piątek, 12 kwietnia 2013

Partials. Częściowcy - Dan Wells


Jedenaście lat temu zbudowani przez ludzi Częściowcy zbuntowali się przeciw nim. Ich przeznaczeniem było walczyć w wojnie izolacyjnej, którą wygrali. Dopiero później miała miejsce katastrofa, która zniszczyła dotychczasowy świat. Częściowcy stworzyli wirusa RM, wystarczająco silnego, by zabić ponad 99% ludzkości. Kilkadziesiąt tysięcy ocalałych zamieszkuje wyspę i jest przekonanych, że na całym świecie mało kto się ostał. Największą klęską jest fakt, że od jedenastu lat żaden noworodek nie przeżył. Wszyscy umierają najwyżej kilka dni po narodzinach na skutek działania wirusa. Sytuacja grozi wyginięciem ludzkości, więc Senat podejmuje coraz bardziej radykalne środki. Najbardziej znaczącym jest Ustawa Nadziei, która nakazuje kobietom od osiemnastego roku życia zachodzić w ciążę. Ludzie liczą na to, że takie prawo spowoduje w końcu narodziny odpornego dziecka, to jednak jeszcze nie nastąpiło.


Właśnie taki świat prezentuje Dan Wells w swojej antyutopijnej powieści pod tytułem „Partials”, będącej pierwszą częścią serii. Ludzkość swoimi działaniami doprowadziła do „końca świata”, tworząc okrutne, przerażająco silne i bezwzględne maszyny, bo właśnie tak w powieści przedstawieni są Częściowcy. Ich wyrwanie się spod kontroli doprowadziło do wytworzenia wirusa, ale to nie jedyny problem społeczeństwa. Senatowi, który sprawuje coraz bardziej dyktatorską władzę, sprzeciwia się Głos- ruch rewolucjonistów. Wells porusza w powieści wiele tematów, takich jak wojna, totalitarna władza, zagłada ludzkości, a nawet medycyna, choć w hipotetycznym wydaniu, bo na przykładzie nieistniejącego w naszym świecie wirusa. Akurat te medyczne fragmenty mogą nie być zrozumiałe dla każdego, bo mimo że autor starał się je opisać w obrazowy sposób, trzeba było się wysilić, by do końca pojąć proces powstawania i rozprzestrzeniania się wirusa. Nie każdemu się to spodoba, gdyż nie wszystkich taka tematyka po prostu interesuje.


Ale jaki w tym świecie jest punkt zaczepienia dla fabuły? Otóż poznajemy Kirę, szesnastoletnią dziewczynę będącą na stażu w szpitalu. Gdy jej przyjaciółka zachodzi w ciążę, dziewczyna chce za wszelką cenę znaleźć lekarstwo na śmiertelną chorobę. Kira nie była mi specjalnie bliska podczas lektury, podobnie jak większość innych bohaterów. Nie byłam w stanie się z nimi zżyć i przeżywać ich losów w takim stopniu, jak bym chciała. Nie przekonali mnie do siebie, ale traktuję ich neutralnie, nie są największą wadą. Za to akcja według mnie strasznie się wlecze. Większą część książki stanowią opisy wędrówek bohaterów, którzy przedzierają się przez chaszcze, walczą z wrogiem oraz obserwujemy inne sceny typowe dla powieści akcji. Książce tylko w pewnych momentach udawało się mnie wciągnąć, ale zwykle czytanie szło mi powoli i żmudnie. Zdarzało mi się nawet wyłączać i nie wiedzieć o czym przed chwilą przeczytałam.

"Jeśli pewnego dnia, mimo naszych wysiłków i najgłębszej determinacji, upadniemy, niech stanie się to dlatego, że pokonał nas wróg, a nie dlatego, że pokonaliśmy się sami."


„Partials” dzieli się na kilka części, a podział ten jest słuszny, gdyż możemy w fabule wyróżnić kilka najważniejszych etapów. W ich obrębie występuje prawie wyłącznie ten główny temat, na którym skupia się akcja. Za mało jest wątków pobocznych i różnorodności, fabuła jest monotematyczna i przez to może znudzić. Do stylu Wellsa nie mam zastrzeżeń, jest prosty i dobrany odpowiednio do przesłania książki, czyli bez kwiecistego języka, metafor i ozdobników. Ale jednak z jakiegoś powodu czytało mi się kiepsko, choć może to wina fabuły i braku akcji. A co z zalet? Przyznaję, że zaintrygował mnie jeden z bohaterów, a autorowi w niektórych kwestiach udało się mnie zaskoczyć. Nie zmienia to faktu, że w powieści nie ma wielu zagadek i tajemnic, których rozwiązanie wywarłoby na mnie wielkie wrażenie. Zakończenie przyjęłam z zaciekawieniem, ale było to ostatnie kilkadziesiąt stron, które nie rekompensują poprzedniej części powieści.


Sięgając po „Partials” liczyłam na coś zupełnie innego. Chciałam antyutopijnej historii, która zwali mnie z nóg i okaże się czymś oryginalnym, na to zapowiadało się z opisu wydawcy. Niestety potencjał pomysłu Wellsa został zmarnowany przez skupienie się na niewłaściwych wątkach, czyli nie na samej intrydze dotyczącej Częściowców i ich tajemnic. Za wiele miejsca zajęły wyprawy, przygotowania do nich i rozterki bohaterów nie wnoszące nic nowego. Wątek miłosny oczywiście występuje, ale na szczęście nie odgrywa głównej roli i nie powiela schematu, którego się spodziewałam na początku. Ale przede wszystkim byłam przekonana, że Dan Wells pokaże świat z perspektywy Częściowców, a nie zwyczajnej dziewczyny, wtedy powieść miałaby dużo lepszy start. Niestety jestem rozczarowana, a zapowiadało się tak pięknie…

Moja ocena: 6/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

9 komentarzy:

  1. Właśnie czytam tę książkę i mam bardzo podobne odczucia. Wątek miłosny, o którym czytamy na początku jest ckliwy, a uczucie Kiry i Marcusa wydaje się być sztuczne ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej książce prawie w ogóle nie ma wątku miłosnego - to, co dzieje się między Kirą a Marcusem jest gdzieś w tle. Co bardzo mi się podoba, bo książka nie skupia się na kolejnych romantycznych uniesieniach - Ileż można?

      Mamy inne odczucia po tej książce. :)

      Usuń
  2. Książka czeka na półce i troszkę się zaczynam obawiać. Naprawdę bym chciała, żeby to była dobra antyutopia:) Na razie będę żyła tą nadzieją:)

    OdpowiedzUsuń
  3. obawiam się tylko tego, że kiedyś świat na prawdę może tak wyglądać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że chociaż mnie nie zawiedzie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, nie zaciekawiła mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać. Niestety nie mogę przebrnąć dalej. Zapowiadało się ciekawie, ale niestety widzę sporo podobieństw do innej książki z tego samego gatunku.
    Może mi się uda przebrnąć i zobaczę czy dalej jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mam podobne odczucia. Mnie też ciężko się czytało, książka mnie nużyła, ale koniec końców przeczytałam :D

      Usuń
  7. Hmm... liczyłam jednak, że książka okaże się dużo lepsza. No nic. I tak chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń