Weronika to szesnastolatka zmęczona toksycznymi relacjami
zarówno w domu jak i w szkole. Z jednej
strony matka, która się nią nie interesuje, wiecznie dokuczający i wytykający
wszystkie błędy brat i ojciec, a z drugiej brak znajomych poza jedną najlepszą
przyjaciółką, która myśli tylko o sobie i doprowadza Weronikę do depresji swoim
gadaniem. Początkiem zmian staje się wycieczka z inną klasą, podczas której
dziewczyna poznaje sympatycznego chłopaka o imieniu Łukasz, który wydaje się
być nią zainteresowany. Dziewczyna jest uszczęśliwiona i ma nadzieję na rozwój
tej znajomości i owszem, rozwój sytuacji następuje, ale w innym kierunku niż
się Weronika spodziewała. Kończy się na tym, że dziewczyna podczas ferii
zimowych wyjeżdża na warsztaty teatralne, nie mając pojęcia o teatrze, a co
więcej, wcale nie zainteresowana tematem.
Ewa Nowak to jedna z moich ulubionych autorek, a jej książki
kupuję w ciemno, podobnie było z „Bransoletką”. Powieść ta nie należy do serii
„miętowej”, została wydana nakładem innego wydawnictwa i faktycznie można
zauważyć nieco inną konstrukcję powieści. Przede wszystkim mamy do czynienia z
narracją pierwszoosobową, „Bransoletka” jest napisana w formie dziennika.
Dzięki temu mamy dostęp do wszystkich myśli i uwag dziewczyny, a że jest ona
osobą dość zbuntowaną i przynajmniej początkowo negatywnie nastawioną do
wszystkiego, jej przemyślenia mogą irytować. Łączy się z tym kwestia typowego
dla nastolatków, potocznego języka, który nie do końca przypadł mi do gustu.
Ale koniec uwag technicznych, przejdźmy do treści. Jak
zawsze fabuła niesamowicie wciąga, gdy już zaczęłam, nie mogłam odłożyć książki
aż do poznania zakończenia. Swoją drogą zauważyłam, że tylko polskie książki
poruszające tematykę codziennego życia młodzieży tak mnie pochłaniają, z
zagranicznymi jest zupełnie inaczej. Może dlatego, że realia są nam bliższe? Łatwo
jest utożsamić się z postaciami kreowanymi przez autorkę, ich marzeniami i
problemami. Nie oznacza to, że darzyłam sympatią główną bohaterką, przez długi
czas mnie ona denerwowała, w mojej głowie nieraz pojawiał się głosik
krytykujący jej poczynania. Poza Weroniką pojawia się wiele innych postaci,
akcja rozgrywa się na warsztatach i są to ich uczestnicy.
Bardzo charakterystyczna jest Salomea, która z początku
wydaje się szalona, ale z czasem jej nauki robią wrażenie nawet na Weronice.
Dziewczyna przechodzi powolną przemianę i zaczyna dostrzegać problemy w swoim codziennym
życiu, stara się je zażegnać. Pojawia się niejednoznaczny wątek miłosny, który
w powieści odgrywa nadrzędną rolę, ale też zupełnie niespodziewany, trudniejszy
temat. „Bransoletce” nie brak też sytuacyjnego humoru, a perypetie nastolatków
śledzi się z przyjemnością. Książka nie dorównuje najlepszym częściom serii
miętowej, ale i tak jest całkiem dobra. Uwaga, wciąga!
Moja ocena: 8/10
Bardzo lubię książki tej autorki. Tej jeszcze nie czytałam, ale z pewnością wkrótce to się zmieni:)
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię Ewy Nowak. czytałam kilka jej książek i jak dla mnie, to za bardzo przepełnione są takim ponurym klimatem, pesymizmem. może i poruszają ważne tematy, i w ogóle... ale nie trafiają do mnie zupełnie.
OdpowiedzUsuńNie kusiła mnie ta książka i raczej omijałam ją szerokim łukiem. Widzę, że źle czyniłam i wypadałoby przeczytać, bo zapowiada się interesująco. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam bardzo mądra i ciekawa książka :) takich więcej dla młodzieży!
OdpowiedzUsuńInne ksiażki Autorki były świetne,tej też poszukam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo czytałam o tej książce i jestem jej bardzo ciekawa ;) Coś czuję, że mogłaby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać kilka tytułów od ewy Nowak i żaden mnie nie zachwycił, zatem mniemam, że i Bransoletka nie będzie wyjątkiem. Ale młodszym czytelniczkom można spokojnie polecić ;)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość pani Nowak, z chęcią sięgnę także po "Bransoletkę" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki, ta pozycja z pewnością też mi się spodoba ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wiktoriansblog.blogspot.com
Do tej pory z książkami pani Nowak spotkałam się dwa razy- najpierw sięgnęłam po "Drugiego", którego wspominam miło, a później zaznajomiłam się z "Rezerwatem niebieskich ptaków", który kompletnie nie przypadł mi do gustu i co więcej zniechęcił mnie do pozostałych powieści tej autorki. :/ Ale nie skreślam jej twórczości całkowicie- kiedyś na pewno dam jej jeszcze szansę, gdyż w mojej bibliotece widziałam dość pokaźny zbiorek jej książek. :) Może zaznajomię się właśnie z "Bransoletką"? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nie miałam jeszcze przyjemności czytać nic tej autorki, ale widzę dużo pozytywnych opinii. Może w takim razie i ja się skuszę.
OdpowiedzUsuń