Premiera: 6 czerwca
Katarzyna
Michalak to autorka wielu powieści różnorodnych gatunkowo. Pisze nie tylko lekką
literaturę kobiecą, ale też sagę rodzinną, powieść historyczną, a nawet erotyk.
Mnie jednak najbardziej ujęła rozpoczęta rok temu „seria z czarnym kotem”,
która ma wzruszać, chwytać za serce, skłaniać do zastanowienia. Pierwszą
częścią serii jest „Nadzieja” i na jej przykładzie autorka pokazała, jak będą
wyglądać i pozostałe powieści. Opowiedziana w książce historia nie była już
bajkowa, ani nawet słodko-gorzka jak w przypadku „Sklepiku z niespodzianką”.
Michalak przedstawia samo życie, ale z tej smutniejszej, nawet nam nie znanej
strony. „Nadzieja” to opowieść jednocześnie piękna i wzruszająca, ale też
przygnębiająca. I w końcu przyszedł czas na oczekiwaną przeze mnie od miesięcy „Bezdomną”.
Bezdomna Kinga
w wigilijny wieczór zamyka się w śmietniku z garściami środków nasennych w
kieszeniach kurtki i z butelką wódki. Próbę samobójczą udaremnia kot, który
zaczyna się do dziewczyny łasić, a ta ma zbyt delikatne serce, by pozwolić mu
umrzeć tu z zimna i głodu. Ostatnim wysiłkiem wypuszcza go na zewnątrz,
natykając się na dziennikarkę Aśkę, która obojgu proponuje miejsce przy
wigilijnym stole. To ratuje Kingę jeszcze przez ten jeden wieczór, jednak Aśka oferuje
dziewczynie pomoc. Nie jest powodowana altruizmem, co to, to nie. Dziennikarska
hiena zwęszyła po prostu świetny materiał na artykuł i zrobi wszystko, by go
dostać. Najpierw musi jednak lepiej poznać Kingę i zachęcić ją do opowiedzenia
swojej historii. Jak bezdomna znalazła się na ulicy, choć widać, że jeszcze
niedawno wiodła normalne życie?
Katarzyna
Michalak w swojej powieści porusza ważne tematy, jednym z nich jest bezdomność
i traktowanie takich ludzi przez resztę społeczeństwa. A przecież każdy z nas
może się znaleźć na ich miejscu, tak jak Kinga. Wystarczy odrzucenie przez
rodzinę i źle podpisana umowa u notariusza, oszukanie przez męża i strata
mieszkania. Ale główny wątek tej książki to tak naprawdę psychoza poporodowa,
kiedy to u normalnej, zdrowej kobiety znienacka włącza się tryb alarmowy i
poczucie zagrożenia. Nie ma ono żadnego uzasadnienia, gdyż podłoże tego
zjawiska jest psychiczne i konieczna jest pomoc, gdyż takie sytuacje różnie się
kończą, niekiedy śmiercią matki i dziecka. Michalak uczula na brak reakcji ze
strony bliskich, którzy bagatelizuję stan proszącej o pomoc matki, a nawet ją
napominają, żeby nie gadała głupot, bo jeszcze jej dziecko odbiorą.
„Bezdomną”
pochłonęłam w jeden wieczór, bo przy tej książce nie da się inaczej, wsysa i
nie wypuszcza aż do ostatniej strony. Poruszany temat jest dość kontrowersyjny,
bo ile się w dzisiejszych czasach słyszy o morderczyniach, które zabiły swoje
dzieci, bo za głośno płakały, bo chciały jeść, bo były niechciane po prostu.
Podchodziłam więc z dystansem do opowieści Kingi, bo nie wiedziałam, czego
powinnam się spodziewać. Ta historia jest inna, choć teraz możecie być
sceptyczni, gdyż dopiero po poznaniu całości zrozumiecie. Kinga była szykanowana
i osądzana przez obcych, rodzinę, przyjaciół, którzy nie chcieli zrozumieć, nie
chcieli wysłuchać dziewczyny do końca. Autorka pisząc „Bezdomną” chce zmienić
tę sytuację, tłumaczy i ostrzega.
Lektura „Bezdomnej”
niesie ze sobą wiele emocji, ale czyta się ją ciężko, gdyż historia przygnębia
i nie przynosi obecnej w poprzedniej książce „nadziei”. Już w połowie miałam
przeczucie, że to wszystko nie skończy się dobrze i bałam się, jak los
potraktuje Kingę. Niestety miałam rację, ale zakończenie jest naprawdę dobre,
gdyż zaskakuje z najmniej spodziewanej strony i porusza. W serii z czarnym
kotem widać, że autorka rezygnuje z happy endów, ale książkom wychodzi to na
dobre, gdyż bardziej do nas przemawiają i głębiej zapadają w pamięć. W „Bezdomnej”
występuje narracja trzecioosobowa i pierwszoosobowa, kiedy to trójka bohaterów,
Kinga, Aśka i Czarek przedstawiają wydarzenia ze swojej perspektywy. Są to
postacie, których postępowania nie sposób przewidzieć. Byłam pewna, że nieważne
co dalej się stanie, ale ja i tak do Aśki się nie przekonam, każdy jednak
pokazuje tę drugą stronę swojej osobowości.
Katarzyna
Michalak z każdą książką pisze coraz lepiej, nie boi się trudnych tematów, a jej
powieści niosą ze sobą ważny przekaz. Warto, a nawet trzeba zapoznać się z „Bezdomną”,
gdyż to nie tylko ciekawie opowiedziana historia, która wciąga i nie pozwala
się od siebie oderwać. To opowieść o ludzkim dramacie, która ostrzega i
pokazuje, że każdego mogło spotkać to samo, bo nieszczęście nie wybiera. Pomaga
zrozumieć i zapada w pamięć. Wywołuje masę emocji, choć jest to powieść smutna
i przygnębiająca. Polecam, gdyż może nie wszystkim przypadną do gustu słodkie „Poziomki”
czy „Jagódki”, ale „Bezdomna” to zupełnie inna bajka.
Moja ocena: 9.5/10
Seria z czarnym kotem:
1. Nadzieja 2. Bezdomna
Zawsze warto wysłuchać historii
drugiego człowieka do końca.
W ten sposób można uratować komuś życie.
Osobiście nie mogę się doczekać tej książki,a twoja recenzja jeszcze zaostrzyła moją ochotę na nią :>
OdpowiedzUsuńNo nie! Tak zachęcasz, a premiera dopiero za dwa tygodnie :( Książka zapowiada się niesamowicie. Oczekuję od niej właśnie tego, że będzie pełna emocji i pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo i widzę, że raczej nie będę rozczarowana.
OdpowiedzUsuńW dniu premiery pędzę do księgarni, nie ma innej opcji!
Wczoraj zaczęłam czytać i już od pierwszych stron ryczałam jak durna. W efekcie książkę muszę sobie dawkować, ale kiedy jej nie czytam czuję się jak narkoman na głodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moja fascynacja autorką trwa więc pewnie przeczytam z przyjemnością :D
OdpowiedzUsuńA ja wciąż czekam na swój egzemplarz. Gdzieś na poczcie zaginął... :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i ta książka wywarła na Tobie duże wrażenie. Wiem, że lektura "Bezdomnej" będzie pełna emocji.
Książki autorstwa tej autorki jeszcze przede mną, ale obserwuję jej bloga od jakiegoś czasu i właśnie pewnego razu zainteresowała mnie „Bezdomna”, więc z pewnością ją przeczytam tylko niestety nie wiem, kiedy. Ale zrobię to na pewno, bo muszę się zapoznać z twórczością pani Michalak.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana tą książką :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie ;) to prawda, że teraz raczej słyszy się o dzieciobójstwie, a już najwięcej o Waśniewskiej, zaś problem bezdomności jest pomijany. W końcu książka pokazuje, że bezdomni to nie tylko żulki, którzy są zbyt leniwi, by iść do pracy, ale także ludzie rzeczywiście pokrzywdzeni przez los... Muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam recenzji ;p Czekam najpierw aż sama przeczytam i wtedy porównam wrażenia z twoimi :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, bardzo mnie zainteresowałaś. I jak tu po takiej recenzji nie przeczytać tej książki? Oczywiście z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńAutorką wszyscy się zachwycają, ale ja dalej uparcie odmawiam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że mogłaś ją już przeczytać, podsyciłaś mój apetyt :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki. Ta seria też niezmiernie mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńNie czytałam do tej pory żadnej ksiązki tej pisarki. Z chęcią więc zapoznałabym się z "Bezdomną". Premiera już niedługo, więc zobaczymy.
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja
OdpowiedzUsuńZastanawiające, że do tej pory nie słyszałam ani o autorce ani o serii, albo słyszałam (o pisarce) ale nie skojarzyłam. Z całą pewnością zaopatrzę się przy najbliższej okazji w tę książkę, bo choć braki happy endu mnie przygnębiają - jak zresztą pewnie większość, to jednak lubię umiejętne z nich korzystanie... takie jest niestety życie, nie wszystko kończy się dobrze ale trzeba iść dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tematyka na pewno niełatwa, ale prawdę mówiąc, na razie nie planuję zmierzyć się z "Bezdomną". Dlaczego? Pamiętam, że "Nadzieja" wywołała we mnie dużo emocji i nie były to pozytywne odczucia, ale nie mogę zaprzeczyć, że powieść była bardzo dobra. Możliwe, że po "Bezdomną" sięgnę, ale nie teraz, za jakiś czas - jak będę gotowa na tak przejmującą lekturę.
OdpowiedzUsuńKiedy ja znajdę czas, żeby przeczytać te wszystkie książki, które mam w planach... "Nadzieję" dorzucam do listy i mam nadzieję, że czas się na nią znajdzie:)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca recenzja.
Muszę ją mieć!!!
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Pani Michalak, choć wiele dobrego o niej słyszałam, to jednak jakoś nadal nie mogę się przekonać :) może akurat ta powieść będzie ta pierwszą :D
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać się za "Nadzieję" a potem za "Bezdomną":)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej kuszących recenzji o tej autorce i jej książkach czytam.
Pozdrawiam!!
Nie czytałam jeszcze ani jednej książki autorstwa pani Michalak, ale myślę, że na początek lepiej będzie przeczytać wspomniane przez Ciebie "Poziomki" lub "jagódki" a na "Bezdomną" jeszcze przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o tej autorce, ale przyznaję, że na tę książkę mam chęć od czasu, kiedy przyuważyłam ją na LC ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dostępny na stronie wydawnictwa fragment książki i teraz chcę sięgnąć po całość. :) Zapowiada się poruszająca, szokująca i dająca do myślenia powieść a takie cenię. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością wyczekuję swojego egzemplarza. Już chciałabym mieć go w rękach i zasiąść do czytania :)
OdpowiedzUsuń