadek czy podania wzajemnie wykluczających się
faktów, pisarka ma dokładnie opracowaną wizję świata Nocnych Łowców. Dla osób
znających Dary Anioła oczywistym będzie, że obie serię łączy wiele podobieństw.
Trudno się dziwić zważywszy na fakt, że to wciąż ten sam świat, tyle że w innym
okresie czasu. Jednak bohaterowie są do siebie bardzo podobni: Jace jest
pierwowzorem Willa, Tessa bardzo przypomina Clary, a Jessamine – Isabell.
Oczywiście występują pewne różnica, na korzyść: podejrzewam, że nie tylko ja po
przeczytaniu stwierdzę, iż Tessa jest osóbką o wiele bardziej sympatyczną niż
Clary, która w DA z czasem zaczęła mnie irytować. Natomiast Jessamine była tak
zarozumiała i głupia, że wolę jej poprzedniczkę Isabell, która dość podobna z
charakteru, była jednak inteligentną i oddaną Nocną Łowczynią. Początkowo Jem
bardzo przypominał mi Aleca, jednak z czasem przekonałam się, że nie można ich
porównywać, ich podejście do świata i innych ludzi jest bowiem zupełnie różne.
Od
dawna byłam zagorzałą fanką Darów Anioła i nie spodziewałam się, że równie
bardzo przypadnie mi do gustu inna trylogia Cassandry Clare. Jednak gdybym teraz
miała wybierać, opowiedziałabym się chyba za „Diabelskimi maszynami”. Wybór
jest trudny, ponieważ każda seria ma swoje plusy i minusy. W „Mechanicznym
księciu” spodobało mi się bardzo umiejscowienia i czas akcji, która rozgrywa
się w moim ukochanym Londynie. Nie jest on tu przedstawiony jak miasto marzeń,
bardziej jako wiecznie zamglone i zatłoczone miejsce z płynącą przez nie brudną
rzeką, ale jednak podróż wraz z bohaterami jego ulicami ma swój urok. Poza tym
warto zwrócić uwagę na czas, w którym rozgrywają się zdarzenia, czyli XIX wiek.
Dzięki temu seria jest charakterystyczna i przyciąga uwagę nie tylko ciekawą
fabułą, ale też możliwością przyjrzenia się życiu Nocnych Łowców w tamtym
okresie. Były momenty, które mnie zaciekawiły, ale też śmieszne chwile.
Przykładem jest sytuacja, gdy Tessa musiała przebrać się w strój mężczyzny,
czyli spodnie i koszulę. Gdy do pokoju wszedł Jem zarumienił się i prędko
wyszedł, a dziewczyna uświadomiła sobie, jak wielce niestosownie wygląda-
przecież w spodniach widać jej kształt bioder i ud! Czasem ciężko jest nam
sobie uświadomić, jak naprawdę wyglądał XIX wiek, a książka w tym pomaga,
niekiedy w zabawny sposób. Mnie zauroczyły te wszystkie długie suknie, dorożki,
bale, dżentelmeni prowadzący damy pod rękę. Nie można zaprzeczyć, iż
„Mechaniczny Książę” posiada specyficzny klimat, który przyciąga czytelnika jak
magnes.
Na
tworzenie odpowiedniej atmosfery wpływ ma także język, jakim posługuje się
pisarka. Jest on jednocześnie lekki i intrygujący, występują w nim zwroty
charakterystyczne dla tamtych czasów. W powieściach Clare nie brak jest opisów,
jednak są one hipnotyzujące, bowiem nie nudzą, a pomagają zobrazować sobie
miejsca rozgrywających się zdarzeń: opuszczone dwory na wsi, katedry z iglicami
strzelającymi ku niebu. Styl w jakim została napisana książka jest świetny. Nie
brak też wartkiej akcji i jej niespodziewanych zwrotów. Początkowo było
normalnie, czytałam w swoim tempie i nie spodziewałam się, że książka zrobi na
mnie tak duże wrażenie. Jednak potem wciągnęła mnie tak, że nie potrafiłam się
od niej oderwać, a te 500 stron minęło mi jak z bicza trzasnął.
W
„Diabelskich maszynach” zauroczyli mnie bohaterowie, charakterystyczne dla XIX
wieku elementy i fascynująca fabuła. Taką można też znaleźć w „Darach Anioła”,
gdzie postaci, takie jak: Jace, Isabell, Magnus Bane skradły moje serce. Jednak
czasy są bardziej współczesne, a miejsce akcji to Nowy Jork. Nie brak tam też
irytującego Simona. Wybór między tymi dwiema seriami to sprawa problematyczne,
czytajcie więc je obie. Tymczasem polecam Wam bardzo serdecznie „Mechanicznego
Księcia”, w którym znajdziecie wiele intryg i jeszcze więcej tajemnic, choć
prawdopodobne jest, że zakończenie złamie Wam serca tak jak mi, mam o nie
pretensje zarówno do Cassandry Clare, jak i do głównej bohaterki. Tym bardziej
muszę jednak przeczytać kolejną część, już nie mogę się doczekać premiery.
Polecam!
Moja ocena: 10/10
Seria "Diabelskie maszyny":
1. Mechaniczny anioł
2. Mechaniczny książę
3. Mechaniczna księżniczka (Premiera planowana
na marzec 2013 roku)
Seria "Diabelskie maszyny":
1. Mechaniczny anioł
2. Mechaniczny książę
3. Mechaniczna księżniczka (Premiera planowana
na marzec 2013 roku)
Przeczytałam i również bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńWOW. Taka ocena... Mam pierwszą część tego cyklu, ale po angielsku, a że bestia ze mnie leniwa, to NIE CHCE MI SIĘ tego czytać... Ale może wezmę z sobą na wakacje?
OdpowiedzUsuńOstatnio mam szczęście do świetnych książek, a poza tym jestem fanką serii :) Weź, weź, bo to świetna lektura :)
Usuńmusze najpierw poznać 1 część.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo tyle zwlekało, że zdążyłam przeczytać po angielsku, ale to nie zmienia faktu, że strasznie mi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńNie ciekawią mnie książki tej autorki, więc nie sięgnę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś coś tej pani, i nie wspominam źle, więc może w wolnym czasie zabiorę się za tą serię;)
OdpowiedzUsuńJak na razie to czekam na to, aż będę miała możliwość przeczytać pierwszą część. Mam nadzieję, że już niedługo książka wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. Ja nie wiem kiedy przeczytam "Mechanicznego Księcia", bo nie wiem kiedy moja biblioteka go zakupi. A szkoda, bo chciałabym go przeczytać jak najszybciej. A po Twojej recenzji to już w ogóle nie mogę się doczekać. :D
OdpowiedzUsuńMnie chyba bardziej wciągnął "Mechaniczny Anioł" niż "Dary Anioła". Nie wiem, może dlatego, że do DA podeszłam bardziej sceptycznie, a już gdy czytałam MA, byłam w tej serii zakochana. Jednak "Mechaniczny Anioł" wciągnął mnie już od pierwszych stron. I tak samo irytował mnie Simon i bardziej wolę Isabell niż Jessamine. A klimat XIX wiecznego Londynu, bardzo mnie przyciąga. :D
Pozdrawiam :)
Książka świetna, ale zakończenie okropne, aż smutno się człowiekowi robi na sercu ;<
UsuńI kolejna pochlebna recenzja :) W swoim czasie z pewnością sięgnę po tę serię. Ale póki co czeka na mnie cykl Darów Anioła ;]
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy dostanę ją w swoje łapki. :3 Pierwsza część mnie kompletnie zauroczyła i mam nadzieję, że z tą będzie tak samo. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki. ;3
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać zarówno 'Dary anioła' jak i 'Diabelskie maszyny' :D
OdpowiedzUsuń"Dary anioła" to jedna z lepszych serii jakie czytałam, ale jakoś do tej mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tą serię:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię/trylogię :P Szkoda tylko, że na kolejny tom będziemy musieli tak długo czekać.
OdpowiedzUsuńGdzie nie spojrzę, książki tej autorki zawsze otrzymują maksymalne oceny. Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńClare lubię więc po tę serię z pewnością sięgnę i mam nadzieję, że już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńPrzeglądam blogi,a tam co chwila "Mechaniczny książę 10/10","Genialna powieść" itp. jestem już na skraju wytrzymałości. Idę do empiku,bo nie wytrzymam! ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa :) Może zajrzę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną nabyłam jedynie pierwszą część tej serii, ale jeszcze jej nie czytałam. Muszę to szybko nadrobić, bo widzę, że zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńWysoka ocena, więc może i ja się skuszę na ten cykl:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Jak skończę "Dary Anioła" to wezmę się za tę serię, chociaż Clare nie wzbudza we mnie takich zachwytów jak w przypadku większości czytelników ;)
OdpowiedzUsuńMoja kochana autorka, a ja jeszcze nie mam tej książki. Oj, trzeba to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, ale ja nadal nie sięgnęłam po żadną z książek Cassandry Clare, choć już jakiś rok minął, odkąd usłyszałam o nich po raz pierwszy. Muszę wreszcie nadrobić zaległości. Świetna recenzja. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O matko! Ja chcem. Uwielbiam autorkę i kolekcjonuję jej książki ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam w maju i po tym jak zakończyła się ksiązka wprost nie mogę doczekać się kolejnej części, żeby dowiedzieć się jak wszystko się dalej potoczy. No i niesamowicie ciekawi mnie z kim w końcu będzie Tessa.
OdpowiedzUsuńTa premiera trzeciej częscie w marcu 2013 to w PL czy w Stanach?