niedziela, 8 lipca 2012

W otchłani - Beth Revis


                   Na pewno macie czasem trudności z podejmowaniem decyzji, zarówno tych mniej jak i bardziej ważnych. Nie wiecie co zrobić, boicie się zmian i tego, że Wasz uporządkowany świat odwróci się do góry nogami. Jednak nikt nie stawia przed Wami wyboru: albo dacie się zamrozić na 300 lat, albo zostaniecie na Ziemi, straciwszy jednak swoich rodziców. Amy od początku jest zdeterminowana. Bardzo trudno jest jej pogodzić się z faktem utraty przyjaciół, ukochanego i całego dotychczasowego życia, ale miłość do rodziców zwycięża. Wraz z nimi zostaje umieszczona na statku kosmicznym lecącym do planety, na której możliwa jest normalna egzystencja. Podróż ma jednak trwać 300 lat, a na ten czas cała trójka zostaje zamrożona w komorze kriogenicznej. I wszystko byłoby w porządku, bo Amy obudziłaby się i spotkała z tymi, których kocha najbardziej na świecie, a jej rodzice zaangażowaliby się w zaludnianie nowej planety. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ktoś rozmrozi dziewczynę 49 lat i 266 dni za wcześnie.

                „W otchłani” to pierwsza część trylogii dystopijnej autorstwa Beth Revis, opowiadającej o funkcjonowaniu w zamkniętej społeczności statku kosmicznego, podróżującego w kierunku wymarzonej planety. W tej powieści nie zabraknie rządzy władzy, mrocznych tajemnic, walki o marzenia i zaczątków nieśmiałego romansu. Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, w ogóle nie byłam nią zainteresowana, tematyka wszechświata i międzygwiezdnych podróży kojarzyła mi się głównie z powieściami science -fiction, które kompletnie mi nie leżą. I mimo wielu zachęt, nie potrafiłam się przemóc i pomyśleć o tej nowości wydawniczej w sposób pozytywny. A jednak gdy przyszło co do czego, gdy na własne oczy ujrzałam tę hipnotyzującą okładkę, przypomniałam sobie liczne entuzjastyczne opinie i przekartkowałam kilka stron, nie mogłam się oprzeć magii kosmosu. Zaczęłam czytać, a trzeba przyznać, że „W otchłani” wciąga od pierwszych stron i nie są to tylko czcze słowa. Przepadłam wśród historii międzygwiezdnej podróży, w świecie, gdzie kłamstwa zdają się być na porządku dziennym, a ciągle pojawiające się pytania bez odpowiedzi rodzą kolejne wątpliwości. Nie sposób się połapać w tych wszystkich zagadkach i domyślić rozwiązania, choć Beth Revis wszystko dogłębnie przemyślała i logicznie uporządkowała. W mojej głowie wciąż roiło się od teorii spiskowych, które wymyślałam na przemian z głównymi bohaterami – wielka szkoda, że żadna z nich się nie potwierdziła.

                „W otchłani” czyta się bardzo szybko i przyjemnie, choć moje tempo było trochę spowolnione przez wykańczające upały. Nie mogę odmówić pisarce talentu z jakim wkracza, by podbić świat literatury fantastycznej. Od samego początku ciekawie przedstawia świat, nie zanudzając czytelnika wieloma opisami, a zamiast tego od razu przechodząc do rzeczy. Nie znaczy to, że opisów nie ma w ogóle, ale są one wkomponowane w historię, a przede wszystkim ciekawe – dotyczące budowy statku, rozmieszczenia miasta, wielu nowoczesnych urządzeń i ich funkcji. W książce dominuje akcja, bowiem przez cały czas coś się dzieje i nie ma czasu na chwilę nudy. Gdy sytuacja trochę się unormuje, znienacka nadchodzi kolejna katastrofa, a tajemnice mnożą się jak szalone. Było tyle zagadek i kłamstw, że nie sposób domyślić się zakończenia. Nawet gdy wydaje nam się, że wiemy już wszystko, pojawia się szczegół obracający naszą niezachwianą pewność w pył. Największym atutem tej powieści jest właśnie owa wartka akcja i atmosfera tajemnicy, która nie opuszcza nas aż do ostatniej strony.

                Lekturę uprzyjemnia przyjemny w odbiorze język autorki oraz krótkie rozdziały z narratorem pierwszoosobowym podzielone na te napisane przez Amy i Starszego. Dla mnie było to zaletą, gdyż w najciekawszych chwilach fabuła była przerwana, przez co nie sposób było nie czytać dalej. Dużym plusem są także świetni bohaterowie, bardzo bliscy czytelnikowi. Każdy z nich popełniał błędy, czasem zaskakiwali mnie swym postępowaniem, ale dzięki temu byli nieprzewidywalni. Najbardziej polubiłam Harleya, czyli sympatycznego artystę, próbującego wyrazić swe uczucia za pomocą obrazów. Ciężko mu było odnaleźć się zamkniętemu w metalowej pułapce, jaką był statek, wyróżniał się na tle innych ludzi, którzy nie dostrzegali tego, co tracą. Starszy i Amy to główni bohaterowie, którym także nie mam nic do zarzucenia, umili mi tą wędrówkę przez kolejne zadrukowane strony.

                „W otchłani” to rewelacyjna powieść dystopijna, przy wszystkich swych zaletach niepozbawiona także oryginalności. Przyjemnie było oderwać się od stale przewijających się przez współczesną literaturę schematów i zatonąć w tym kosmicznym świecie pełnym tajemnic i niedopowiedzeń. Na brak akcji nie można narzekać, ponieważ na każdym kroku dzieje się coś, co wtrąca czytelnika z równowagi i każde pochłaniać kolejne strony. Styl pisarski Beth Revis jest bardzo obrazowy, łatwo wsiąknąć w przedstawioną przez nią rzeczywistość. Polecam tę powieść fanom historii  z akcją rozgrywającą się w przyszłości, a sama z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu i następnej dawki tajemnic.

                Moja ocena: 8.5/10 

Trylogia "W otchłani":                              

1. W otchłani
2. Milion słońc
3. Shades of earth







29 komentarzy:

  1. Nie jestem pewna, czy to coś dla mnie, ale nie mówię kategorycznie "nie".;) Swoją drogą, piękna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba zaludnianie nowych planet to nie dla mnie...a szkoda bo ocena i opis dobry

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o niej już wcześniej i mam w planach zakupienie jej w najbliższym czasie! Brzmi bardzo ciekawie, do tego te zachęcające recenzje : >

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam mnóstwo pozytywnych recenzji tej książki.Jednak to raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się fantastycznie! Sama z siebie pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę, ale po zapoznaniu się z Twoją recenzją stwierdziłam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Mam nadzieję, że i ja zareaguję na nią tak pozytywnie, jak Ty :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście okładka robi swoje :-) Też zwykle nie czytam takich rzeczy, ale chyba zrobię wyjątek...

    OdpowiedzUsuń
  7. leży już u mnie na półce:) już się doczekać nie mogę;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam już kilka pochlebnych recenzji i mam na nią wielką ochotę - uwielbiam tego typu książki! (:

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę przeczytać tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ta powieść, ale coraz bardziej irytuje mnie to, że autorzy tworzą całe serie, ewentualnie trylogię. Nie wiem czy w każdym przypadku to jest niezbędne i nie dałoby się wszystkiego zamknąć w jednej, obszerniejszej książce. No, ale wiadomo, trzy książki to większy zysk niż jedna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się całkiem ciekawie, ale mimo wszystko, to nie dla mnie. Lubię kosmos i jego tajemnice;) ale podobne książki ni pasują do mnie. Odpuszczę sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. cały czas poluję na tę książkę, ale póki co bez skutku :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam science fiction i intryguje mnie, czy ta książka faktycznie jest taka dobra, czy tylko chce wprowadzić nową modę... Kiedyś przekonam się sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej nie dla mnie. Ale wydaje się ciekawa. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie mogę się już doczekać kontynuacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakiś czas temu trafiłam na recenzje tej książki i już wtedy wpadłam w zauroczenie, Twoja recenzja przypomina mi, że czas najwyższy spiąć d*** w troki kupić powieść.

    A'propos bardzo lubię filmy w których akcja dzieje się w zamkniętej przestrzeni statku kosmicznego i czytając opis fabuły przypomniało mi się, że widziałam coś podobnego tylko, że za licha nie mogę sobie przypomnieć tytułu, no teraz to będę miała o czym myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawie się zapowiada,jak będzie okazja to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Opis - zachęcający, okładka - najpiękniejsza, jaką widziałam od dłuższego czasu, sposób narracji - ciekawy. Nic tylko czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo chciałabym poznać tę serię, gdyż z twojej recenzji wnioskuje, że zapowiada się ona naprawdę interesująco. Mam nadzieję, że uda mi się ją szybko nabyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś nie bardzo ciągnie mnie do tej książki, tym bardziej, że tematyka nie należny do moich ulubionych (kosmos). Ale każda kolejna pozytywna recenzja na temat tej książki, bardzo mnie intryguje, więc... może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. oo <3 zaciekawiłaś mnie <3
    books-for-imagination.blogspot.com zapraszam di mnie no i oczywiście obserwuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dam się porwać tej historii, skoro warto :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę to przeczytać skoro warto :D Nie mój gatunek ale się poświęcę :D Ostatnio czytałem Każdy dom potrzebuje balkonu, ale nie byłem zachwycony. Muszę się podbudować i przeczytać coś takiego ;D Chciałbym Cię zaprosić do mnie na rozdanie... Do wygrania książka z filmem na DVD "Mój tydzień z Marilyn". Czyż nie kusząca propozycja? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Tyle pozytywnych recenzji czytałam o tej książke, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko zabrać się za nią jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojejeje! Muszę to przeczytać, muszę :D

    OdpowiedzUsuń
  26. JA chyba podziękuję za tą książkę - antyutiopie i tym podobne to nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie czytałam, nie miałam w planach, lecz jednak chyba czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  28. Okładka jest wspaniała,a recenzja zachęcająca. Przeczytam ją z ogromną przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń