sobota, 13 kwietnia 2013

Jutro 3 - John Marsden


Od rozpoczęcia inwazji minęło już pół roku. W tym czasie przyjaciele stracili troje spośród swojej grupy, a na zakończenie wojny się nie zapowiada. Czy w ogóle któreś z nich ma szansę dożyć lepszych czasów? Najlepszym sposobem na zabicie gnębiących myśli jest ruszenie do akcji. Tym razem nie będzie to wysadzenie kilku domów, jakkolwiek potężne by nie było, ani zniszczenie mostu. Nowy plan jest bardzo ryzykowny, ale gdy uda się go zrealizować, przysporzy wiele kłopotów najeźdźcy. Przyjaciele planują zaatakować Zatokę Szewca, która ma ogromne znaczenie strategiczne dla wrogich żołnierzy. Szczegóły nie są jeszcze ustalone, najpierw trzeba dotrzeć do odległego miejsca i nie dać się zabić. Tym bardziej że po ostatniej akcji nagroda za głowy Ellie, Homera, Fi, Lee i Robyn jest bardzo wysoka. Nie ma wątpliwości, że schwytanie oznacza dla przyjaciół pewną śmierć.

„Kiedy boisz się, przynajmniej wiesz, że żyjesz.”

„ Jutro 3” to kolejna część bestsellerowej serii Johna Marsdena, opowiadającej o grupie nastolatków, którzy z dnia na dzień znaleźli się w samym środku wojny. Mogliby się poddać, ulec, schować w bezpiecznym miejscu i przeczekać. W końcu są tylko grupą dzieciaków i nikt nie oczekuje od nich pokonania nieprzyjaciela. Jednak w obliczu próby ujawniają się w nich cechy, o których dotychczas nie mieli pojęcia, a przede wszystkim niezachwiana wola walki. Będą bronić swojego kraju, rodzin i przyjaciół, gotowi zginąć za to, co kochają. Chyba to jest w tych książkach najpiękniejsze, ta bohaterska postawa, odwaga i poświęcenie. W miarę jak sięgam po kolejne części, coraz bardziej dostrzegam ich poruszający przekaz, coraz bardziej do mnie przemawiają. Żałuję, że seria tak długo leżała odłogiem, że zraziłam się do niej po pierwszym tomie. Za to teraz to nadrabiam.

Część trzecia jest zdecydowanie lepsza od swoich poprzedniczek, akcja tutaj obfituje w wiele zaskakujących zdarzeń, ale jest też miejsce na refleksje. Pomysły przyjaciół są coraz bardziej niebezpieczne i niezwykłe, już się boję, co wymyślą w następnej kolejności. Marsden nie powiela schematów i poprzednich rozwiązań, stale wprowadza coś nowego, a nawet przenosi miejsce akcji na nieznane nam dotychczas obszary. Zmiany są dobre, nie zawiedziemy się z powodu powtarzalności i monotonności. Nie będę nawet narzekać na nudne momenty i wywierający podobne wrażenie styl autora, bo zdążyłam polubić tę serię, a drobne uszczerbki przeboleję. Za taki natłok uczuć, jaki zaserwował mi autor pod koniec, wybaczam wszystkie nieciekawe fragmenty.

„Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy Cię niosłem”

Ale przecież w tej powieści równie ważne jak wartka akcja jest to, co dzieje się w głowach bohaterów. Mimo wspomnianej przeze mnie bohaterskiej postawy i cech, za które można ich podziwiać, nie są kreowani na niezwyciężonych i pozbawionych wad. Wojna wywiera ogromny wpływ na ich charaktery i obawiam się momentu, gdy nadejdzie całkowite załamanie, bo obok śmierci nie da się przejść obojętnie. Przywiązałam się do tych postaci i strata każdej z nich jest dla mnie dotkliwa. Zdecydowanie bohaterowie są silną stroną książki i to oni odgrywają w niej najważniejszą rolę. Wywołują u czytelnika mnóstwo emocji, a ich zachowanie i przemyślenia skłaniają do refleksji. Pamiętnikowa relacja Ellie dodaje całości realizmu.

Wielkim autem tego tomu jest świetne, choć rozdzierające serce zakończenie. Zrobiło ono na mnie wielkie wrażenie, nie mogłam nawet powstrzymać łez. Dało nie tylko do myślenia, ale też utwierdziło we wcześniejszym przekonaniu o odważnej postawie bohaterów. Wspominam je ze smutkiem, ale to dobrze, gdy książka wywołuje tyle uczuć. I mimo tego że nie zawsze jest ciekawa i zdarzają się słabsze momenty, żywię dla niej bardzo ciepłe uczucia. Styl Marsdena nie powala na kolana, ale opowiedziana przez niego historia już tak. Nie mogę się doczekać, kiedy poznam dalsze losy moich ulubieńców.

Moja ocena: 8/10


A hero of war
Is that what they see
Just medals and scars
So damn proud of me
And I brought home that flag
Now it gathers dust
But it's a flag that I love
It's the only flag I had trust

19 komentarzy:

  1. Muszę się z tobą zgodzić. Ta część jest zdecydowanie lepsza od swoich poprzedniczek. Zakończenie również mnie zaskoczyło podobnie jak ciebie. Serię ogólnie uważam za ciekawą i wartościową. Ja z czystym sumieniem polecam ją innym:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam za sobą już całą serię i pierwszą część kontynuacji. Polecam każdemu!
    Bardzo dobra recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie czytałam tylko pierwszą część i przyznam, że ta seria zapowiada się świetnie! Muszę jak najszybciej zdobyć kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zakończyłam tę serię, całkiem niezła :) Zastanawiam się jaki pomysł na Dzienniki Ellie ma autor.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam pierwszą i drugą, ale pewnie całą serię skończę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama skończyłam swoją przygodę na drugim tomie i muszę znaleźć czas żeby zabrać się za trzeci. Z tego co piszesz kolejna część na pewno będzie warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko cały czas zapominam o tej serii!

    OdpowiedzUsuń
  8. Serię uwielbiam:) A zakończenie faktycznie rozdziera serce. Rise against <3

    OdpowiedzUsuń
  9. nie czytałam 1 części bo przeraża mnie liczba książek w serii

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieje że seria w końcu trafi w moje ręce, bo od samego początku mam na nią wielką ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chcę sięgnąć po tę serię. Czekam aż pierwsza część pojawi się w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem dlaczego, jeszcze po tę serię nie sięgnęłam. nawet już ją mam na półce, ale jakoś tak zawsze sięgałam po coś innego... No nic, lepiej późno niż wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie ta jedynka leży i leży... W końcu muszę ją chapsnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta część lekko mnie rozczarowała. Dwie poprzednie o wiele bardziej mi się podobały :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam pierwszą część i umiarkowane mi się podobała, chociaż mnie nie zachwyciła. Dobrze przeczytać, że ta część jest lepsza, bo planuję się z nią zapoznać ;)
    P.S. Fajnie, że o mnie nie zapomniałaś :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja z serią ,,Jutro'' stanęłam na piątym tomie i dalej już jakoś mi się nie chce. Praktycznie nic nowego nie ma w kolejnych częściach, tylko w kółko to samo, czyli nieustanna walka z wrogiem. Wolałabym jednak więcej nowatorskich, pobocznych wątków.

    OdpowiedzUsuń
  17. jak się nie mylę ta seria ma już 7 czy 8 tomów, a ja nawet pierwszego na oczy nie widziałam. fala zachwytów jednak nie słabnie, więc musi w niej być coś niezwykłego.

    OdpowiedzUsuń