sobota, 11 sierpnia 2012

Wśród ukrytych. Wśród oszustów - Margaret Haddix


                 W świecie, w którym brakuje żywności dla wszystkich ludzi Luke jest „nielegalnym trzecim dzieckiem” co w praktyce oznacza, że nie powinien istnieć. Wprowadzone przed laty prawo zabrania małżeństwom na posiadanie więcej niż dwojga potomstwa, a nieegzekwowanie przepisów skutkuje nawet śmiercią. Jednak nie wszyscy ludzie popierają politykę rządu, a do tej właśnie grupy należą rodzice Luke’a . Kochają oni chłopca i chcą zapewnić mu wszystko co najlepsze. Ponieważ mieszkają oni na farmie, z dala od innych ludzkich siedzib, ich trzecie dziecko może całymi dniami przebywać na farmie, bawiąc się ze swoimi starszymi braćmi i pomagając rodzicom. Jednak w pewnym momencie sytuacja diametralnie się zmienia, bowiem w pobliżu domu Garnerów pojawiają się robotnicy, którzy rozpoczynają wycinanie tutejszego lasu. W jego miejsce ma powstać ekskluzywne osiedle dla notabli. Od tej chwili Luke nie może opuszczać swojego pokoju położonego na strychu, a nawet wyglądać przez okna na świat. Przez większość czasu przebywa zupełnie sam w swojej samotni, nie mogąc bawić się ze swoimi rówieśnikami ani poznawać świata. Początkowo przyjmuje to z pokorą i zrozumieniem, jednak stopniowo zaczyna się buntować i marzyć o lepszym życiu, jako wolny człowiek. Dodatkowo zmiany w jego myśleniu powoduje dziwny incydent- wyglądając na zewnątrz, zauważa ruch w oknie domu notabli, w którym nikogo o tej porze być nie powinno. 

                „Wśród ukrytych. Wśród oszustów” to pierwszy wydany w Polsce tom, rozpoczynający młodzieżową serię „Dzieci cienie” autorstwa Margaret Haddix. W wykreowanym przez  Amerykankę świecie nastąpił kryzys, na skutek którego według niektórych ludzi konieczne było ograniczenie populacji. Efektem stało się prawo zabraniające posiadanie więcej niż dwojga dzieci. Wiele osób uważa je za ograniczanie praw człowieka, w związku z czym na świecie jednak pojawiają się nielegalne dzieci, zmuszone ukrywać się przed Policją Populacyjną. W powieści Haddix bardzo dużą rolę odgrywają motywy takie jak przyjaźń, rodzina, walka o wolność. Pokazane są także rządy totalitarne, gdzie władze głoszą propagandę, wykorzystując zwykłych ludzi dla własnych korzyści.

                Za zasługą prostego i przyjemnego języka, pozbawionego zbędnych opisów i ozdobników, książkę od początku czytało mi się bardzo przyjemnie, choć nie od pierwszych stron byłam nią zachwycona. Najpierw poznajemy Luke’a i jego rodzinę, występują także retrospekcje z dzieciństwa chłopca. Życie dziecka jest monotonne, a nastrój ten udzielał się również mi, ale stopniowa akcja zaczyna się rozkręcać. Warto wspomnieć, że polskie wydanie zawiera w sobie dwie części „Dzieci Cieni”, co okazało się według mnie dobrym zabiegiem, bo jedna część liczy zaledwie 200 stron i wydanie ich osobno byłoby bezsensowne.  Akcja pierwszej części toczy się na terenie domu chłopca i w jego okolicach, podczas lektury byłam średnio przekonana do fabuły. Jednak potem tajemnicze „coś” się zmienia ( nie zdradzę o co chodzi!) i książka bardzo wciąga. W końcu dzieją się rzeczy nieoczekiwane, akcja jest bardziej wartka, choć nie zabraknie też opisów spokojniejszych dni.

                Rzadko zdarza mi się aż tak wczuwać w to, co przeżywają bohaterowie. Może wpłynęła na to sympatyczna powierzchowność Luke albo jego młody wiek. Nie od początku byłam do niego przekonana, ale wraz z kolejnymi wydarzeniami kibicowałam mu coraz bardziej. Niejednokrotnie byłam wściekła i smutna z powodu sytuacji, w jakich się znajdował, ludzi, jakich spotykał i rozczarowań, jakich doznawał. Trzeba przyznać, że lektura była bardzo emocjonującą i zaangażowałam się w przygody chłopca. Pewnych rzeczy dotyczących kluczowych zagadek fabuły się spodziewałam, ale inne totalnie mnie zaskoczyły! Myślałam „O nie, już po nich”, a tu nagle ktoś niespodziewany wkracza i zaczyna się zabawa. To samo muszę powiedzieć o zakończeniu- tego się nie spodziewałam! Pozostaje mi tylko zdobyć kolejny tom i poznać dalsze przygody Luke’a.

Nie przypadł mi za to do gustu wiek chłopca. Ma on zaledwie 12 lat, przez co jego poczynania i sposób myślenia są dziecinne, a przynajmniej początkowo jest to bardzo widoczne. Trochę mnie to raziło, bo wolałabym czytać o nieco dojrzalszych postaciach.  Podejrzewam, że gdyby głównym bohaterem był chociażby szesnastolatek, o innym spojrzeniu na świat i innych problemach, wtedy książka spodobałaby mi się jeszcze bardziej. Ale trzeba Luke’owi przyznać, że pomimo początkowej naiwności i tchórzostwa zmienił się na skutek tego, co przeżył.

                Pomimo kilku wad, takich jak nużący początek książki i nieco dziecinne spojrzenie głównego bohatera na świat, książka bardzo mi się spodobała. Nie zabrakło mi interesujących postaci i mam tu na myśli nie tylko młodzież. Poza tym „Dzieci cienie” bardzo wciągają, szczególnie od drugiej części, gdzie ma miejsce znacząca zmiana w życiu Luke’a. Sporo zaskakujących wydarzeń, tajemnic i ich nieoczekiwane rozwiązanie powinny usatysfakcjonować miłośników antyutopii.

                Moja ocena: 8/10


30 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis mnie bardzo zaintrygował i zachęcił do przeczytania książki, ale kiedy dowiedziałam się o wieku bohatera, od razu sobie tą pozycję odpuściłam. Pewnie wkurzałby mnie, jak napisałaś, jego sposób patrzenia na świat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś ta książka do mnie niespecjalnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kiedyś chciałam sięgnąć, ale do tej pory mi się nie udało. Zaczynam myśleć, że to jedna z tych książek, ktorych jednak nie będzie dane mi przeczytać, bo przecież jest tyle innych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może z czasem sięgnę. Dość wysoko ją oceniłaś, także wierzę, że mimo nużącego początku książka i tak była dobra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek był trochę monotonny, ale potem zrobiło się bardzo ciekawie, a akcja się rozkręciła; warto przeczytać ;)

      Usuń
  6. Na tą książkę jest już dla mnie za późno;p parę lat temu pewnie bym po nią sięgnęła teraz nie mam ochoty czytać o 12 latku do tego jak ten początek jest monotonny to raczej mnie nie przyciągnie do siebie tym bardziej że się teraz wypaliłam..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dla mnie ;)

    Elen, czy doszedł do Ciebie Zafon?

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę tu przyznać rację @Mana gdyby nie te 12 lat, to kto wie. Inna sprawa, że potrzebuje coś mega lekkiego teraz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę szybko poszukać tej książki w najbliższej księgarni:)

    OdpowiedzUsuń
  10. całkiem, całkiem
    wydaje się, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mnie dużego wrażenia lektura nie zrobiła. Była dobra, ale nic poza tym.
    Tak jak Ty, kibicowałam do samego końca głównemu bohaterowi, aczkolwiek decyzja, jaką podjął pod koniec książki była dla mnie wielką niespodzianką. Zwłaszcza, że był tak młody...
    Pomysł ciekawy, chociaż niedopracowany. No i pierwsze - smutne - wydarzenia trochę mnie przygnębiły. Mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, sama nie spodziewałam się takiej brutalności. Dla mnie książka ta była przyjemną lekturą, bardzo mnie wciągnęła, a zakonczenie zaskoczyło, aczkolwiek jak już wspomniałam ma parę wad i rewelacyjna nie jest :)

      Usuń
  12. Pomysł brzmi ciekawie. Ale sam wiek Luka odstrasza. Dobrze przynajmniej, że zachowuje się jak dziecko, bo czytając GONE wiek bohaterów nie był kompatybilny do ich zachowania. Na razie nie planuję, ale może kiedyś... Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo GONE jest bardziej brutalne, a dzieciaki były zdane tylko na siebie, więc nie dziwię się, że przeszły taką przemianę i zachowywały się nieadekwatnie do wieku ;)

      Usuń
  13. Mam za sobą oba tomy - niezłe, ale bez szaleństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zainteresowała mnie ta książka. Antyutopia hmm... Muszę sobie zapisać tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama nie wiem, raz trafię na pozytywne recenzja, raz wręcz przeciwnie. Zobaczy się :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiek chłopca przeraża mnie. Przestałam już mieć chętkę na postapokalipsę, więc odpuszczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Antyutopie uwielbiam, jednak ta kompletnie mi nie podeszła. Oczywiście ma swoje plusy np. kreacja świata bardzo dobra, jednak wady mnie przytłoczyły.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta seria wydaje się być bardzo ciekawa, wiele pozytywnych recenzji już czytałam, nawet jakiś czas temu widziałam tę książkę w bibliotece, ale jakoś odłożyłam na półkę.. ale pewnie w końcu przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam zachwycona tą książką, tak mocno związałam z tym osamotnionym chłopcem, że aż mnie serce bolało, ale może to efekt tego, ze jetem nadprogramowym dzieckiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi też się książka pani Haddix podobała :) Dzięki dużej czcionce i sporej ilości rozdziałów (z tego co pamiętam w sumie chyba z 80) czyta się ją błyskawicznie, chociaż po odłożeniu na półkę ja przynajmniej odczuwałam pewien niedosyt :) Drugi tom także był interesujący, jak najbardziej powinnaś się z nim zapoznać skoro ten Ci się podobał :)

    dodam jeszcze z takich moich osobistych przemyśleń, że zazwyczaj wole i chętniej czytam antyutopie takie jak "Deklaracja", "Igrzyska śmierci", "Delirium" czy "Atrofia" (wszystkie te książki ogromnie Ci polecam!), ze względu na to, że bohaterowie są jednak trochę dojrzalsi, no i mamy wątek miłosny. W antyutopiach jest on przyjemny, bo taki dość... subtelny. Mam się czym jarać podczas czytania książki :D I tego mi zabrakło w "Dzieciach cieniach" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mi też zabrakło dojrzalszego bohatera i subtelnego wątku miłosnego :) A "Deklarację" i "Igrzyska" oczywiście czytałam, świetne, pozostałe przez Ciebie wymienione jeszcze przede mną ^^

      Usuń
  21. Książkę widziałem już wcześniej i bardzo chętnie ją przeczytam :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Z chęcią bym ją przeczytał. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Akurat ta seria to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy pomysł na fabułę.Z chęcią sięgnę po nią w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  25. Chciałabym ją przeczytać , bo pomysł wydaje się ciekawy (:

    OdpowiedzUsuń