piątek, 3 sierpnia 2012

Sklepik z niespodzianką. Bogusia - Katarzyna Michalak


Zwykle ludzie podejmują ważne decyzje po długich przemyśleniach, rozważeniu plusów i minusów danej sytuacji czy też poradzeniu się zaufanej osoby. Znacie kogoś, kto w jednej chwili postanawia wynająć kamienicę i otworzyć w niej sklep z „sam nie wiem czym” tylko dlatego, że zauważa w oknie kartkę z informacją „Do wynajęcia”? Tak, ja też nie, ale do takich niespotykanych ludzi należy Bogusia. Młoda kobieta wraca właśnie z Holandii, gdzie przez dwa lata ciężko pracowała fizycznie w branży ogrodniczej. W drodze powrotnej do Warszawy, w nadmorskiej mieścinie, wynajmuje kamienicę. W końcu i tak planowała gdzieś otworzyć kwiaciarnię. Gdy jednak okazuje się, że w tej dziedzinie kokosów nie zbije ze względu na konkurencję po drugiej stronie ulicy, dziewczyna nie poddaje się, a zaczyna intensywnie myśleć. W końcu wpada na genialny pomysł- otworzy sklepik z kurzołapkami. 

„Sklepik z niespodzianką” autorstwa Katarzyny Michalak to sympatyczna opowieść o młodej kobiecie, która odnajduje swoje miejsce w świecie. Nie zabraknie tutaj przyjaźni, odrobiny romansu i kilku komplikacji, bez których życie byłoby nudne. Bogusia wraz ze swymi nowymi przyjaciółkami – Lidką, Adelą i Stasią, stawiają czoła kolejnym przeciwnościom losu i walczą zarówno o rozkręcenie interesu jak i ukulturalnienie Pogodnej. I o mężczyznę, rzecz jasna. Losy kobiet opisała na kartach swojej powieści Katarzyna Michalak – z wykształcenia lekarz weterynarii, a z pasji pisarka, uwielbiająca zwierzęta- szczególnie te dzikie. Znana z serii poczekajkowej, serii owocowej i serii z czarnym kotem.

Zachęcona licznymi pozytywnymi opiniami i własnymi dobrymi doświadczeniami z prozą Katarzyny Michalak, z radością rozpoczęłam lekturę „Sklepiku z niespodzianką”. Przeniosłam się do Pogodnej, poznałam historię życia Bogusi, widziałam jak zaprzyjaźnia się z mieszkańcami, by w końcu kibicować jej w rozwiązywaniu problemów, gdy nie było już tak kolorowo jak na początku. Fabuła bardzo mnie wciągnęła, nie zabrakło mi również elementu zaskoczenia – nie wszystko ułożyło się dobrze! Widać było zmianę, bo spodziewałam się happy endu i słodkiej opowiastki, tymczasem było sporo bolesnych dla bohaterek sytuacji, podobnie jak zabrakło księcia na białym rumaku. Dzięki temu stało się realistycznie, choć może nie do końca, bo kto decyduje się na wynajem kamienicy, a tym bardziej kogo na to stać? Młodą dziewczynę wracającą z praktyk? Ale nie czepiajmy się szczegółów, trochę bajki być musi!

Bardzo polubiłam bohaterów występujących w „Sklepiku z niespodzianką”. Jednych bardziej, innych mniej, niektórzy mnie irytowali, ale w ostatecznym rozrachunku mam z nimi związane miłe wspomnienia. Sama Bogusia czasem budziła we mnie niechęć, bo taka sympatyczna, uczynna, uśmiechnięta, grzeczna, skromna i idealna, że aż do przesady. Za to Lidka- pani weterynarz, trochę zamknięta w sobie i Adela- elegancka i pewna siebie, wzbudziły moją szczerą sympatię. Podobnie jak postaci męskie, które były różnorodne i potrafiły mnie zaskoczyć. Od samego początku dałam się zauroczyć stylowi pani Kasi, która genialnie opowiada i nie daje się oderwać od swojej historii. Czyta się to świetnie, język jest bogaty i obrazowy, brak przydługich opisów, za to pojawiają się liczne retrospekcje, które bardzo mnie wciągnęły. Oprócz tego w książce można znaleźć przepisy na ciasta i gorącą czekoladę, których niestety nie wypróbuję w najbliższym czasie, bo marna ze mnie kucharka.

„Sklepik z niespodzianką. Bogusia” to sympatyczna i świetnie napisana powieść dla kobiet, mówiąca o mocy przyjaźni i szukaniu prawdziwej miłości, w której nie zabraknie także tajemnicy sprzed lat. Zakończenie pewnie doprowadzi Was do białej gorączki- jak można było przerwać w takim momencie?! Ale nie martwcie się, bo „Adela” już stoi na księgarnianych półkach! Pozostaje mi tylko polecić gorąco „Sklepik z niespodzianką”, który miło zajął mi czas i pozostał w pamięci. Kolejne spotkanie z twórczością Kejt Em i znowu się nie zawiodłam, byłam wręcz pozytywnie zaskoczona. Oby do kolejnej części. 

Moja ocena: 8/10

Sklepik z niespodzianką:                                            

1. Bogusia
2. Adela
3. Lidka

26 komentarzy:

  1. czytałam, bardzo spodobała mi się ta książka, a zakończenie... no cóż, sprawiło, że niecierpliwie czekałam na Adelę - którą obecnie czytam ^^
    a Bogusię muszę sobie kupić, bo miałam egzemplarz dzięki Włóczykijce i musiałam przesłać dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz poluje na Adelę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi lekko i pozytywnie. Może się skuszę. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Katarzynie Michalak już od dłuższego czasu głośno jest w blogosferze a mi aż wstyd, że podczytuję jej bloga, a nie znam żadnej książki. Myślę, że takie "sympatyczne", jak to określiłaś, powieści są idealne na upalne, wakacyjne dnie :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że jest wprost idealna na wakacje ;)

      Usuń
  5. Chyba się skuszę na książkę akurat czas jest odpowiedni na taka lekką i pozytywną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż ja mogę powiedzieć, chyba tylko, że podpisuję się pod słowami Dwojry. Tylko, że najpierw chcciałabym dorwać "Nadzieję"...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sparzyłam się na dwóch książkach tej autorki i teraz raczej od nich uciekam - to chyba po prostu nie moja działka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam. Po takim zakończeniu to nie mogę się doczekać Adeli ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam, ale chętnie przeczyta,;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo sympatyczna powieść, lekko za słodka, ale ciepła, w sam raz na letni relaks.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tą autorkę! Koniecznie muszę zabrać się za tą książkę. Zaraz lecę do biblioteki i kupuję "Sklepik z niespodzianką".

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam tę książkę już jakiś czas temu i jestem nią oczarowana. Koniecznie muszę zakupić następne dzieła tejże autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam zamiar zapoznać się z książkami tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba jednak sięgnę po tę serię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak przeczytasz Adelę to dopiero będą emocje! Boje się czym jeszcze Kejt nas zaskoczy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. To nie są moje klimaty, ale jednak mam na tę książkę wielką ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam już o tej książce i całej serii. Ostatnio czytam trochę inne książki, ale tą chętnie bym poznała.;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z chęcią przeczytam i tak serię mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie dokańczam "Bogusię" i, wybacz, ale z tego właśnie względu nie przeczytałam z dokładnością twojej recenzji, aby nie czerpać wzorca w pisaniu swojej dla Włóczykijki, od której mam egzemplarz recenzencki. Moim zdaniem niezwykle lekka lektura, która nie zostaje na długo w pamięci, jednak miło takie coś w wakacje sobie poczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i lekka lektura, ale moim zdaniem jednak nie bezwartościowa, cudowna jest :)

      Usuń
  20. Ja też z chęcią zapoznam się z tą pozycją. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. świetna recenzja, muszę tę książkę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  22. ,,Adela" również kończy się w podobny sposób. Autorka zostawia czytelników z zamętem w głowach. Szkoda, że trzeba tyle czekać na ,,Lidkę":(

    OdpowiedzUsuń