poniedziałek, 21 maja 2012

W imię miłości - Jodi Picoult


                
               Nina Frost jest prokuratorem zajmującym się sprawami dotyczącymi dzieci. Niejednokrotnie już była świadkiem okrucieństw je spotykających oraz bezkarności ich oprawców, spowodowaną brakiem materiału dowodowego. Bo cóż znaczy słowo kilkuletniego dziecka przy nieskazitelnej jak dotąd opinii znajomych i rodziny o prześladowcy? Komu uwierzy sąd? Otóż to. Mając styczność z takimi przypadkami trzeba odłożyć na bok uczucia i zająć się jak najlepszym poprowadzeniem postępowania dowodowego. Ale Nina jest nie tylko prokuratorem. To także matka pięcioletniego Nataniela. A gdy jej dziecko zostanie skrzywdzone, nie będzie się liczyło nic więcej – przepisy prawne, moralność, inni ludzie. Najważniejsze stanie się wymierzenie sprawiedliwości – na własną rękę.

                „W imię miłości” to kolejna powieść autorstwa Jodi Picoult, która znana jest z odwagi dotyczącej poruszania trudnych i kontrowersyjnych tematów, położonych gdzieś na pograniczu moralności. Czytelników zaznajomionych z twórczością pisarki zapewne nie zdziwi fakt, iż w jej książce można wyróżnić pewien schemat: historia opisująca dany problem, punkt kulminacyjny przejawiający się koniecznością zasięgnięcia porady prawnej, zbieranie materiału dowodowego, dokładne poznawanie kolejnych bohaterów i zagłębianie się w szczegóły sprawy, a wreszcie na końcu rozprawa sądowa, która jest znakiem rozpoznawczym Picoult. Taka schematyczność bynajmniej nie jest wadą, przyzwyczaiłam się już do stylu Picoult (tak, przeczytałam aż 2 jej książki) i chętnie w przyszłości wrócę na podobną salę, ale w towarzystwie nowych bohaterów i innych historii. Bo talentu do opisywania ciekawych i rzadko poruszanych zagadnień nie można autorce odmówić. 

                Głównym wątkiem powieści „W imię miłości” jest molestowanie seksualne, które dotknęło kilkuletniego syna znanej pani prokurator. Dzięki pisarce poznamy sposób postępowania sądowego w takich sytuacjach okiem głównej bohaterki. Kobieta nie od wczoraj zajmuje się sprawami dotyczącymi najmłodszych, stąd też ma świadomość luk w prawie. Wie też, że niełatwo będzie skazać winnego, tym bardziej przy braku podejrzanych. Chłopiec bowiem zaniemówił i nie potrafi wskazać swego oprawcy, z rodziną posługuje się wyłącznie za pośrednictwem języka migowego. Nina to twarda kobieta, ale także matka – nie potrafi pogodzić się z traumą, jaka będzie dotykać jej małego synka wraz z każdą wizytą w sądzie, by ostatecznie zboczeniec mógł wyjść na wolność zupełnie bezkarnie. Postanawia więc sama wymierzyć sprawiedliwość, nie wahając się przed niczym, byleby w swoim mniemaniu chronić dziecko. A może chce ochronić samą siebie?

                Podczas lektury powieści autorstwa Jodi, w Waszej głowie będą pojawiać się nieskończone rzędy pytań, na które przez cały czas będzie szukać odpowiedzi, a czy znajdziecie – przekonajcie się sami. Bo trzeba przyznać, że twórczość Picoult daje do myślenia. W chwili pisania tego tekstu nie jestem na świeżo po lekturze, „W imię miłości” przeczytałam już jakiś czas temu, a mimo tego w mojej głowie wciąż dokładnie pamiętam fabułę i refleksje towarzyszące mi podczas czytania. Nie zabraknie dylematów moralnych, z którymi przyjdzie się zmierzyć zarówno bohaterom, jak i czytelnikom. Gdzie znajduje się granica pomiędzy karą za krzywdy, a zwykłym folgowaniem własnym słabościom? Jak daleko jest w stanie posunąć się matka, by chronić swoje dziecko przed wszelkim złem tego świata. I w końcu – czy możliwe jest znalezienie usprawiedliwienia dla pozbawienia życia drugiego człowieka?

                „W imię miłości” to powieść poruszająca trudny temat, jakim jest molestowanie seksualne nieletnich. Jodi przedstawiła także miłość matki do dziecka i jej determinację, by chronić swoją pociechę za wszelką cenę, nawet własnego życia. Co można poświęcić, a co będzie o krok za daleko? Nie zabraknie rozprawy sądowej podsumowującej cała fabułę oraz charakterystycznego dla Jodi stylu, który zjednał jej czytelników na całym świecie. Książka godna polecenia.

                Moja ocena: 8/10



23 komentarze:

  1. Uwielbiam wszelkie książki, w których opisany jest sposób działania prawników. O tej pani słyszałam oczywiście niejedno, ale z jej książkami styczności nie miałam, mam nadzieję, że uda mi się to wkrótce zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakąś pozycję autorki koniecznie muszę przeczytać. Może wybiorę tą?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie książka wydaje się całkiem ciekawa i jaśnie przedstawiona w twojej recenzji. Nie wiem jednak, czy sięgnę po nią w najbliższym czasie ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie przeczytać jakąś książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała książka na trudny temat

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją w planach, podobnie jak inne książki Picoult:))

    OdpowiedzUsuń
  8. książkę mam wypożyczoną z biblioteki i czeka właśnie na swoją kolej :)
    także z całą pewnością niedługo przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam przekonania do tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna książka pani Picoult, która zapowiada się bardzo dobrze. Musiałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje mi się, że Picoult miewała lepsze książki niż ta. Oczywiście, nie neguję tematyki, ale patrząc na to jak na zwykłą książkę, chyba jednak nie koniecznie jestem zachęcona.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam, była świetna, bardzo lubię książki Picoult, pod warunkiem że z małymi przerwami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie czytałam, ale kiedyś to zmienię. Jestem ciekawa tej książki

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze powiem ze jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki ale na pewno przeczytam. Moja koleżanka bardzo lubi tą pisarkę, podobno fajnie pisze i porusza takie "życiowe sprawy" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli we wszystkich książkach Picoult bohaterowie to prawnicy, prokuratorzy itp.? Czytałam tylko kilka i we wszystkich tak było, a tutaj też mamy panią prokurator, nie orientujesz się, czy są jakieś wyjątki? ;)
    Co do samej książki to taka tematyka nie jest na moje nerwy, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, we wszystkich jej książkach występuje ten sam schemat i w jakiś sposób ważną rolę odgrywają w nich prawnicy ;)

      Usuń
  16. A ja za Picoult się jeszcze nie zabrałam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki Picoult mają świetne okładki, które całkowicie mnie urzekają, jednak już treść i sposób pisania autorki niezbyt mi przypadł do gustu. Dodatkowo mam wrażenie, że autorka cały czas pisze tylko o jakiś problemach z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię książki Picoult i na pewno, i po tę sięgnę w przyszłości (niedalekiej), bo nie miałam jeszcze okazji jej czytać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczę, widzę że muszę powrócić do książek J.P. ^^
    Bardzo je lubię, ale ostatnio nigdzie nie mogę ich dostać.. najwyraźniej muszę ponowić swoje wysiłki :-P

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż wstyd przyznać, ale nie czytałam żadnej pozycji tej autorki. Muszę to zmienić.;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytalam żadnej książki Judi, ale w Twoja recenzja kusi,więc trzeba będzie to nadrobić:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię tę autorkę i chętnie sięgnę również po tę jej powieść ;)

    OdpowiedzUsuń