Gdy Sophie Mercer po raz kolejny ujawnia w obecności ludzi swoje magiczne umiejętności, jej ojciec stwierdza, że nastoletnia czarownica musi udać się do Hekate Hall – szkoły z internatem dla istot „szczególnych”, czyli także wilkołaków, zmiennokształtnych i elfów. Jest to nie tyle zwykłe miejsce dla młodzieży Prodigium, a raczej poprawczak, dla nieumiejących podporządkować się podstawowym zasadom. Nic, że Sophie użyła magii w dobrym celu, co prawda po ran n-ty, decyzja czarownika jest nieodwołalna. Dziewczyna trafia więc na wyspę i ma tu zamieszkać aż do ukończenia 18 roku życia. Hex Hall nie jest zwyczajną placówką wychowawczą – od początku rozgrywają się tu dziwne zdarzenia, takie jak zagadkowe śmierci czarownic, o które oskarżona jest pierwsza i jedyna przyjaciółka Sophie. To o tyle niezwykłe, że szkołę chroni multum zaklęć i czarów, niemożliwych do pokonania. Tymczasem placówka jest sterroryzowana przez sabat pięknych i okrutnych wiedźm…
Książka wciąga już od pierwszych stron. Jest lekka, łatwa i przyjemna. Autorka kreuje realistyczny i interesujący świat, który kręci się wokół czarownic, sabatów, mioteł i demonów. Jest tez przystojny, arogancki chłopak, złośliwa dziewczyna tworząca kolejne intrygi ze swoimi przyjaciółkami, wampir nienawidzący swojej mrocznej natury i niewyjaśnione morderstwa. Słowem – jest wszystko czego potrzeba do stworzenia ciekawej historii jaką są „Dziewczyny z Hex Hall”. Jedyną jej wadą jest to, że tak szybko się kończy.
Bohaterowie zostali wykreowani przez Rachel Hawkins na więcej niż zadowalającym poziomie. Nie przechodzimy obok nich obojętnie – wraz z nimi przeżywamy kolejne przygody, współczujemy, cieszymy się i kibicujemy im w szczęśliwym dotrwaniu do końca. Nie wszystkim, oczywiście. Trzeba zakończyć panowanie pewnych wrednych czarownic.
Podczas lektury zupełnie się nie nudziłam, w szkole Hekate Hall wciąż coś się dzieje, ciężko było mi choć na chwilę oderwać się od rozgrywających się zdarzeń. Z pewnością oprócz wciągającej fabuły jest to także zasługa prostego języka, który sprawia, że czyta się bardzo przyjemnie i nawet nie zauważymy, gdy będziemy musieli pożegnać się z uczniami Hex Hall. Na szczęście jest kontynuacja, której jeszcze nie czytałam, ale nie musze się przynajmniej martwić, że nie poznam nowych przygód i bohaterów stworzonych przez Rachel Hawkins.
„Dziewczyny z Hex Hall” bardzo mi się podobały. Polecam fanom książek fantastycznych z wartką akcja i ciekawą fabułą, w której niemałą rolę odgrywają czarownice. Nie sposób się przy niej nudzić.
Moja ocena: 8/10
Książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale słyszałam same dobre opinie, więc z pewnością w przyszłości sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, a chyba szkoda. Po tylu pozytywnych recenzjach muszę w końcu po nią sięgnąć;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, aczkolwiek ta książka wydaje mi się taka hmm pusta.
OdpowiedzUsuńNasza biblioteka dostała je ostatnio od wydawnictwa i wzięłam je sobie na ferie. Zobaczymy co to będzie, ale z twojej (i nie tylko) recenzji wynika, że zapowiada sie ciekawie.
OdpowiedzUsuńTę książkę czytałam w formie e-booka ale i tak bardzo mi się podobała :) Jak tylko zajdę trochę więcej czasu to na pewno zabiorę się za drugi tom :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO nie nie tylko nie czarownice ! :D Nie dla mnie ;/ Zapraszam do mnie na recenzję filmu "Autor Widmo" Romana Polańskiego :D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Twoja pozytywna opinia o tej książce, bo na pierwszy rzut oka powieść wygląda na raczej banalną. No, ale nie ocenia się książki po okładce, ani tytule, na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam na półce - liczę na równie przyjemne doznania XD
OdpowiedzUsuńNie wiem, co myśleć o tych książkach. Wydaje mi się, że są mało oryginalne, chociaż słyszałam wiele pozytywnych opinii... Chyba muszę sięgnąć po nie i się przekonać : )
OdpowiedzUsuńKsiążka, jak i kolejny tom, już sporo czasu goszczą na liście "planowanych". Trzeba się chyba w końcu samodzielnie przekonać co w niej takiego jest, że zbiera praktycznie same pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńI love this book! :-)
OdpowiedzUsuń