Gdybyście znaleźli się w świecie
Leny, czyli nie tak znowu odległej od nas przyszłości, prawdopodobne jest, że
zdiagnozowano by u Was chorobę: niebezpieczną, zaraźliwą, śmiertelną. Możecie
się śmiać, ale ta choroba to miłość i tak, naukowcy, władze, społeczeństwo,
naprawdę w to wierzą tudzież wykorzystują propagandę do kontrolowania ludzi. W
wieku 18 lat każdy musi przejść obowiązkowy zabieg, który zapobiega
późniejszemu popadnięciu w chorobę, a przynajmniej teoretycznie tak jest, bo
medycyna nie zawsze tutaj wygrywa. Miały miejsce sytuacje, że poddani leczeniu
kompletnie na nie nie reagowali i w imię miłości gotowi byli nawet zginąć. Tak było
w przypadku matki Leny, która uważana jest przez rodzinę za czarną owcę, do
której najlepiej się w ogóle nie przyznawać. Nawet jej córka nie potrafi
zrozumieć postępowania matki i pragnie jak najszybciej odbyć zabieg, by w końcu
być bezpieczna.
Jednak w dniu kiedy Lena znajduje
się w laboratorium, gdzie ma zostać poddana szeregowi testów, decydujących o
jej późniejszym życiu, niespodziewanie mają miejsce pewne komplikacje. Nie
zagłębiając się w szczegóły wyjawię tylko, że o zaistniały incydent Lena
podejrzewa zbuntowanych przeciw władzom buntowników, żyjących w Głuszy i
nieuznających idei życia bez miłości. Podczas tego zdarzenia dziewczyna zauważa
także przystojnego chłopaka, którego tak łatwo się już ze swojego życia nie
pozbędzie…
„Delirium” autorstwa Lauren
Oliver to antyutopijna powieść dla młodzieży przedstawiająca wizję przyszłego świata, w
którym dla miłości nie ma miejsca. Pisarka miała świetny pomysł, choć owoce jej
wyobraźni mogą szokować. Nawet przytulanie, okazywanie sobie uczuć, słuchanie
emocjonalnej muzyki czy taniec to przejawy choroby, buntu, zagrożenia dla
państwa. I z takimi przypadkami należy się rozprawiać za wszelką cenę. Pomysł na
fabułę był jak najbardziej ciekawy i oryginalny (chyba?), choć nie do końca
byłam przekonana, czy autorka w pełni go wykorzysta i w sumie dalej nie jestem
pewna, czy to zrobiła, obawiam się, że nie. Jednak wszystko wskazuje na to, że
naprawiła to w kontynuacji, która zapowiada się jeszcze lepiej niż „Delirium”.
Właściwie początek jest dość
schematyczny, aż do czasu, gdy Lena lepiej poznaje Alexa. Wtedy zaczyna się
robić ciekawie i więcej się dzieje, choć z drugiej strony nie poznajemy świata
przedstawionego w takim stopniu jak moglibyśmy sobie życzyć, to zaledwie jego
niewielki wycinek. Uczucie pomiędzy bohaterami nie jest przesadzone czy irytujące,
rozwija się na tyle powoli i subtelnie, że da się kibicować Lenie i Alexowi, co
szczególnie widoczne jest przy zakończeniu. Z mojej strony było ono burzliwe i
pełne emocji, nie potoczyło się po mojej myśli, ale dalej mam nadzieję i z tą
myślą sięgnę po część drugą. Za to bardzo denerwuje główna bohaterka, która
jest tchórzliwa, naiwna, nie potrafi sama myśleć, walczyć o swoje i wierzy w
rządową propagandę. Na szczęście jest tak tylko na początku, bo pod wpływem
Alexa i swojej przyjaciółki (którą swoją drogą bardzo polubiłam), dziewczyna zmienia
się i pokazuje pazurki.
Co do akcji, raz dzieje się sporo
i nie można się oderwać od lektury, innym razem jest przeciętnie, jednak
uważam, że końcówka to rekompensuje, bo dopiero przy niej przekonałam się, jak
mi się ta książka podobała. Język jest typowo młodzieżowy, nie ma w nim żadnych
znaków szczególnych, nie przeszkadza, ale też nie nadaje smaku książce. Mimo
czasem denerwującej bohaterki, nudniejszym momentom i nie do końca wykorzystanemu
pomysłowi, całość oceniam bardzo pozytywnie, polecam i wręcz nie mogę się doczekać,
kiedy sięgnę po „Pandemonium”. Nie wolno zostawiać czytelnika w takim napięciu!
Moja ocena: 8/10
Bardzo lubię tę serię. :) A skoro o napięciu mowa, to drugi tom kończy się jeszcze lepiej niż pierwszy, a po trzecim tomie ani widu, ani słychu. ;)
OdpowiedzUsuńah, moja ulubiona, ukochana książka! <3 ja oceniam "Delirium" na 10/10 i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w pewien sposób odmieniła moje życie. jestem po tomie 2, a także po opowieści z perspektywy Hany (recenzja tej ostatniej pozycji pojawiła się dopiero przedwczoraj) i z niecierpliwością wyczekuję "Requiem"! :D
OdpowiedzUsuńa do Queridy: jak to ani widu ani słychu? oryginalna premiera już podobno w marcu tego roku! za rok o tej porze już prawdopodobnie będziemy po jej lekturze ;)
UsuńO, nie słyszałam o tej historii z perspektywy Hany, mało chodziłam po blogach ostatnio :D Zaraz zajrzę do Ciebie ^^
UsuńJa właśnie słyszałam, że premiera została przesunięta na rok 2014, więc... ;)
UsuńSeria, którą muszę niewątpliwie nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńjest to seria, którą mam w planie, ale jeszcze się nie spieszę aby ją poznać :)
OdpowiedzUsuńOjej książka czeka już na mnie na półce a ja mam wrażenie, że patrzy się na mnie błagalnym wzrokiem^^ Niestety nie mam teraz czasu się za nią wziąć- głupie lektury szkolne i głupia 'Lalka' :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę :3 ^^
OdpowiedzUsuńO, delirium. Wciąż bardzo dobrze wspominam tę książkę, więc cieszę się, że twoje odczucia są równie pozytywne ;)
OdpowiedzUsuńI znowu pozytywna recenzja Delirium :p oj muszę wreszcie poszukać gdzieś tej książki ;) Faktycznie historia zapowiada się ciekawie i z chęcią bym się z nią zapoznała ^^ Świetna recenzja, zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :3
Mam przeogromną ochotę na tę książkę! Koniecznie będę musiała ją przeczytać. Mam nadzieję, że również tak przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńCiągle czekam, aż ta książka wpadnie mi w ręce, ale póki co się nie udaje :/
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam już tę książkę na półce;) Ciekawa jestem czy mi się spodoba;)
OdpowiedzUsuńIleż to naczytałam się na temat tej książki! Z każdą kolejną recenzją mam na nią coraz większą chęć. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka przyszła do mnie wczoraj pocztą. Jest na półce "Chciałbym ją już teraz zacząć, bo podejrzewam super lekturę, ale czytam już kilka powieści, więc muszę zostawić na bliżej nieokreślony czas". Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznawać od jak dawna się za nią zabieram, bo praktycznie od dnia jej premiery mam ją na półce :)
OdpowiedzUsuńO, zakończenie "Pandemonium" zostawia czytelnika w jeszcze gorszym napięciu :D Autorka stosuje stary chwyt kończenia zawsze w najbardziej emocjonujących momentach. No i dlatego trzeci tom też będę musiała przeczytać, kiedy już wyjdzie. To niezła seria, wciągnęła mnie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią koniecznie zabrać:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńMi się podobała bardziej. :3 Witam z powrotem siostro. ;D
OdpowiedzUsuńNo i kolejna pozytywna recenzja o tej książce! Muszę ją przeczytać bez dwóch zdań ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Jeszcze przede mną. Już nie mogę się doczekać, a z każdą pochlebną recenzją mój apetyt rośnie.
OdpowiedzUsuń"Pandemonium" jest sto razy lepsze, mówię Ci. A końcówka wbiję Cię w przysłowiowy fotel... Nie mogę się doczekać trzeciej części ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że zaczęłam czytać tę powieść i... odłożyłam ją po 160 stronach. Wszystko mnie w niej drażniło. Na głównej bohaterce zaczynając, a na schematycznej fabule kończąc. Możliwe jednak, że nie trafiłam z odpowiednim czasem na taką historię, dlatego zamierzam zrobić już niedługo, kolejne podejście do niej :P
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek, które czytałam w zeszłym roku:) Denerwowała mnie trochę na początku mała czcionka ale potem to już nie było ważne:)
OdpowiedzUsuń