piątek, 2 marca 2012

"Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" - Ann Brashares



            Podczas zakupów, których głównym celem jest znalezienie sukienki dla Effy, Carmen dostrzega w niewielkim sklepie z odzieżą używaną spodnie: zwykłe, błękitne dżinsy, stare, ale w dobrym stanie,  na które pewnie nie zwróciłaby normalnie uwagi. A że cena okazuje się być przystępna nowy nabytek ląduje na dnie szafy dziewczyny. Jednak do czasu, gdy znajduje go tam Tibby i stwierdza, że leżą na niej idealnie pomimo jej szczupłej sylwetki. Podobnie dzieje się z Leną, Bee i Carmen, chociaż nie można powiedzieć, że ich figury są podobne. Od razu widać, że to dżinsy są magiczne. Ochrzczone jako Wędrujące Dżinsy mają towarzyszyć dziewczynom podczas ich wakacyjnych podróży i przypominać o łączącej je przyjaźni, niezachwianej przez dzielące je podczas letnich miesięcy odległości. Wystarczy spisać zasady dotyczące użytkowania spodni i w drogę. Tak więc Bridget wyrusza na obóz piłkarski, Carmen jedzie w odwiedziny do ojca, Lena wraz z siostrą zamieszkuje w Grecji u dziadków, a Tibby zostaje w domu i podejmuje się pracy w sklepie. Jak bardzo te wakacje zmienią ich życie? Jakie historie dziewczyny będą sobie opowiadać, gdy spotkają się pod koniec sierpnia? Czy będzie to czas pełen magii i nowych wrażeń, czy może raczej przepełniony tęsknotą za bratnimi duszami?  
                 
              Carmen, Bridget, Lena i Tibby zostały przyjaciółkami jeszcze zanim przyszły na świat, a to za sprawą swoich mam, która poznały się na zajęciach aerobiku dla kobiet w ciąży odbywających się w czasie wakacji . Nazywały się „wrześniowymi”, bo wtedy przypadały terminy ich porodów, koniec końców ich córki przyszły na świat w przeciągu 17 dni od zakończenia wakacji. Wkrótce drogi matek rozeszły się, ale tradycję kontynuowały ich pociechy, które na przestrzeni lat bardzo się zaprzyjaźniły i stały się dla siebie wszystkim. Teraz rozpoczynają wakacyjną przygodę z dala od siebie, muszą poradzić sobie same, wsparciem są dla nich Wędrujące Dżinsy i listy od przyjaciółek.
              
             „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów” jest  pierwszą częścią czterotomowej serii autorstwa Ann Brashares. To przeznaczona dla młodzieży historia wielkiej przyjaźni, nieosłabionej przez upływający czas,  opowieść o dorastaniu i wkraczaniu w samodzielne życie , szukaniu miłości, zrozumienia, odkrywaniu siebie, swoich zainteresowań i pasji, czyli o tym co się liczy i jest ważne dla młodego człowieka. „Stowarzyszenie…” to pierwsza książka Ann Brashares, która odniosła wielki sukces, doczekała się nawet ekranizacji  w 2005 roku. Amerykańska pisarka urodziła się 30 lipca 1967 roku w Alexandrii, dorastała w stanie Maryland. Wraz z rodziną mieszka w Nowym Jorku. Najnowsza jej książka wydana w Polsce to „Nigdy i na zawsze” – historia miłości przekraczającej granice czasu.

             Nie mogę powiedzieć, że spisywałam swoje wrażenia z lektury na świeżo, jeszcze pod jej pozytywnym wpływem, bo nie było to moje pierwsze spotkanie z przyjaciółkami i Wędrującymi Dżinsami.  „Stowarzyszenie” to opowieść, do której się powraca, ja też tak uczyniłam pamiętając jeszcze jak duże wrażenie zrobiła na mnie ta książka. Nie mam na myśli tego, że jest ona bardzo ambitna czy refleksyjna, ale raczej emocje jakie wywołuje u czytelnika, jakie wywołała u mnie.  Choć pewnie wiele zdarzeń opisanych na kartach powieści z biegiem czasu wywietrzeje z mojej głowy, to jednak wspomnienia miło spędzonego z nią czasu pozostanie. Myślę, że mogę zakwalifikować „Stowarzyszenie” do moich ulubionych książek, wiem bowiem, że jeszcze nie raz do niego wrócę.
               
             Bohaterki, z którymi możemy zapoznać się podczas lektury to zupełnie różne charaktery, można nawet stwierdzić, że pisarka przedstawiła je na zasadzie kontrastu. Dzięki tak wielu przeciwstawnym cechom powstały barwne postacie i myślę, że utożsamienie się z którąś bohaterką, przynajmniej w pewnym stopniu, nie powinno sprawić problemu żadnej dziewczynie. Pozwala to bardziej wczuć się w opowiadaną historię, wprost idealną zarówno na letnie dni jak i każde inne, gdy tęsknimy za wakacjami i pełną swobodą – wtedy możemy odnaleźć to na stronicach książki. Język powieści jest przyjemny, prosty w odbiorze, ale przy tym barwny i plastyczny – świat Dżinsów stoi przed czytelnikiem otworem. Zachęcam do przeczytania i zrelaksowania się przy tej ciekawej i wzruszającej opowieści o przyjaźni nieznającej granic.

Moja ocena: 9/10

18 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystkie tomy opowiadające o losach dziewczyn posiadających "magiczne" jeansy. Bardzo mi się książki podobały i miło je wspominam. Swoją drogą, też bym chciała mieć spodnie, które byłyby idealne na każdą sylwetkę i w których bym zawsze idealnie wyglądała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na okładkę i dziwny tytuł raczej nie zdecydowałabym się na tę ksiązkę, ale twoja recenzja zmieniała mój pogląd na tę pozycje i choć może nie będę jej jakoś usilnie szukać, ale jak trafi w moje ręce to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam już wypożyczoną i tylko czeka na swoją kolej. Po Twojej tak pochlebnej recenzji muszę się szybciej za nią zabrać, bo jeszcze bardziej mnie zainteresowała. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam kiedyś całą serię, nie pamiętam zbyt szczegółowo, o czym była, ale z pewnością mi się podobała i zostawiła po sobie miłe wrażenia.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś u mnie w klasie była tzw. faza na tą ksiązkę. Wszystkie dziewczyny ją czytały :)) Zapraszam do mnie, bo u mnie jubileuszowa recenzja filmu "Za wszelką cenę" - to już pięćdziesiąta publikacja... Zależy mi, żeby dużo ludzi ją przeczytało... Zapraszam i pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i bardzo dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam film na podstawie książki i bardzo mi się podobał. Po książkę może kiedyś sięgnę, ale na pewno nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam niestety tylko pierwszy tom, ale wynoszę z niego jak najmilsze wspomnienia. Myślę, że wrócę jeszcze do tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż wstyd mówic, ale nie czytałam. Nie wiem, dlaczego minęłam się z tą serią. Jednak na pewno to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Film mi się podobał, więc chyba teraz czas na książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach, dostałam tę książkę od przyjaciółki ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety na filmie prawie zasnęłam, dlatego chcę się przekonać czy książka jest lepsza ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://mylittlelibrary-gumciobook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam film, nie zachwycił mnie przesadnie dlatego też książkę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam obie części filmu i naprawdę są zdecydowanie gorsze od książek.

      Usuń
    2. W filmie raziły mnie bohaterki, oprócz Bridget znacznie odbiegają od książkowych oryginałów, dobrze, że najpierw zapoznałam się z wersją pisaną. Radzę nie zrażać się filmem i przeczytać, bo warto! :)

      Usuń
  14. "Stowarzyszenie.." jest jedną z moich ulubionych książek, szczególnie poprzez sentyment. Na mnie również wywarła spore wrażenie i wywołała mnóstwo różnych emocji. Szczególnie druga część, która jest dla mnie najlepsza. Tak samo jak ty, za jakiś czas do niej powrócę i będę powracała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa tej serii, ale nie wiem czy kiedyś będzie mi dane ją poznać. Niestety ostatni mam za mało czas na czytanie wszystkiego co mnie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę kiedyś przeczytać;p

    OdpowiedzUsuń