piątek, 6 stycznia 2012

"Błękitnokrwiści" - Melissa De La Cruz


Błękitnokrwiści to elita Manhattanu, członkowie najbogatszych rodów, właściciele muzeów, klubów i większości obiektów rozrywkowych, modele, aktorzy, redaktorzy, biznesmeni. Osoby posiadające największą władzę, by w razie potrzeby pociągnąć za sznurki i dostać dokładnie to, czego chcą. To także uczniowie prywatnej szkoły średniej Duchesne, rozpieszczona młodzież, której życie polega głównie na trwonieniu majątków rodziców i brylowaniu w towarzystwie przez bywanie w najmodniejszych klubach i na najlepszych imprezach sezonu. Błękitnokrwiści nie zawahają się przed niczym, są w końcu nieśmiertelni. W ich żyłach płynie błękitna krew. Nic nie może ich zniszczyć. Taka jest przynajmniej powszechna wśród wampirów opinia. Mimo ich pragnienia władzy i popularności zwykli ludzi, Czerwonokrwiści, nie zdają sobie sprawy z ich istnienia, a może raczej z tego, kim są, bo oprócz pozycji społecznej niczym widocznie się nie różnią od przeciętnych śmiertelników.
 Schuyler także jest uczennicą elitarnego Duchesne, jednak w niczym nie przypomina swoich rówieśników, wśród których nie cieszy się popularnością. Jedynymi jej przyjaciółmi są Oliver i Dylan, nowy uczeń ich szkoły, tak jak i oni niezbyt lubiany. Z resztą znajomych pozostaje w obojętnych, a nawet wrogich stosunkach. Schuyler to  ładna dziewczyna o oryginalnej, eterycznej urodzie, którą jednak ukrywa ubierając się w za duże, przez wielu uznawane za dziwaczne, rzeczy i nie dbając o swój wygląd. Nie interesuje jej opinia innych ludzi, oprócz zdania jej przyjaciół.
 Mimi to bardzo bogata, piękna i rozpieszczona dziewczyna, której nikt nie odważy się sprzeciwić, rządząca cała szkołą i posiadająca własny dworek składający się z zapatrzonych w nią, spełniających każdą zachciankę i oddanych jej, lub tylko sprawiających takie wrażenie, ludzi i Błękitnokrwistych. Dla niej jedynymi zmartwieniami są wątpliwości, którą sukienkę ubrać na najbliższą imprezę, jak dobrać do niej kolczyki i którego chłopca wziąć ze sobą. Jej brat, Jack, to wyłączając wygląd, całkowite przeciwieństwo Mimi. W odróżnieniu od głośnej, rozgadanej i zawsze na topie siostry, to raczej cichy, wycofany, ale zarazem nieziemsko przystojny chłopak, któremu serca oddało wiele uczennic Duchesne.
 Bliss jest jedną z przybocznych Mimi, określana nawet mianem przyjaciółki, choć nie wiem, czy relację między nimi można nazwać przyjaźnią. Mimi wykorzystuje dziewczynę, by jeszcze jaśniej świecić na jej tle, a Bliss godzi się na to, byleby tylko nie stać się znowu wyrzutkiem, jak to miało miejsce, gdy przeprowadziła się z rodziną na Manhattan.
 „Błękitnokrwiści” to pierwsza część serii fantastycznej opisującej życie wampirze elity Manhattanu, której twórczynią jest Melissa De La Cruz, autorka m. in. „Zapachu spalonych kwiatów”. Pisarka ukończyła Uniwersytet Columbia ze specjalizacją język angielski i historia sztuki. Obecnie mieszka w Los Angeles.
 W książce występuje narracja trzecioosobowa, jednak w wampirzy świat jesteśmy wprowadzani z punktu widzenia kilku osób, dzięki czemu możemy dokładnie przyjrzeć się życiu poszczególnych warstw społeczeństwa błękitnokrwistych, a także różnicom w charakterze postaci. Niestety, są one przedstawione albo jako swoje całkowite przeciwieństwa, aż do przesady, albo pozbawione osobowości i nijakie. Nie polubiłam żadnego z wykreowanych przez autorkę bohaterów, mogłabym za to stworzyć Top listę, którzy z nich byli bardziej denerwujący.
 Już po przeczytaniu kilku stron książki odechciało mi się czytania, a po dwudziestu zastanawiałam się, czy nie przerwać lektury i dać sobie z nią spokój. Ciągłe opisy strojów, budynków, różne nazwy ulic i firm nie nastrajają pozytywnie, podobnie jak brak akcji. Dla pocieszenia powiem jednak, że prawie nic nie dzieje się tylko przez pierwszych dwieście stron ! Potem akcja się „rozkręca”, co oznacza, że możemy zagłębić się w poszukiwania informacji w bibliotece. Pewnie nie brzmi to zachęcająco, ale tak miało być, nie będę namawiać do czytania „Błękitnokrwistych”. Tym bardziej, że zakończenie właściwie nic nam nie wyjaśnia i trzeba sięgnąć po kolejną część. Cóż, ja podziękuję.
 Moje przemyślenia po lekturze książki: mnóstwo nazw własnych, nieznanych i niewiele mówiących większości czytelnikom adresów, firm, marek odzieżowych; stanowiące przeważającą część książki opisy bogatych wystrojów domów, ubioru postaci (torba z Chanel, buty od Versace) i cała ta snobistyczna otoczka + minimum akcji + wampiry = przepis na bestseller !  Bo jeśli „Błękitnokrwiści” określani są mianem bestselleru, a tak wyczytałam na okładce, to zwątpiłam we współczesną literaturę. To chyba najgorsza książka, jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Nie polecam, nie warto tracić czasu, chyba że ktoś sam chce się przekonać, że nie było warto.

Moja ocena: 3,5/10


27 komentarzy:

  1. Oj, długo zastanawiałam się nad zapoznaniem się z tą serią, ale chyba jednak sobie daruję. Są lepsze książki, nawet jeśli chodzi o te z wampirami w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdę powiedziawszy, nawet gdybyś oceniła tę książkę 10/10 i tak bym po nią nie sięgnęła. Nienawidzę wersji wampirów dla nastolatków; błyszczy to, jest rozpieszczone i nic nie ma wspólnego z pierwotnymi instynktami. Zostanę wierna Vladowi, znanemu jak Dracula.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.. chyba jednak się rozmyślę, co do lektury - te wszystkie snobistyczne teksty, o których mówisz, nazwy firm - to nie dla mnie. Kompletnie nie moja bajka, więc sobie odpuszczę. Wolę poczytać coś lepszego o wampirach niż kolejną nastolatkową beznadzieję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A miałam ochotę zapoznać się z tą serią.. dawno znudziły mnie wampiry, ale ostatnio nabrałam ochoty znowu coś takiego przeczytać. Chyba jednak Błękitnokrwistych sobie odpuszczę, a wezmę coś mniej przypominającego te nastolatkowe beznadzieje, których teraz tak dużo.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ochotę na taką odmóżdżającą lekturę, w końcu od czasu do czasu trzeba coś takiego przeczytać jednak to nie to zwłaszcza, że wieje od niej przeciętnością.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojoj! Co za negatywana opinia! Mimo wszystko nadal mam ochotę na ta książkę. Moja przyjaciółka czytała i bardzo sobie chwali :D.

    OdpowiedzUsuń
  7. A bo się zbulwersowałam tym, co w książce znalazłam i takaż zła recenzja powstała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, bardzo słaba wypadli w Twojej recenzji, a ja dopiero tydzień temu skusiłam się na pierwsze 3 tomy w antykwariacie. Przeczytam i zobaczymy jak ja ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam te książkę i uznaję ją jako dobrą serię dla młodzieży. Połączenie wampirów z serią o Plotkarze.
    Dobry język, zróżnicowane postacie mimo że niezbyt dopracowane i intryga. Szczerze, to nie pamiętam jak to było w pierwszym tomie, ale podoba mi się skonstruowanie fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile będzie osób tyle opinii. Mi jednak ta książka zupełnie do gustu nie przypadła, przede wszystkim bez szkody dla fabuły można by ją skrócić o połowę. Mi właśnie ten język nie odpowiadał, w ogóle nie mogłam się wciągnąć. Postacie takie nierealistyczne i denerwujące. Nie mówię, że nikomu się nie może spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zupełnie nie moje klimaty, jeszcze ta niska ocena... na pewno się nie zdecyduję na tą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, nie, zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. a miałam zamiar zapoznać się z tą serią... teraz się muszę zastanowić :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Właściwie Cię popieram, ale w drugim tomie jest już lepiej. Spróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja również dość nisko oceniam "Błękitnokrwistych", chociaż "Mrok Spalonych kwiatów" oceniam dość wysoko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałem tą książkę i myślałem ze jest lepsza ! A jednak ! :) Zapraszam do mnie na nową recenzję - Tym razem filmu "Czarny łabędź" :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i pierwsza część również średnio mi się podobała :) Ale druga jest moim zdaniem lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Uczniowie prywatnej szkoły średniej, rozpieszczona młodzież", do tego Chanel,Versace i mnóstwo opisów- dla mnie to nie brzmi zachęcająco. Może kiedyś sama się przekonam, czy ta książka jest tak słaba, ale na razie nie mam nawet ochoty po nią sięgać...
    Pozdrawiam z Kanapy ;)
    Agata (WehikułCzasu)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham wampiry, ale to, co napisałaś o tej książce, to dla mnie nie są prawdziwe wampiry... Na pewno książki nie przeczytam, a już szczególnie nie po Twojej ocenie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze, to nawet mi się ta książka podobała. Ta prawda, że nazwy domów mody i szpanerskich kolekcji przyprawiają o zawrót głowy, ale klimat Nowego Yorku jest rewelacyjny, opisy są genialne i oddają urok miasta, poza tym koncepcja wampirów żyjących cyklami jest też niczego sobie. Niestety przy kolejnym tomie, poległam, "Maskarada" mnie wykończyła.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam pierwszy tom i kolejny i kolejny... Wciągnęła mnie chociaż wolę kiedy akcja jest nieco bardziej dynamiczna :-) Teraz nie mogę doczekać się szóstej części!

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytałam pierwsze dwa tomy i nawet mi się podobały, przy trzecim się poddałam...

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam pierwsze trzy tomy kilka miesięcy temu. Ostatnio podczas pobytu w bibliotece dorwałam 4 i 5 część. Jestem ciekawa co w sobie kryją ponieważ poprzednie części przypadły mi do gustu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Zastanawiałam się nad tą książką i teraz cieszę się, że zrezygnowałam z niej, to coś zdecydowanie nie dla mnie.
    Dla mnie słowo "bestseller" na okładce książki straciło już jakiekolwiek znaczenie i wcale nie oznacza, że lektura zasługuje na uwagę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A mi się podobała. Może akurat potrzebowałam wtedy takiej książki. Ale zgadzam się co do tych marek. To było jednym wielkim minusem tej książki. Powiem tylko tyle, że nie można się po pierwszej części jej skreślać bo druga część jest o wiele lepsza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam kolejne tomy tylko ze względu na Mimi i Kingsleya. Pierwszy raz w życiu mi się zdarzyło polubić negatywny charakter bardziej niż główną bohaterkę. Choć potem Mimi okazała się całkiem ok, tylko pazur jej został. I za to ją lubię.

      Usuń