Jedenaście
lat temu zbudowani przez ludzi Częściowcy zbuntowali się przeciw nim. Ich
przeznaczeniem było walczyć w wojnie izolacyjnej, którą wygrali. Dopiero
później miała miejsce katastrofa, która zniszczyła dotychczasowy świat.
Częściowcy stworzyli wirusa RM, wystarczająco silnego, by zabić ponad 99%
ludzkości. Kilkadziesiąt tysięcy ocalałych zamieszkuje wyspę i jest
przekonanych, że na całym świecie mało kto się ostał. Największą klęską jest
fakt, że od jedenastu lat żaden noworodek nie przeżył. Wszyscy umierają
najwyżej kilka dni po narodzinach na skutek działania wirusa. Sytuacja grozi
wyginięciem ludzkości, więc Senat podejmuje coraz bardziej radykalne środki. Najbardziej
znaczącym jest Ustawa Nadziei, która nakazuje kobietom od osiemnastego roku
życia zachodzić w ciążę. Ludzie liczą na to, że takie prawo spowoduje w końcu
narodziny odpornego dziecka, to jednak jeszcze nie nastąpiło.
Właśnie taki
świat prezentuje Dan Wells w swojej antyutopijnej powieści pod tytułem „Partials”,
będącej pierwszą częścią serii. Ludzkość swoimi działaniami doprowadziła do „końca
świata”, tworząc okrutne, przerażająco silne i bezwzględne maszyny, bo właśnie
tak w powieści przedstawieni są Częściowcy. Ich wyrwanie się spod kontroli
doprowadziło do wytworzenia wirusa, ale to nie jedyny problem społeczeństwa.
Senatowi, który sprawuje coraz bardziej dyktatorską władzę, sprzeciwia się
Głos- ruch rewolucjonistów. Wells porusza w powieści wiele tematów, takich jak
wojna, totalitarna władza, zagłada ludzkości, a nawet medycyna, choć w
hipotetycznym wydaniu, bo na przykładzie nieistniejącego w naszym świecie
wirusa. Akurat te medyczne fragmenty mogą nie być zrozumiałe dla każdego, bo
mimo że autor starał się je opisać w obrazowy sposób, trzeba było się wysilić,
by do końca pojąć proces powstawania i rozprzestrzeniania się wirusa. Nie
każdemu się to spodoba, gdyż nie wszystkich taka tematyka po prostu interesuje.
Ale jaki w
tym świecie jest punkt zaczepienia dla fabuły? Otóż poznajemy Kirę,
szesnastoletnią dziewczynę będącą na stażu w szpitalu. Gdy jej przyjaciółka
zachodzi w ciążę, dziewczyna chce za wszelką cenę znaleźć lekarstwo na
śmiertelną chorobę. Kira nie była mi specjalnie bliska podczas lektury,
podobnie jak większość innych bohaterów. Nie byłam w stanie się z nimi zżyć i
przeżywać ich losów w takim stopniu, jak bym chciała. Nie przekonali mnie do
siebie, ale traktuję ich neutralnie, nie są największą wadą. Za to akcja według
mnie strasznie się wlecze. Większą część książki stanowią opisy wędrówek
bohaterów, którzy przedzierają się przez chaszcze, walczą z wrogiem oraz
obserwujemy inne sceny typowe dla powieści akcji. Książce tylko w pewnych momentach
udawało się mnie wciągnąć, ale zwykle czytanie szło mi powoli i żmudnie.
Zdarzało mi się nawet wyłączać i nie wiedzieć o czym przed chwilą przeczytałam.
"Jeśli pewnego dnia, mimo naszych wysiłków i najgłębszej determinacji, upadniemy, niech stanie się to dlatego, że pokonał nas wróg, a nie dlatego, że pokonaliśmy się sami."
„Partials”
dzieli się na kilka części, a podział ten jest słuszny, gdyż możemy w fabule
wyróżnić kilka najważniejszych etapów. W ich obrębie występuje prawie wyłącznie
ten główny temat, na którym skupia się akcja. Za mało jest wątków pobocznych i
różnorodności, fabuła jest monotematyczna i przez to może znudzić. Do stylu
Wellsa nie mam zastrzeżeń, jest prosty i dobrany odpowiednio do przesłania
książki, czyli bez kwiecistego języka, metafor i ozdobników. Ale jednak z
jakiegoś powodu czytało mi się kiepsko, choć może to wina fabuły i braku akcji.
A co z zalet? Przyznaję, że zaintrygował mnie jeden z bohaterów, a autorowi w
niektórych kwestiach udało się mnie zaskoczyć. Nie zmienia to faktu, że w
powieści nie ma wielu zagadek i tajemnic, których rozwiązanie wywarłoby na mnie
wielkie wrażenie. Zakończenie przyjęłam z zaciekawieniem, ale było to ostatnie
kilkadziesiąt stron, które nie rekompensują poprzedniej części powieści.
Sięgając po „Partials”
liczyłam na coś zupełnie innego. Chciałam antyutopijnej historii, która zwali
mnie z nóg i okaże się czymś oryginalnym, na to zapowiadało się z opisu wydawcy.
Niestety potencjał pomysłu Wellsa został zmarnowany przez skupienie się na
niewłaściwych wątkach, czyli nie na samej intrydze dotyczącej Częściowców i ich
tajemnic. Za wiele miejsca zajęły wyprawy, przygotowania do nich i rozterki
bohaterów nie wnoszące nic nowego. Wątek miłosny oczywiście występuje, ale na
szczęście nie odgrywa głównej roli i nie powiela schematu, którego się
spodziewałam na początku. Ale przede wszystkim byłam przekonana, że Dan Wells
pokaże świat z perspektywy Częściowców, a nie zwyczajnej dziewczyny, wtedy powieść
miałaby dużo lepszy start. Niestety jestem rozczarowana, a zapowiadało się tak
pięknie…
Moja ocena: 6/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Właśnie czytam tę książkę i mam bardzo podobne odczucia. Wątek miłosny, o którym czytamy na początku jest ckliwy, a uczucie Kiry i Marcusa wydaje się być sztuczne ;_;
OdpowiedzUsuńW tej książce prawie w ogóle nie ma wątku miłosnego - to, co dzieje się między Kirą a Marcusem jest gdzieś w tle. Co bardzo mi się podoba, bo książka nie skupia się na kolejnych romantycznych uniesieniach - Ileż można?
UsuńMamy inne odczucia po tej książce. :)
Książka czeka na półce i troszkę się zaczynam obawiać. Naprawdę bym chciała, żeby to była dobra antyutopia:) Na razie będę żyła tą nadzieją:)
OdpowiedzUsuńobawiam się tylko tego, że kiedyś świat na prawdę może tak wyglądać...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż mnie nie zawiedzie...
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie zaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać. Niestety nie mogę przebrnąć dalej. Zapowiadało się ciekawie, ale niestety widzę sporo podobieństw do innej książki z tego samego gatunku.
OdpowiedzUsuńMoże mi się uda przebrnąć i zobaczę czy dalej jest lepiej.
Czyli mam podobne odczucia. Mnie też ciężko się czytało, książka mnie nużyła, ale koniec końców przeczytałam :D
UsuńHmm... liczyłam jednak, że książka okaże się dużo lepsza. No nic. I tak chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń