czwartek, 27 grudnia 2012

Wiśniowy dworek - Katarzyna Michalak



Dwie młode kobiety, Danka i Danusia, których nie łączy nic, a wiele różni. Jedna jest przebojową mieszkanką stolicy, żyje w ciągłym biegu i pracuje dla korporacji. Druga mieszka na wsi, gdzieś koło granicy z Litwą i pracuje jako nauczycielka. Jest jeszcze tajemniczy mężczyzna, który obserwuje kobiety i spisuje swoje spostrzeżenia na ich temat. A pewnego dnia, zbiegiem, nie-zbiegiem okoliczności, Danka i Danusia lądują na weekend w tym samym ekskluzywnym hotelu…

Wiśniowy Dworek. Chyba w każdej powieści Katarzyny Michalak jest takie magiczne miejsce: mały domek lub dworek, otoczony ogródkiem, w którym kwitną róże i poziomki, a przed wejściem wygrzewają się w słońcu pies czy kot. Za płotem rozciąga się las, do którego można udać się na grzyby czy spacer. Słowem, raj na ziemi dla każdego, kto o takim własnym zakątku marzy. Dlatego tak kochamy książki Pani Kasi, bo przedstawiają to, za czym tęsknimy, czego pragniemy, pozwalają na chwilę oderwać się od tego co nas otacza i marzyć, marzyć. Ale Ta Michalak się wyrabia i daje się poznać z zupełnie innej strony, czego przykładem jest „Nadzieja”, gdzie nie pokazuje tych szczęśliwych kolei ludzkiego losu. Na szczęście dla tych, którzy wolą książki pozytywne i optymistyczne, w Wiśniowym Dworku nie zabraknie magii i odrobiny marzeń. Chociaż problemy naszych bohaterów nie ominą, a wręcz wszystkie naraz sprzymierzą się przeciw nim.

Im bardziej zagłębiałam się w fabułę, tym bardziej zmieniały się moje poglądy na to, czego powinnam się spodziewać dalej. Gdy pojawił się tajemniczy osobnik śledzący kobiety i piszący listy do czytelnika, które wydawały się trochę szalone ze względu na styl, poczułam specyficzny dreszczyk grozy i emocji. Początek zapowiada zupełnie coś innego, niż dostajemy później. Nie jest to żaden kryminał, thriller czy coś w tym stylu, choć tego się spodziewałam i troszkę się pierwotnie rozczarowałam. Ale jak Katarzyna Michalak pokazuje w swojej najnowszej książce, nie trzeba się bać i spoglądać podczas lektury ze strachem za siebie, żeby otrzymać sporą dawkę tajemnic. I świetnie się przy tym bawić.

Tak więc są tajemnice, rodzinne sekrety, przystojni obcokrajowcy, a nawet mafia i strzelaniny, nudzić się nie sposób. Czasem jest przewidywalnie i moje domysły wyprzedzają fabułę, ale to drobiazg. Najważniejsze jest to, jak można się zżyć z bohaterami, polubić nawet tych z początku denerwujących takich jak Danka, a koniec końców i tak z całych sił trzymamy za nich kciuki. Może nawet łzy na koniec polecą, kto to wie. Zakończenie nie jest dosłowne i za to brawa dla autorki, bo książka została mi w głowie i przypominała o sobie jeszcze przez pewien czas. I to nie jest tak, że znajdziecie tu same tajemnice i sensacyjne sceny, bo jest też miejsce dla miłości, której obserwowanie cieszy serce i duszę. Poza tym książka gra bardzo mocno na emocjach, wzrusza i trzyma w napięciu jednocześnie.

Myślę, że Wiśniowy dworek to lektura obowiązkowa dla wiernych czytelników Katarzyny Michalak. Jeśli już znacie i lubicie tę autorkę, to jej nową powieścią z serii owocowej na pewno się nie rozczarujecie! Nie daje po głowie tak mocno jak „Nadzieja”, ale i losy bohaterów są tu mniej dramatyczne. A osobom, które książek Pani Kasi jeszcze nie znają, „Wiśniowy dworek” również szczerze polecam, poznajcie tę piękną historię i zacznijcie marzyć.

 Moja ocena: 8/10

Za książkę dziękuję serdecznie autorce!



12 komentarzy:

  1. Ja kocham i uwielbiam twórczość Katarzyny Michalak, a po "Wiśniowy Dworek" z pewnością sięgnę. Muszę tylko w końcu zabrać się za "Powrót do Poziomki".

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze twórczości Katarzyny Michalak. Przeczytałam ostatnio bardzo niepochlebną opinię na temat jej książki "Rok w Poziomce" i nie wiem zupełnie jak odnieść się teraz do całej twórczości pisarki. Jednak kiedyś z pewnością zaryzykuję. Nie wiem czy sięgnę po "Wiśniowy Dworek" czy po coś innego, ale na pewno przekonam się czy pani Katarzyna Michalak słusznie zasługuje na tak wiele pochwał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podarowałam tę książkę mojej babci na święta, a więc pewnie kiedyś po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie dla mnie, ale polecę mojej mamie, ona lubi takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo bym ją chciała przeczytać, lubię twórczość pani Michalak!!! a z serii owocowej na razie tylko jedną znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tę książkę nie tak dawno temu i bardzo mi się spodobała. W ogóle uwielbiam książki Tej Michalak :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam już na półce pierwszą część i mam nadzieję, że mi się spodoba;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham książki, które wychodzą spod pióra, a właściwie klawiszy :P Pani Kasi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zachęciłaś mnie :) na pewno kiedyś przeczytam uwielbiam książki Kasi Michalak :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przeczytać, ponieważ książki tej autorki bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no kolejna super opowiesc naszej Kejt kochanej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zainteresowana, nie powiem. :3 Świetna recenzja kochana.

    OdpowiedzUsuń