Ally to młoda kobieta, która
przeprowadza się do Lyonu, zamierzając rozpocząć studia w tym mieście. Niestety
nie może sama decydować o sobie, ponieważ jej życie podporządkowane jest
zachciankom rodziców, w końcu to oni ją utrzymują i kupują jej mieszkanie.
Nawet związek, w którym trwa, jest wbrew jej woli, do Christophera nie czuje
zupełnie nic. Dotychczasową obojętność w stosunku do niego zaczyna zastępować
niechęć i odraza. Dziewczyna dusi się w tym związku, ale wie, czego oczekują
rodzice. Z kolei Bradin jest gwiazdą niemieckiego zespołu, który właśnie
podbija Stany Zjednoczone. Kochają go tysiące fanek, często miłością szaloną i
niebezpieczną. Życie idola nie jest takie przyjemne jak się wydaje, chłopak
chciałby czasem być zwyczajną osobą i odciąć się od popularności. W chwilach
kryzysu ratuje go rodzinny dom, a brat Tom zawsze go wspiera.
„Ostatnia spowiedź” to historia
dwojga ludzi, pochodzących z zupełnie odmiennych światów. Kiedy zrządzeniem
losu spotykają się lotnisku, szybko nawiązuje się miedzy nimi nić porozumienia.
Kilka godzin spędzonych razem wywołuje iskrę, która poddana licznym próbom, w
końcu przekształca się w szalejący płomień. Ally stara się postępować rozsądnie
i trzymać Bradina na dystans, ze względu na rodziców i związek z Christopherem.
Z kolei Bradin nie wyjawia dziewczynie najważniejszego – kim jest. Jaki jest
sens miłości, która zaczyna się kłamstwem? „Ostatnia spowiedź” pokazuje też
najgorsze strony bycia gwiazdą- brutalny świat show-biznesu, psychofanki,
plotki w brukowcach, brak prywatności.
Wbrew mylącemu nazwisku na
okładce książki, Nina Reichter to pseudonim Polki, która historię Bradina i
Ally opisała najpierw na swoim blogu. Cała treść została z niego usunięta,
autorka dokonała kilku poprawek i tak do księgarni trafiła „Ostatnia spowiedź”,
która będzie wydana w formie trylogii, na razie mamy tylko część pierwszą. A
jak wrażenia? Do książki podchodziłam początkowo sceptycznie, jednak
przeczytałam pozytywną recenzję, a potem dowiedziałam się, że są chyba tylko same
takie! Coś w tym musi być, że taki fenomen – pomyślałam i z chęcią przyjęłam
propozycję zrecenzowania książki.
Pomysł na fabułę jest faktycznie
ciekawy, podobało mi się przedstawienie miłości między ludźmi z różnych
środowisk, ale wbrew pozorom nie to przyczyniło się do tego, że książkę
odebrałam pozytywnie. Uczucie łączące bohaterów jest wyidealizowane, a wielkich
słów i deklaracji było za dużo jak na mój gust. Za to kulisy życia światowej
gwiazdy przedstawiono ciekawie. Niebezpieczne psychofanki, listy z groźbami,
ciągła presja ze strony wytwórni i tych, dla których zespół pracował czyniły
lekturą bardziej realną i niekiedy elektryzującą. Poza tym niby się nie
wczuwałam w te romantyczne świergoty, ale za to przy niektórych scenach
strasznie się denerwowałam i emocjonowałam. Pomiędzy Ally i Bradinem jest tak
wiele głupich nieporozumień, nie potrafią się dogadać i wolą tworzyć własne
teorie niż porozmawiać. Czasem ich pomysły były wręcz absurdalne! Ale z drugiej
strony humor jest plusem tej książki, bo nie raz się uśmiałam przy zabawnych
sytuacjach czy dialogach.
Bohaterowie książki są bardziej
lub mniej dopracowani, na pewno Ally należy do tych mniej ciekawych i trochę
irytujących osóbek (głównie ze względu na niezdecydowanie i może tchórzostwo),
choć wciąć postrzegam ją jako sympatyczną postać. Za to Bradina bardzo
polubiłam, pomimo tego idealnego i nieskalanego uczucia jakie żywił do Ally.
Chłopak zdobył moje serce swoją nieporadnością, dobrą wolą i urokiem osobistym,
to chyba najlepszy bohater w tej książce. Z kolei jego brat Tom budził we mnie
wręcz przeciwne uczucia. Nie znoszę go i mam nadzieję, że jeszcze dostanie po
nosie w kolejnej części!
Książkę można chyba uznać za wzruszającą,
choć ja przy niej nie płakałam. Zakończenie mogło wywołać łzy, ale ja w nie nie
uwierzyłam, autorka chce nas oszukać, ja to wiem i nie będę się martwić na
zapas. Wielkim plusem jest język, który zaspokaja potrzeby estetyczne
czytelnika. Wulgaryzmy występują tylko w dialogach, ale poza tym słownictwo
jest bogate. Książka ma sporo zalet, pomysł jest dobry, bohaterowie w
większości też, ale niestety za mało się dzieje. Moim zdaniem „Ostatnia
spowiedź” jest zbyt statyczna, za dużo wyznań miłości, rozmów, rozmyślań.
Przydałoby się jej trochę ekspresji, bo gdy akcja przyspieszała bawiłam się
dobrze, ale często się też nudziłam. Książkę czytałam ponad tydzień, strasznie
długo mi to szło, bo jakoś nie paliłam się, żeby ją wziąć do ręki. Nie wciąga
tak, jak mogłabym sobie życzyć. Jednak ze względu na ciekawy pomysł oceniam ją
pozytywnie i chętnie zapoznam się z kontynuacją.
Moja ocena: 7/10
Jedni uwielbiają tą książkę, inni jej nienawidzą. To chyba pierwsze recenzja, jaką czytam taka po środku. Książka mnie ciekawi, wiec kiedyś może po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuń"Ostatnia spowiedź" wciąż przede mną; mam wielką ochotę na nią, ale nie wiem kiedy znajdę czas ;c
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :)
OdpowiedzUsuńKsiążka cały czas przede mną i z chęcią się z nią zapoznam. Może nie jestem fanką tego gatunku, ale trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo ale to BARDZO chciałabym ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Mi się podobała. Miała w sobie wiele wad, ale też i zalet. Miło spędziłam przy niej czas, a to chyba najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać jak tylko wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio natrafiłam na kilka słabych opinii tej książki i mój entuzjazm troszkę ostygł, ale i tak w każdym razie mam ją w czołówce listy "must have" :)
OdpowiedzUsuńNieważne ile recenzji tej książki bym przeczytała; żadna mnie nie znudzi. Lubię zapoznawać się z odmiennymi opiniami. Ja osobiście "OS" pokochałam, jednak zgadzam się z Tobą w niektórych kwestiach. Po pierwsze chociaż zawsze uwielbiałam te 'złe' charaktery męskie typu; Damon, Jacob, Gale; Kishian to tutaj Tom w ogóle nie wzbudził mojego zainteresowania. Taki ciągnięty na darmo trójkąt. Jeżeli zaś chodzi o refleksje to mi się one bardzo podobały. Z natury jestem chyba romantyczką bo to wszystko mnie wciągnęło. Czekam, więc na drugą część!
OdpowiedzUsuńFajna recenzja. :) Ja sama pewnie książkę przeczytam, ale zobaczymy, jak mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńLeży u mnie na półce, ale nie wiem kiedy znajdę na nią czas. Zapowiada się ciekawie, mnóstwo pozytywnych recenzji też robi swoje, ale zobaczymy jak to w rzeczywistości będzie wyglądało ;) Aczkolwiek jestem pozytywnej myśli.
OdpowiedzUsuńJakoś tak dziwnie mam z tą książką. Chcę ją przeczytać, a za chwilę to mija... I tak cały czas. I się nie mogę zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę dorwać tę książkę w swoje ręce :D
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera większość pozytywnych recenzji, ale niestety ja się nie zaliczam do grona zachwyconych tą historią. Bohaterowie sztampowi, wątek brutalnego świata gwiazd i fanek ogarniętych obsesją potraktowany dość pobieżnie. Dla mnie zakończenie ma sens, ale tylko pod warunkiem, że autorka nie wywinie numeru, którego większość czytelniczek pewnie oczekuje :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę napisała to Polka?
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała.
Ostatnio sporo słychać o tej książce. Recenzje są różne. Muszę ją przeczytać i sama się przekonać czy jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńSpotykam same pozytywy dlatego sama muszę się przekonać czy rzeczywiście taka fajna:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam ostatnio że wiele osób sobie tą pozycję chwali. Póki co natrafiłam bowiem na same w miarę pozytywne opinie. Może powinnam się przekonać na własnej skórze czy warto?
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o niej słyszałam, przeczytam
OdpowiedzUsuńPrzemyślę to jeszcze, ale może być to bardzo ciekawa lektura, jednak nie wiem, czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńA mi nie przeszkadzały liczne wyznania miłości. Po prostu uwielbiam romanse a ta powieść stała się moim numerem jeden wśród wszystkich przeze mnie przeczytanych. Po prostu kocham <3
OdpowiedzUsuńSporo się słyszy ostatnio o tej książce, poza tym większość recenzji wręcz pieje z zachwytu nad nią. Nie jestem zdecydowana, czy po nią sięgnąć, czy nie. ;)
OdpowiedzUsuń