wtorek, 7 sierpnia 2012

Jak powstaje kryminał, czyli wywiad z Saszą Hady

Ostatnio w ramach projektu ZwB miałam okazję przeprowadzić wywiad z autorką kryminału rozgrywającego się na angielskiej prowincji - "Morderstwa na mokradłach". Jeśli jesteście ciekawi jak powstaje prawdziwa powieść, czy bohaterowie żyją własnym życiem i jak pisarze odpoczywają po pracy - zapraszam do lektury! :)



1.      Jak doszło do napisania przez Ciebie książki? Czy było to marzenie, które ciągnęło się za Tobą od lat, czy może raczej nagła myśl i natychmiastowe przystąpienie do jej realizacji?

Piszę już od bardzo dawna, więc na pewno nie był to dla mnie pomysł nowy czy szczególnie odkrywczy. Z tym, że dotąd pisałam głównie dla przyjaciół albo do szuflady, a teraz to miała być Prawdziwa Książka. Do tej pory przede wszystkim pracowałam nad stylem i doskonaliłam warsztat - aż w końcu uznałam, że jestem gotowa na własny debiut. 

2.      Jak powstawało „Morderstwo na mokradłach? Czy od początku wiedziałaś, jakie będzie zakończenie, czy może raczej sama byłaś zdziwiona tym, co wymyśliłaś?

Do pewnego momentu fabuła rozwijała się spontanicznie, prawie "sama z siebie", ale w końcu (mniej więcej w okolicach trzeciego czy czwartego rozdziału) musiałam jakoś nad tym zapanować i dalej już pisałam z planem akcji w ręce, aczkolwiek do ostatniej strony pojawiały się jakieś nowe elementy, które mnie zaskakiwały. Finał mnie nie zdziwił, bo od jakiegoś czasu się domyślałam, że tak to się może skończyć;-) A tak szczerze mówiąc, to kilka razy kusiło mnie, żeby zmienić zakończenie, bo właściwie każda postać z "Morderstwa na mokradłach" to dobry materiał na mordercę.

3.      Gdzie powstawało „Morderstwo na mokradłach”? W domowym zaciszu,  na odludziu czy może w kawiarni?

Powstawało w zaciszu dwóch domów: tego w Krakowie i tego w Tbilisi. Rzadko piszę w jakichś innych miejscach, ale mam zamiar trochę poeksperymentować przy następnych książkach.

4.      „Morderstwo na mokradłach” to kryminał w angielskim stylu. Z czym wiąże się umiejscowienie akcji w tym miejscu? To sentyment do tych terenów?

Jeśli chodzi o samo Moreton-in-Marsh, Batsford i ogólnie Cotswolds to w pewnym sensie jest na odwrót - mam sentyment do tych miejsc, bo o nich pisałam ;-) Świadomie wybrałam takie miejsce w Anglii, którego wcześniej nie odwiedzałam; pojechałam tam dopiero po zakończeniu pracy nad książką, żeby sprawdzić, "czy miałam rację". To było bardzo ciekawe doświadczenie i mam nadzieję, że będę często wracać do Moreton, które jest naprawdę urokliwym miasteczkiem.

5.      Czy intryga przedstawiona w Twojej książce jest całkowicie fikcyjna, czy ma jakieś pokrycie w rzeczywistości, coś, od czego to wszystko się zaczęło?

Jest całkowicie fikcyjna. Zawsze wolę wymyślać coś od podstaw niż opierać się na jakimś gotowym materiale - moje Moreton-in-Marsh i Little Fenn też właściwie raczej wymyśliłam, niż opisałam.

6.      Pisanie książki było dla Ciebie pracą czy zabawą?

To trudne pytanie :-) Kiedy pisałam, byłam pewna, że to znakomita zabawa, ale kiedy skończyłam, byłam tak zmęczona, jakbym przez dwa miesiące pracowała w kamieniołomie ;-) To było zmęczenie czysto fizyczne - pracuję codziennie osiem godzin jako redaktor, a kiedy pisałam książkę, dochodziło do tego jakieś pięć dodatkowych godzin spędzonych przed komputerem. Pisałam też w weekendy, a kiedy nadszedł czas świątecznego urlopu, pomyślałam radośnie: "No, to wreszcie sobie spokojnie popracuję!". Mimo wszystko jednak to była wielka przyjemność i świetna zabawa.

7.      Jak Twoi znajomi reagują na to, że jesteś pisarką, która wydała książkę? Podziwiają, dziwią się, czy może trzymasz ten fakt w tajemnicy?

Do pewnego momentu to rzeczywiście była tajemnica i o "Alfredzie" wiedziało tylko ścisłe grono moich przyjaciół-pierwszych czytelników książki. Nie chciałam się przechwalać swoim debiutem, bo dopóki nie zobaczyłam "Morderstwa na mokradłach" gotowego już i pachnącego farbą drukarską, po prostu nie mogłam uwierzyć, że to prawda. Teraz już prawie wszyscy znają "Alfreda"  i są z niego dumni tak jak ja. Wielu z moich znajomych wiedziało, że piszę od dawna, więc najczęściej spotykałam się z reakcjami w rodzaju: "No wreszcie!".
Przyjaciele cały czas mnie dopingują i wspierają, co teraz jest mi tak naprawdę bardziej potrzebne niż podczas samego pisania. Branie udziału w promocji, udzielanie wywiadów w radio czy dla gazet to dla mnie wielkie przeżycie i wyzwanie, bo jestem dość nieśmiała. Bardzo żałuję, że nie umiem podchodzić do tego bardziej na luzie, bo to wszystko jest bardzo przyjemne i ciekawe - studio radiowe ma niesamowity klimat, a wszyscy dziennikarze i redaktorzy są bardzo sympatyczni. Przy okazji tych "medialnych" wydarzeń miałam też okazję poznać przemiłych ludzi, m.in. pisarkę Izę Szolc. Mój debiut to dla mnie szansa na nowe doświadczenia i przygody - bardzo mnie to cieszy, nawet jeśli na początku wszystkie te nowe rzeczy wydają mi się równie ekscytujące, co trudne.   

8.      Jaki jest Twój przepis na dobry kryminał?

No cóż, napisałam dopiero jeden, więc nie czuję się uprawniona do udzielania porad i wskazówek. Dla mnie najważniejsze było to, żeby się odważyć pisać po swojemu i nie przejmować się tym, czy komuś się to spodoba, czy nie - ale to taka uniwersalna zasada, która nie dotyczy tylko pisania kryminałów :-)
Starałam się napisać taką powieść detektywistyczną, jaką sama chciałabym przeczytać: z wyrazistymi bohaterami, trudną do przeniknięcia intrygą, kilkoma zabawnymi scenami... Do tego kilka fałszywych tropów, klimat angielskiej prowincji, dynie, detektyw z przypadku - i gotowe! ;-)  


9.      W jaki sposób relaksujesz się po twórczej pracy, jaką jest pisanie książki?

Prawda jest taka, że się nie relaksuję. Po prostu przechodzę płynnie do następnych działań - mniej lub bardziej twórczych. Ale kiedyś na pewno odpocznę. Kiedy tylko napiszę te wszystkie książki, które kiełkują mi w głowie dwadzieścia cztery godziny na dobę...

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję za udzielenie wywiadu, rozmowa z Tobą skutecznie zachęciła mnie do przeczytania "Morderstwa na mokradłach" i mam nadzieję, że podobnie będzie w przypadku czytelników :)

                                 *******

"Alfred Bendelin, najsłynniejszy prywatny detektyw Londynu, nie może narzekać na swój los: jest rozchwytywany zarówno przez majętnych klientów, jak i rozkochane w nim wielbicielki. Brawurowo rozwiązuje sprawę za sprawą, przyprawiając funkcjonariuszy Scotland Yardu o ból zębów i koszmary nocne. Słynie z niezawodnego lewego sierpowego, piekielnej inteligencji i zniewalającego uśmiechu. Jest tylko jeden problem: Alfred Bendelin nie istnieje.

W postać znanego z powieści kryminalnych detektywa wciela się niejaki Nicholas Jones – wbrew wszystkim swoim zasadom i zdrowemu rozsądkowi. Z dnia na dzień porzuca wygodne życie w wielkim mieście i wyrusza na prowincję, aby rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa. Tak – oczywiście wszystko to dla pewnych pięknych niebieskich oczu.

W otoczonej mokradłami osadzie Little Fenn zostaje znaleziona głowa znanego w okolicy domokrążcy. Wydaje się, że nikt z mieszkańców wioski nie miał motywu, by go zamordować, ale ich dziwne zachowanie zwraca uwagę samozwańczego detektywa. Wśród jesiennych mgieł spowijających torfowiska czai się zło..."

Opis wydawcy brzmi interesująco, nie sądzicie? A jeśli dodać do tego wiadomości uzyskane podczas wywiadu... Czytamy, prawda? ;)



17 komentarzy:

  1. Jak najbardziej czytamy! Już zaczynam polowanie na tę książkę.
    Podoba mi się Twój wywiad. Można z niego dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wywiad, gratuluję! Chętnie przeczytam książkę tej Pani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny wywiad! Gratuluję, a książka wydaje się ciekawa. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z przyjemnością przeczytałam ten wywiad, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę zapoznać się z książkami tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wywiad! Ciekawe pytania, a autorka zdobyła moją sympatię odpowiedziami. :3 Bardzo inteligentnie pisze, więc chętnie skuszę się na jej książkę. A poza tym dobry kryminał, nie jest zły! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie jak ktoś, tak jak ja kryminały uwielbia :D Dzięki, dzięki ^^ Też bardzo polubiłam autorkę :) Nudzi mi się, jak tak ciągle Cię nie ma! :v

      Usuń
  7. Niezwykle interesujący wywiad! A sama książka również zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję Ci przeprowadzonego wywiadu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję wywiadu.;) Bardzo przyjemnie się go czytało.;) Ja wciąż oczekuję na "Morderstwo na mokradłach", ale już niedługo będę miała tę książkę w swoich rękach.;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję wywiadu :) Bardzo przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak ja uwielbiam się wpatrywać w te oczy ze zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Być może przeczytam, okładka przyciąga uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow. Gratuluję możliwości przeprowadzenia wywiadu, zadawałaś bardzo ciekawe pytania :) Dodatkowo książka tej pisarki bardzo mnie zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam książki w takim klimacie więc się za nią będę rozglądać, a wywiad przeczytałam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawie się zapowiada. :) Szkoda, tylko że autorka nie umieściła akcji w Polsce, bo w naszym kraju jest tyle pięknych miast i miasteczek, a imion też nie brakuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny wywiad. Zdecydowanie mam w planach przeczytanie książki Saszy, gdyż również przeprowadziłam z nią wywiad i świetnie się z nią rozmawiało.

    OdpowiedzUsuń