Kopciuszek
już uciekł z pałacu od przystojnego księcia, zdążył zgubić stopę i rozwścieczyć
złą królową. Teraz siedzi w więzieniu, ale nie należy się zbytnio niepokoić,
gdyż lada chwila ucieknie na statek kosmiczny z przypadkowo poznanym nieznajomym.
Skoro mamy Kopciuszka, gdzież podziewa się Czerwony Kapturek i zły Wilk?
Znajdziemy ich gdzieś we Francji, a konkretnie w miasteczku Rieux. Rudowłosa
Scarlet pracuje na farmie swojej babci, zajmując się głównie uprawą warzyw. Jej
życie jest bardzo spokojne i jednostajne, aż do czasu gdy jej ukochana babcia
zostaje porwana, bo cóż innego mogło się z nią stać, przecież z własnej woli
nie zostawiłaby wnuczki i gospodarstwa. Policja nie znajduje żadnych tropów, a dziewczyna
jest zrozpaczona. Gdy poznaje w karczmie młodego mężczyznę o przydomku Wilk
znajduje wsparcie w poszukiwaniach i wraz z nowym znajomym planuje udać się
Paryża.
„Scarlet”
Marissy Meyer to druga część Sagi Księżycowej. Stanowi kontynuację opowieści o
Cinder i rozgrywa się w tym samym świecie w zaledwie kilkudniowym odstępie
czasu od poprzedniego tomu. Jednak tym razem pojawia się kolejna główna
bohaterka, którą jest tytułowa Scarlet, mająca uosabiać baśniowego Czerwonego
Kapturka. Faktycznie da się w historii Meyer znaleźć coś z baśni braci Grimm,
bo choć całość stanowi metaforę popularnej opowieści, mamy bardzo dosłownego
Wilka i „wędrówkę przez las”. Wydawało mi się, że ciężko będzie realnie
przedstawić fabułę w taki sposób, by jednoznacznie kojarzyła nam się z baśnią
ze względu na nowoczesność świata przedstawionego. Moje obawy były nieuzasadnione,
bo jak widać nawet w cywilizowanym świecie nie brakuje agresji i zwierzęcości.
Autorka
zgrabnie pozwala nam śledzić na zmianę losy Scarlet i Cinder. Początkowo nie
byłam zachwycona tym zabiegiem, wydawało mi się, że bardziej zaciekawi mnie
opowieść o Czerwonym Kapturku i będzie mi brakować scen z jego udziałem.
Tymczasem dawka proponowana przez autorkę okazała się dobrze wyważona i
przestałam mieć co do niej zastrzeżenia. Jeśli chodzi o główne bohaterki, mimo
wszystko bardziej lubię Cinder, która jest zabawna i skora do działania, bo
Scarlet była aż nadto energiczna i w gorącej wodzie kąpana, jej naiwność może
razić. Za to Wilk jak Wilk, nieprzewidywalny, nie da się do końca odgadnąć jego
zamiarów. I tu zaczynają się rozbieżności z baśnią i poprzednią częścią, gdyż „Scarlet”
jest dużo bardziej nieprzewidywalna od poprzedniczki. Na szczęście historia
poszła własnym torem i już od drugiej połowy działo się nieźle, zaskoczyło mnie
jak dobry pomysł miała autorka. Historie Kopciuszka i Kapturka nie tylko łączą
się ze sobą, ale też oddziałują na cały świat przedstawiony.
Trudno się o
coś do książki przeczepić, jednak nie będę ukrywać, że męczyłam ją prawie 2
tygodnie. Około dwusetnej strony zacięłam się i nijak nie mogłam ruszyć dalej,
na szczęście zawzięłam się i zmusiłam do dalszej lektury. Efektem tego jakieś
100 stron później się wciągnęłam i mogłam być pod wrażeniem pomysłowości i
kunsztu autorki. Nie pałam do Sagi Księżycowej miłością jak niektórzy i nie
uważam jej za arcydzieło, ale jednak pomimo słabszych momentów generalnie
dobrze się przy niej bawię. Niniejszym ogłaszam drugą część lepszą od
poprzedniczki, za bardzo ciekawy i rozwijający się wątek o Lunarach.
Moja ocena: 7/10
Saga Księżycowa:
1. Cinder
2. Scarlet
Noż... Muszę ją w końcu zdobyć, bo mam na nią ogromną ochotę!
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Wyjątkowo się nie zgadzam ;) Pierwsza część bardziej mi się podobała!
OdpowiedzUsuńja mam tak samo - Cinder nie kocham ani nie wielbię, ale to była bardzo przyjemna książka. Scarlet kupiłam niedawno, przeczytam niebawem :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam serii, dlatego nie mam o niej zdania. Na razie jakoś nie mam na nią ochoty. Za dużo szumu wokół niej.
OdpowiedzUsuńDo "Cinder" podchodziłam z kilogramami obaw i uprzedzeń i jak się okazało niesłusznie - pierwsza część Sagi Księżycowej po prostu mnie oczarowała. ;) Nie mogę się doczekać lektury "Scarlet". ;)
OdpowiedzUsuńNadal nie czytałam, ale mam straszną ochotę na całą tą serię. Rozglądam się gdzieś za książkami w okazyjnej cenie. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie uważam tej serii za jakieś arcydzieło, ale fajnie się ją czyta mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardziej podobał pierwszy tom niż drugi, ale generalnie fajna seria. Może nie arcydzieło, ale fajnie zrealizowany pomysł, który przyjemnie się czyta ;) Jestem ciekawa co autora zaserwuje nam w kolejnym tomie :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta seria. Szukam właśnie pierwszego tomu
OdpowiedzUsuńPierwsza część mnie zachwyciła mam nadzieję, że będzie tak też z drugą :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego by nie? Mówisz o tej książce w prawie samych superlatywach, więc z chęcią zapoznam się z nią. :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po pierwszą część tej serii, bo strasznie jestem jej ciekawa :) Mam nadzieję, że nastąpi to niedługo :)
OdpowiedzUsuńTa saga mnie niezmiernie interesuje, dużo pozytywnych opinii udało mi się już o niej przeczytać...
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem przekonana do tej serii...
OdpowiedzUsuńPierwszy tom oczarował mnie od pierwszej strony. Na temat tego czytam same pozytywne recenzje i po prostu nie mogę się doczekać lektury :D
OdpowiedzUsuń