W ostatniej części GONE będzie miało miejsce ostatnie
starcie bohaterów z wrogą siłą, gaiaphage. Bariera w końcu stała się
przezroczysta i teraz wszyscy dorośli mogą obserwować wydarzenia rozgrywające
się w kopule i bynajmniej nie są zachwyceni obrazami, które ukazują się ich
oczom. Początkowo uważali biedne dzieci za ofiary, teraz stały się one
zagrożeniem, część społeczeństwa jest nawet za unicestwieniem ETAPu wraz z jego
mieszkańcami. Inni głosują za przeprowadzeniem procesów i skazaniem prowodyrów.
Na razie jednak bariera jeszcze istnieje, choć wszyscy przeczuwają nadciągający
koniec. Większość nastolatków uważa, że nie wyjdzie z tego cało, a gaiaphage zatriumfuje.
Chyba każdy wie, o czym opowiada seria GONE autorstwa
Michaela Granta, a jeśli nie, wystarczy zajrzeć do recenzji poprzednich tomów.
Zyskała ona na świecie wielką popularność i grono oddanych fanów, do których i
ja należę, polecając te książki zawsze i wszędzie. Za co tak uwielbiam GONE? Przede
wszystkim za wspaniałych bohaterów. W kolejnych tomach pojawia się coraz więcej
postaci, niektóre odchodzą, ale wszystkie są charakterystyczne, realne i nie
wyidealizowane. Mają swoje wady i zalety, możemy ich potępiać lub podziwiać, a
przede wszystkim nie pozostają tacy sami, lecz pod wpływem strasznych wydarzeń
zachodzą w nich zmiany.
Książki Granta opowiadają o młodzieży i do takiego też grono
odbiorców są skierowane, lecz mimo to nie są złagodzone i przymykające oko na
pewne wydarzenia. Wręcz przeciwnie, autor nie unika brutalnych, strasznych
scen, dzięki czemu do czytelnika w pełni dociera okrucieństwo świata ETAPu.
Jednak historia ma jeszcze jedną zaletę, a mianowicie jest kompletnie nieprzewidywalna.
Czytelnik w żadnym momencie książki nie może nawet w przybliżeniu spodziewać
się tego, co wydarzy się za chwilę. Co do ostatniego tomu wszyscy fani mieli
wielkie nadzieje, ale też odczuwali niepokój o losy swoich ulubionych
bohaterów. Jak to więc jest z tym „Światłem”, czy warto było czekać?
Krótka odpowiedź, zdecydowanie tak. Historia dalej
zaskakuje, a akcja mknie naprzód. Pojawiają się chwile refleksji, a
przemyślenia bohaterów działają także na czytelnika, pobudzając jego
wyobraźnię. Trup ściele się gęsto, Grant jest bezlitosny dla swoich postaci i
uczuć odbiorcy. Niestety książka jest prawie o połowę krótsza od poprzednich
części, choć tak jak zawsze nie można się od niej oderwać. Zakończenie jest
dobre, choć nie tak spektakularne, jakie myślałam, że będzie. Oczywiście
Michael Grant nie jest autorem, po którym można się spodziewać happy endów, ale
zawsze powtarzam, że dzięki temu książki lepiej zapadają w pamięć i wywołują
więcej emocji. Przy końcu można było się wzruszyć, współczuć swoim ulubieńcom,
uronić łzy. Doczekałam się zakończenia wątku mojej ulubionej pary i jestem nim
w pełni usatysfakcjonowana. Czegóż chcieć więcej? Polecam z całego serca tę
cudowną serię!
Moja ocena: 10/10
Muszę w końcu zacząć nadrabiać zaległości z tą serią. Chwilowo utknęłam na tomie trzecim i to wcale nie dlatego, że mi się nie podoba. Jest wręcz odwrotnie, po prostu cierpię na chroniczny brak czasu :P
OdpowiedzUsuńMnie ta historia jakoś nie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zapoznać się z tą serią
OdpowiedzUsuńNie wiele jest serii, w których poziom z pierszego tomu pozstaje stabilnie utrzymany w kolejnych, ani na chwilę nie zaniżony, a czasem nawet zawyża się... Brawa dla autora :)
OdpowiedzUsuńJa jestem całkowicie zadowolona z zakończenia. Depresja poksiążkowa wliczona w cenę. ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :3
Tak jak Ty uwielbiam całą serię ^^ Zgadzam się ze wszystkim, co tutaj napisałaś. Bohaterowie to zdecydowanie największy plus serii, razem z nieprzewidywalną akcją. Zakończenie zadowalające, choć mam ochotę na więcej... Szkoda, że nie będzie kolejnych tomów, bo książki Granta po prostu się połyka ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, możemy już opuścić ETAP...
Pozdrawiam
Nie zaczęłam jeszcze nawet tej serii. Troszeczkę mnie przeraża, że ma ona aż tyle części! A niestety nie widzę jej nigdzie w bibliotece ;/
OdpowiedzUsuńCzytałam już bardzo dawno temu :<
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam, na pewno sięgnę po nią jeszcze raz, bo jest to jedna z moich ulubionych serii!
Nie umiem trafić na Światło w bibliotece, choć uganiam się za nią od jakiegoś czasu... Chyba przeczytam całą serię jeszcze raz, tak dla odświeżenia sobie tego przed tą częścią :)
OdpowiedzUsuńW końcu kiedyś przeczytam, ale kiedy, to nie za bardzo wiem. :)
OdpowiedzUsuńO, jaka wysoka ocena!
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam pierwszy tom tej serii i jakoś mi się nie spodobała ta książka. Odłożyłam ją i nie ciągnie mnie do kolejnych części.
Poluję na tom pierwszy
OdpowiedzUsuńDo ostatniego tomu to mi jeszcze daleko, bo dopiero dwa za mną... :3 Nie wiem kiedy to wszystko nadrobię;D
OdpowiedzUsuńCała seria jeszcze przede mną :-) Największy problem to złapać w bibliotece pierwszą część
OdpowiedzUsuńChcę !!
OdpowiedzUsuńUlubiona para, jak rozumiem Caine i Diana?
OdpowiedzUsuńUwaga, Spoiler pod spodem!
Ja byłabym zadowolona, ale nie mogę Grantowi przebaczyć tego, że zabił Briannę...
Ja w dalszym ciągu mam mieszane uczucia do tej serii... ale może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o tej serii. :)
OdpowiedzUsuń