poniedziałek, 11 czerwca 2012

Mechaniczny książę - Cassandra Clare


               Po wydarzeniach, które miały niedawno miejsce, czyli nalocie na siedzibę wampirów, walce z automatami i ucieczce Mistrza, odbywa się podsumowująca rada Clave. Podczas niej zostaje zakwestionowane postępowanie głowy Instytut londyńskiego, Charlotte. U niej to znalazła schronienie zdradzona przez brata i poszukiwana przez Mortmaina, Tessa. Jednak Benedict Lightwood zgłasza się jako kandydat na zajmowane przez Charlotte stanowisko i żąda poparcia. Jednocześnie wytyka błędy Nocnej Łowczyni: niezauważenie szpiega we własnym domu, utrata Pyxis, popsucie stosunków z Podziemnymi. Konsul jest zmuszony dać kobiecie ultimatum: ma 2 tygodnie czasu na znalezienie Mistrza, a jeśli jej się to nie uda, straci Instytut. Wtedy też nie będzie on już domem dla Tessy, Willa, Jema i Jassamine.

                Rozpoczyna się dramatyczna, a z początku bezsilna, walka z czasem. Mieszkańcy Instytutu nie są w stanie znaleźć żadnych śladów Mortmaina, jednak z czasem wpadają na trop. Pojawia się coraz więcej tajemnic i przeciwności. Tymczasem Tessa coraz bardziej przekonuje się do Jema, który od początku okazywał jej wiele ciepła, a teraz coś się zmienia w jego stosunku do niej. Równocześnie próbuje zapomnieć o Willu, który przysporzył jej wiele cierpienia. Chłopak udaje się na wyprawę do słynnego czarownika, żeby prosić go o odszukanie demona. Czemu wydaje się to być dla niego tak ważne? Czy Tessa znajdzie szczęście u boku Jema? Jak potoczą się losy mieszkańców Instytutu?

                Odpowiedzi na te pytania poznacie po przeczytaniu drugiej części trylogii „Diabelskie maszyny”, noszącej tytuł „Mechaniczny Książę”. Jej autorką jest Cassandra Clara, znana głównie z „Darów Anioła”, które należą jednocześnie do moich ulubionych serii i są według mnie lekturą obowiązkową dla fanów młodzieżowej fantastyki. Ich prequelem są właśnie „Diabelskie maszyny”, rozgrywające się ponad 100 lat wcześniej. Wszystko ładnie się tutaj łączy z ich późniejszą wersją, pojawiają się nazwiska znane z DA: Wayland, Lightwood, miejsca takie jak Miasto kości, postaci typu Cisi bracia, przedmioty np. Miecz Anioła. Nie było na szczęście żadnych wpadek czy podania wzajemnie wykluczających się faktów, pisarka ma dokładnie opracowaną wizję świata Nocnych Łowców. Dla osób znających Dary Anioła oczywistym będzie, że obie serię łączy wiele podobieństw. Trudno się dziwić zważywszy na fakt, że to wciąż ten sam świat, tyle że w innym okresie czasu. Jednak bohaterowie są do siebie bardzo podobni: Jace jest pierwowzorem Willa, Tessa bardzo przypomina Clary, a Jessamine – Isabell. Oczywiście występują pewne różnica, na korzyść: podejrzewam, że nie tylko ja po przeczytaniu stwierdzę, iż Tessa jest osóbką o wiele bardziej sympatyczną niż Clary, która w DA z czasem zaczęła mnie irytować. Natomiast Jessamine była tak zarozumiała i głupia, że wolę jej poprzedniczkę Isabell, która dość podobna z charakteru, była jednak inteligentną i oddaną Nocną Łowczynią. Początkowo Jem bardzo przypominał mi Aleca, jednak z czasem przekonałam się, że nie można ich porównywać, ich podejście do świata i innych ludzi jest bowiem zupełnie różne. 

                Od dawna byłam zagorzałą fanką Darów Anioła i nie spodziewałam się, że równie bardzo przypadnie mi do gustu inna trylogia Cassandry Clare. Jednak gdybym teraz miała wybierać, opowiedziałabym się chyba za „Diabelskimi maszynami”. Wybór jest trudny, ponieważ każda seria ma swoje plusy i minusy. W „Mechanicznym księciu” spodobało mi się bardzo umiejscowienia i czas akcji, która rozgrywa się w moim ukochanym Londynie. Nie jest on tu przedstawiony jak miasto marzeń, bardziej jako wiecznie zamglone i zatłoczone miejsce z płynącą przez nie brudną rzeką, ale jednak podróż wraz z bohaterami jego ulicami ma swój urok. Poza tym warto zwrócić uwagę na czas, w którym rozgrywają się zdarzenia, czyli XIX wiek. Dzięki temu seria jest charakterystyczna i przyciąga uwagę nie tylko ciekawą fabułą, ale też możliwością przyjrzenia się życiu Nocnych Łowców w tamtym okresie. Były momenty, które mnie zaciekawiły, ale też śmieszne chwile. Przykładem jest sytuacja, gdy Tessa musiała przebrać się w strój mężczyzny, czyli spodnie i koszulę. Gdy do pokoju wszedł Jem zarumienił się i prędko wyszedł, a dziewczyna uświadomiła sobie, jak wielce niestosownie wygląda- przecież w spodniach widać jej kształt bioder i ud! Czasem ciężko jest nam sobie uświadomić, jak naprawdę wyglądał XIX wiek, a książka w tym pomaga, niekiedy w zabawny sposób. Mnie zauroczyły te wszystkie długie suknie, dorożki, bale, dżentelmeni prowadzący damy pod rękę. Nie można zaprzeczyć, iż „Mechaniczny Książę” posiada specyficzny klimat, który przyciąga czytelnika jak magnes. 

                Na tworzenie odpowiedniej atmosfery wpływ ma także język, jakim posługuje się pisarka. Jest on jednocześnie lekki i intrygujący, występują w nim zwroty charakterystyczne dla tamtych czasów. W powieściach Clare nie brak jest opisów, jednak są one hipnotyzujące, bowiem nie nudzą, a pomagają zobrazować sobie miejsca rozgrywających się zdarzeń: opuszczone dwory na wsi, katedry z iglicami strzelającymi ku niebu. Styl w jakim została napisana książka jest świetny. Nie brak też wartkiej akcji i jej niespodziewanych zwrotów. Początkowo było normalnie, czytałam w swoim tempie i nie spodziewałam się, że książka zrobi na mnie tak duże wrażenie. Jednak potem wciągnęła mnie tak, że nie potrafiłam się od niej oderwać, a te 500 stron minęło mi jak z bicza trzasnął. 

                W „Diabelskich maszynach” zauroczyli mnie bohaterowie, charakterystyczne dla XIX wieku elementy i fascynująca fabuła. Taką można też znaleźć w „Darach Anioła”, gdzie postaci, takie jak: Jace, Isabell, Magnus Bane skradły moje serce. Jednak czasy są bardziej współczesne, a miejsce akcji to Nowy Jork. Nie brak tam też irytującego Simona. Wybór między tymi dwiema seriami to sprawa problematyczne, czytajcie więc je obie. Tymczasem polecam Wam bardzo serdecznie „Mechanicznego Księcia”, w którym znajdziecie wiele intryg i jeszcze więcej tajemnic, choć prawdopodobne jest, że zakończenie złamie Wam serca tak jak mi, mam o nie pretensje zarówno do Cassandry Clare, jak i do głównej bohaterki. Tym bardziej muszę jednak przeczytać kolejną część, już nie mogę się doczekać premiery. Polecam! 

                Moja ocena: 10/10

Seria "Diabelskie maszyny":                    

1. Mechaniczny anioł
2. Mechaniczny książę
3. Mechaniczna księżniczka (Premiera planowana
    na marzec 2013 roku)










29 komentarzy:

  1. Przeczytałam i również bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW. Taka ocena... Mam pierwszą część tego cyklu, ale po angielsku, a że bestia ze mnie leniwa, to NIE CHCE MI SIĘ tego czytać... Ale może wezmę z sobą na wakacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam szczęście do świetnych książek, a poza tym jestem fanką serii :) Weź, weź, bo to świetna lektura :)

      Usuń
  3. musze najpierw poznać 1 część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydawnictwo tyle zwlekało, że zdążyłam przeczytać po angielsku, ale to nie zmienia faktu, że strasznie mi się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ciekawią mnie książki tej autorki, więc nie sięgnę. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam kiedyś coś tej pani, i nie wspominam źle, więc może w wolnym czasie zabiorę się za tą serię;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na razie to czekam na to, aż będę miała możliwość przeczytać pierwszą część. Mam nadzieję, że już niedługo książka wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. Ja nie wiem kiedy przeczytam "Mechanicznego Księcia", bo nie wiem kiedy moja biblioteka go zakupi. A szkoda, bo chciałabym go przeczytać jak najszybciej. A po Twojej recenzji to już w ogóle nie mogę się doczekać. :D

    Mnie chyba bardziej wciągnął "Mechaniczny Anioł" niż "Dary Anioła". Nie wiem, może dlatego, że do DA podeszłam bardziej sceptycznie, a już gdy czytałam MA, byłam w tej serii zakochana. Jednak "Mechaniczny Anioł" wciągnął mnie już od pierwszych stron. I tak samo irytował mnie Simon i bardziej wolę Isabell niż Jessamine. A klimat XIX wiecznego Londynu, bardzo mnie przyciąga. :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka świetna, ale zakończenie okropne, aż smutno się człowiekowi robi na sercu ;<

      Usuń
  9. I kolejna pochlebna recenzja :) W swoim czasie z pewnością sięgnę po tę serię. Ale póki co czeka na mnie cykl Darów Anioła ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Już się nie mogę doczekać kiedy dostanę ją w swoje łapki. :3 Pierwsza część mnie kompletnie zauroczyła i mam nadzieję, że z tą będzie tak samo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki. ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę koniecznie przeczytać zarówno 'Dary anioła' jak i 'Diabelskie maszyny' :D

    OdpowiedzUsuń
  13. "Dary anioła" to jedna z lepszych serii jakie czytałam, ale jakoś do tej mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie muszę przeczytać tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam tą serię/trylogię :P Szkoda tylko, że na kolejny tom będziemy musieli tak długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie nie spojrzę, książki tej autorki zawsze otrzymują maksymalne oceny. Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  17. Clare lubię więc po tę serię z pewnością sięgnę i mam nadzieję, że już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeglądam blogi,a tam co chwila "Mechaniczny książę 10/10","Genialna powieść" itp. jestem już na skraju wytrzymałości. Idę do empiku,bo nie wytrzymam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka wydaje się być ciekawa :) Może zajrzę w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Na chwilę obecną nabyłam jedynie pierwszą część tej serii, ale jeszcze jej nie czytałam. Muszę to szybko nadrobić, bo widzę, że zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wysoka ocena, więc może i ja się skuszę na ten cykl:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak skończę "Dary Anioła" to wezmę się za tę serię, chociaż Clare nie wzbudza we mnie takich zachwytów jak w przypadku większości czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja kochana autorka, a ja jeszcze nie mam tej książki. Oj, trzeba to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Trudno uwierzyć, ale ja nadal nie sięgnęłam po żadną z książek Cassandry Clare, choć już jakiś rok minął, odkąd usłyszałam o nich po raz pierwszy. Muszę wreszcie nadrobić zaległości. Świetna recenzja. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. O matko! Ja chcem. Uwielbiam autorkę i kolekcjonuję jej książki ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam w maju i po tym jak zakończyła się ksiązka wprost nie mogę doczekać się kolejnej części, żeby dowiedzieć się jak wszystko się dalej potoczy. No i niesamowicie ciekawi mnie z kim w końcu będzie Tessa.
    Ta premiera trzeciej częscie w marcu 2013 to w PL czy w Stanach?

    OdpowiedzUsuń