czwartek, 3 maja 2012

Pałac Północy - Carlos Ruiz Zafon



Dzieci wychowujące się w sierocińcu St. Patrick’s zwykły sądzić, że nie mają przeszłości, a przyszłość to jedynie białe karty, który przyjdzie im jeszcze zapisać. Większość z nich nie zna swoich rodzin, pochodzenia, okoliczności przyjścia na świat, ale też informacje te nie mają dla nich większego znaczenia – interesuje ich jedynie, co przyniesie los. Z utęsknieniem czekają chwili, gdy opuszczą mury miejsca, w którym się wychowali- nie dlatego, że było im w nim źle, a z ciekawości świata i chęci zaznania prawdziwego życia. Niejednokrotnie będą w przyszłości ubolewać  nad swoją naiwnością w czasach, gdy byli jeszcze pełni wiary w lepszą przyszłość. Na pewno nie spodziewali się, z czym przyjdzie im się zmierzyć i to niemal od razu po osiągnięciu „wieku dorosłego”, czyli ukończeniu 16 lat i opuszczeniu sierocińca. Pewnie gdyby wiedzieli, pragnęliby w nieskończoność przedłużyć sielankę bezpiecznego dorastania pod czujnym okiem Thomasa Cartera. Powrócić do czasów, gdy spotykali się w Pałacu Północy, w przyjacielskim gronie członków Chowbar Society- własnego stowarzyszenia, którego celem było wzajemne wspieranie się i dzielenie się wiedzą, by ułatwić sobie nadchodzące jutro.                                                                                                     

Dorosłość nie jest niczym więcej niż odkrywaniem, że wszystko, w co wierzyłeś,              kiedy byłeś młody, to fałsz, a z kolei wszystko to, co w młodości odrzucałeś, teraz           okazuje się prawdą.”


Kilka dni przed opuszczeniem sierocińca i rozwiązaniem stowarzyszenia Chowbar Society, w St. Patrick’s pojawia się starsza kobieta wraz z wnuczką Sheer, której sympatyczna powierzchowność i usposobienie oraz wyznany przez nią sekret, zjednują jej przychylność Bena i jego kolegów, którzy przyjmują ją do swej grupy. Dziewczyna opowiada im o zaginionym domu swego zmarłego ojca, który, jak podejrzewa, znajduje się w Kalkucie.  Przyjaciele zobowiązują się pomóc jej go odnaleźć i odkryć tajemnice z przeszłości. Tymczasem babcia Sheer opowiada im zadziwiającą historią, która zapoczątkowuje serię niewyjaśnionych zdarzeń, całkowicie zmieniających przyszłość bohaterów.

Moje pierwsze spotkanie z prozą Zafona skończyło się zachwytami i długimi przemyśleniami. Po lekturze rewelacyjnej „Mariny” nie mogłam już doczekać się chwili, gdy po raz kolejny zagłębię się w świat wykreowany przez hiszpańskiego pisarza. Niestety, „Książę Mgły” nie wzbudził we mnie tak wielkich emocji, aczkolwiek książka była dobra. „Pałac Północy” to trzecia powieść Carlosa Ruiza Zafona, z jaką przyszło mi się zapoznać. Z jakim skutkiem?
               
            Klimat powieści Zafona przesiąknięty jest grozą  i niepokojem, odmalowany barwami szarości, czerni, granatu. Jego celem jest wprowadzenie czytelnika w pełen napięcia nastrój, a najlepiej w takim przypadku sprawdza się nie tylko fabuła, ale i odpowiednia pogoda i pora dnia – do czytania prozy pisarza zalecam więc godziny wieczorne, gdy już się ściemnia, panuje cisza i spokój, dodatkowym atutem będzie bębniący w szybę deszcz. Wtedy najłatwiej jest się wciągnąć w opowiadaną historię i w nią uwierzyć. Ja niestety czytałam w upalny dzień opalając się na dworze, co zaowocowało tym, że mimo ciekawej fabuły i intrygującej historii nie mogłam się wczuć w owe straszne i tak nierealne przy grzejącym słońcu wydarzenia. Myślę, że ów nieodpowiedni nastrój miał znaczący wpływ na sposób, w jaki odebrałam książkę. Choć nie jest to jedynym czynnikiem, bo gdyby była ona naprawdę dobra to z pewnością wciągnęłaby mnie mimo wszystko. W powieściach Zafona zauważam pewną schematyczność i powtarzalność niektórych motywów, co staje się widoczne wraz z kolejnymi jego dziełami. Nie mniej jednak polecam „Pałac północy” zarówno wielbicielom talentu pisarza jak i czytelnikom, którzy nie mieli z nim styczności, a sama chętnie sięgnę po inne powieści autorstwa Zafona.

Moja ocena: 7/10

22 komentarze:

  1. Książka ta bardzo mi się podobała. Mam nadzieję, że będę mogła sięgnąć po następne książki tego autora;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na swoim koncie mam już przeczytanych 5 powieści Zafona, w tym m.in. właśnie "Pałac Północy"
    Osobiście nie potrafię ocenić jego książek inaczej, niż dając im maksymalną notę :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z trzech jego powieści dotąd przeze mnie przeczytanych, maksymalną ocenę daję tylko "Marinie" :) Ale liczę, że inne jego dzieła też wywrą na mnie kiedyś wielkie wrażenie i będę mogła z czystym sumieniem dać 10/10 :)

      Usuń
  3. Moje klimaty :) Muszę się za książką rozejrzeć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki Zafona jeszcze nie czytałam, ale w niedalekiej przyszłości zamierzam to zmienić:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach Zafona - wszyscy wychwalają, to w końcu musze się przekonać na własnej skórze, co ten koleś prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z książek Zafona czytałam tylko "Księcia mgły" którego kocham, wielbię i co tam jeszcze można :) Na "Pałac północy" mam ogromną ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno skończyłam czytać i tak jak ty zauważyłam to powtarzanie się wątków, motywów. Przez to książka staje się przewidywalna

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam jedynie "Cień wiatru", ale ta książka również zapowiada się obiecująco. Poszukam w bibliotece;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z młodzieżowych powieści Zafona nie czytałam tylko tej powieści, ale oczywiście mam zamiar to zrobić. Te książki są dobre, chociaż nie zachwycają tak jak "Cień wiatru" czy "Gra anioła". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za autorem. W przyszłości zamierzam przeczytać jeszcze jakąś książkę jego autorstwa, ale póki, co mam wiele innych i ciekawych książek do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego autora czytałam tylko "Cień wiatru". Teraz kolej na następne książki. Może właśnie trochę młodzieżowy "Pałac północy"?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Być może zajrzę ale w pierwszej kolejności mam w planach "Cień wiatru".

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach Zafon ;) Uwielbiam tego gościa :D Niedługo się za nią zabiorę...

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przyniosłam sobie "Pałac Północy" z biblioteki, czeka na przeczytanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za książkami tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja muszę się w końcu z Zafonem zapoznać! Tyle plotek na jego temat w blogowym świecie istnieje... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czeka na swoją kolej :) a tak w ogóle zostałaś oTAGowana, szczegóły u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię tego autora i chętnie sięgnę również po tę jego pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Sama się sobie dziwię. Będę musiała coś z tym zrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę chyba wreszcie przełamać moją niechęć do Zafona, gdyż jak do tej pory, to zaraziłam się do jego twórczości próbując czytać ,,Grę anioła''.

    OdpowiedzUsuń
  21. całkiem niedawno czytałam "Książę mgły" Zafona... :) i po to również na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń