Thomas i
jego przyjaciele przeżyli horror, uwięzieni przez długi czas w labiryncie z
krwiożerczymi bestiami, swoimi własnymi słabościami i lękami, nie pamiętając
jak wcześniej wyglądało ich życie, na dodatek sami nawzajem stanowili dla siebie zagrożenie. Nie wiedzieli przez kogo
zostali umieszczeni w tym miejscu, a niektórzy spośród nich współpracowali
wcześniej z wrogiem. Tylko grupie
wybranych udało się przetrwać i opuścić to koszmarne miejsce. Teraz są
bezpieczni, zostali uratowani przez przyjazną im organizację. Dowiedzieli się
jak wygląda prawdziwy świat, który stoi na progu zagłady. Ale najważniejsze jest
to, że w końcu mogą przestać się bać, mogą najeść się, porozmawiać z przyjaciółmi,
położyć do łóżka, a kontrolę nad swoim życiem oddać dorosłym. Chyba w to nie
uwierzyliście? Bo oni niestety uwierzyli, że to już koniec prób, a nie ma nic
gorszego niż odzyskać nadzieję, by zaraz zostać jej pozbawionym. DRESZCZ
rozpoczyna fazę drugą i ostrzega: miejcie się na baczności, nie wierzcie temu
co widzicie ani temu co czujecie.
„Próby ognia” to druga część
trylogii dla młodzieży Więzień labiryntu napisanej przez Jamesa Dashnera. Autor
wprowadza nas do antyutopijnego świata, ale rządzące nim prawa są dla nas
tajemnicą. Początkowo nie wiemy nawet jak ten świat wygląda, jesteśmy bowiem
wraz z bohaterami uwięzieni w labiryncie bez wyjścia, a wszyscy chłopcy mają
wykasowaną pamięć i nie wiedzą co działo się zanim znaleźli się w tym miejscu.
Jednak wraz z końcem pierwszej, a początkiem kolejnej części poznajemy DRESZCZ,
zostajemy wypuszczeni na zewnątrz i dowiadujemy się coraz więcej. Świat jest
zniszczony przez palące słońce, wśród ludności szaleje zaraza nazywana Pożogą.
Grupa A zostaje nią zakażona przez organizatorów prób, a nagrodą za przeżycie
kolejnego etapu ma być lekarstwo na chorobę. Chłopcy muszę się więc postarać,
nikt nie wybiera śmierci.
Jestem przekonana, że fani
Więźnia labiryntu z ogromną niecierpliwością oczekiwali na kontynuację. Nie
wiem jak wytrzymałam aż tyle czasu bez jej przeczytania, ale teraz będzie
jeszcze gorzej, po tej książce boję się, jak wytrwam do premiery finalnej
części. Ale po kolei: uwielbiam świat wykreowany przez Dashnera! Ten człowiek
jest geniuszem, bo ileż mamy na rynku podobnych do siebie antyutopii? Cała masa
zbliżonych historii, które może i są ciekawe, ale zwykle czegoś im brakuje i
nie potrafią tak poruszyć czytelnika. Natomiast ta trylogia rozstraja moje
serie, gdy zaczynałam przygodę z nią Więzień labiryntu był jedną z pierwszych
książek o takiej tematyce jakie przeczytałam. Często po skończeniu książki,
nawet gdy się nią zachwycam, to po ochłonięciu dostrzegam jej wady i mój
entuzjazm mija. Natomiast z książkami Dashnera jest inaczej, są świetne i nie
można temu zaprzeczyć.
Próby ognia od pierwszych stron zaskakują, pomysły autora
budziły moje oszołomienie i tak bardzo chciałabym w końcu poznać wszystkie
odpowiedzi! Ale autor nie zaspokaja tej chęci, bo zakończenie pozostawia nas z
uczuciami nie do opisania, a w organizmie niemalże szaleje Pożoga. Początek był
bardzo dobry, bo wprowadza nas w taki sposób w świat książki, że nie możemy jej
porzucić, gdy akcja cały czas przyspiesza. Oczywiście były nudniejsze momenty,
gdy działo się niewiele, ale to jak w każdej powieści. Poza tym autor
wykorzystał tym razem jako jedną ze scenerii otwartą przestrzeń, na której nie
da się wiele przedstawić. Do rzeczy, które mniej mi się podobały należy
rozdzielenie bohaterów, przez co prym wiódł Thomas oraz jego nowa przyjaciółka,
która pierwszy raz pojawia się w Próbach ognia. Żałuję, że nie było więcej scen
z udziałem moich ulubionych bohaterów, czyli Minho i Newta. Jednak zapowiada
się na to, że w kontynuacji znów będziemy mogli oglądać całą plejadę postaci.
Dashner nie przestaje zaskakiwać i to zawsze z tej strony,
której najmniej się spodziewamy. Ostatnie strony wzburzyły we mnie krew i
wywołały niedowierzanie, ale powinnam się tego spodziewać, ten autor lubi w
taki sposób kończyć książkę. Przynajmniej od początku ma pomysł na całą
trylogię, a nie wymyśla na siłę w miarę pisania kolejnych części, jak to często
widać w innych seriach. Od początku trzyma się celu i sukcesywnie do niego
zmierza, a zakończenie trylogii będzie z całą pewnością spektakularne i
niezapomniane, jestem tego pewna! Już zapowiedź ostatniej części, którą
przeczytałam na końcowych stronach Prób ognia wywołała u mnie dreszcze,
dosłownie. Druga część była może mniej mroczna, ale działo się w niej sporo
ciekawych rzeczy, a sytuacje spotykające bohaterów budzą w czytelniku
przerażenie. Przykładowo występujący w Więźniu Labiryntu Buldożercy zostali
zastąpieni Poparzeńcami, nie mniej strasznymi. Charakterystyczny dla Streferów
język nadal występuje, nawet w większej dawce i nowej odsłonie, sami
przekonajcie się dlaczego. Jestem bardzo zadowolona z tej powieści, historia
nadal trzyma poziom i jest zapowiedzią niesamowitego zakończenia trylogii.
Moja ocena: 9.5/10
Trylogia Więzień Labiryntu:
1. Więzień labiryntu
2. Próby ognia
3. Lek na śmierć
Chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa trylogii, ale jakoś czasu mi brak - może kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńNie czytam recenzji, bo nie mogę :P Jestem właśnie mniej więcej w połowie lektury, więc nie chcę się potem niczym sugerować podczas pisania własnej recenzji. Spojrzałam jedynie na ocenę końcową i cieszę się, że drugi tom trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie moje klimaty, ale zaciekawiłaś mnie, rozglądnę się za pierwszą częścią.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze lektura pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńAntyutopijne światy bardzo mnie ciekawią, więc muszę przeczytać pierwszy tom
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie miałam okazji zapoznać się z "Więźniem..." ale twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła, a jako że ostatnio mam 'fazę' na tego typu książki to z chęcią zapoznam się z tą serią :)
OdpowiedzUsuńTeż niedawno skończyłam i recka się pisze xD Bardzo dobra kontynuacja, trzyma poziom!
OdpowiedzUsuńTa seria jest po prostu znakomita!
OdpowiedzUsuńPierwszą część posiadam od niepamiętnych czasów, sama nie wiem dlaczego jeszcze po nią nie sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części jednak mam na tę serię bardzo dużą ochotę;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część bardziej mnie wciągnęła, ale obie są znakomite. Z niecierpliwością czekam na "Lek na śmierć", bo wiadomo, że, jak to w Polsce, premiera opóźnia się i opóźnia...
OdpowiedzUsuń