poniedziałek, 25 listopada 2013

Błękitny zamek - Lucy Maud Montgomery




Każdy zna „Anię z Zielonego Wzgórza”, na której wychowały się pokolenia młodych kobiet, jednak nie każdy słyszał o „Błękitnym zamku”, który również wyszedł spod pióra Lucy Maud Montgomery. O ile ta pierwsza, dużo bardziej znana książka, opowiada o dojrzewaniu kilkunastoletniej dziewczynki, o tyle w „Błękitnym zamku” mamy do czynienia z dorosłą bohaterką, Valancy Stirling. Dwudziestodziewięcioletnia kobieta, określana przez bliskich wstydliwym mianem „starej panny” nie ma szczęśliwego życia, od zawsze podporządkowuje się despotycznej, oschłej matce i znosi złośliwe docinki reszty krewnych. Wykonuje codzienne, bezsensowne obowiązki nie wkładając w nie serca i marzy o prawdziwej miłości, w wyobraźni ucieka do wymyślonego Błękitnego Zamku, gdzie czeka na nią kochający mężczyzna.

Pewnie Valancy do końca życia męczyłaby się jak ptaszek zamknięty w zbyt ciasnej klatce, jednak pewne zdarzenie odmienia jej dotychczasowe spojrzenie na świat. Gdy dowiaduje się, że nie pozostało jej tak wiele czasu, postanawia dobrze go wykorzystać i umrzeć w przeświadczeniu, że zrobiła co mogła, by uczynić swoje ostatnie chwile szczęśliwymi. Dlatego opuszcza rodzinny dom i udaje się do jaskini smoka, czyli domostwa odrzuconego przez religijnych, porządnych Stirlingów Ryczącego Abla, pijaka, który sam opiekuje się chorą córką. Valancy udziela im pomocy, nie przejmując się groźbami rodziny, a przy okazji coraz bardziej wikła się w znajomość z mężczyzną, cieszącym się w mieście złą opinią.

Dopiero po zerwaniu duszących więzów z rodziną Valancy pokazuje, jaki uparty, barwny charakterek w sobie skrywała. Kobieta wykracza poza swoje czasy, przeciwstawiając się fałszywości, powszechnej hipokryzji, osądzaniu ludzi po pozorach. W dowcipny sposób wyśmiewa zaściankowość społeczeństwa i wady swoich krewnych, kpiąc z ich nieskrywanego poczucia wyższości. Autorka w  „Błękitnym zamku” pokazuje się z zupełnie innej strony, powieść to udana satyra na ówczesne społeczeństwo. Nie sposób nie uśmiechnąć się pod nosem, czytając o zapatrzonych w czubek własnego nosa ludziach, którzy bulwersują się słysząc prawdę o sobie. Tak naprawdę Valancy to jedyna osoba mówiąca na głos to co myśli, za co określana jest mianem wariatki.

„Błękitny zamek” to powieść dla dziewcząt i kobiet z akcją rozgrywającą się między XIX a XX wiekiem, pod względem tematyki i klimatu można ją porównać do dzieł sióstr Bronte, jednak w przeciwieństwie do nich Montgomery wyśmiewa skrajnie konserwatywne poglądy. Zaskakuje jej dystans do praw rządzących światem, poczucie humoru i charakterek głównej bohaterki, one są największymi atutami książki. Jednocześnie „Błękitny zamek” opowiada o romantycznej miłości, o jakiej marzy każda kobieta, niosąc przy tym pełną dawkę optymizmu i przesłanie, że nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie.

Moja ocena: 7/10

7 komentarzy:

  1. Chętnie po nią sięgnę, tym bardziej, że kiedyś zaczęłam ją już nawet czytać:) Dzisiaj u mnie recenzja innej książki L.M. Montgomery:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię powieści Bronte i uwielbiam twórczość Montgomery, a jeśli autorka w "Błękitnym zamku" wyśmiewa wszelkie konwenanse, to czym prędzej muszę sięgnąć po tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, potwierdzam i uwielbiam ;) Do dziś wyrzucam sobie, że dopiero teraz ją przeczytałam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, wychowywałam się na Ani ale i inne książki autorki znam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie ten tytuł, ale do tej pory nie przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń