środa, 28 marca 2012

"Uciekinier" - Stephen King




             Aby uratować przed niechybną śmiercią swoją małą córeczkę chorą na grypę, Ben Richards podejmuje się ryzykownego zadania. Jeśli mu podoła zdobędzie środki potrzebne do opłacenia lekarza, natomiast porażkę przypłaci własnym życiem. Młody mężczyzna udaje się do Gmachu Gier, gdzie poddaje się testom sprawnościowym i umysłowym. Jest wystarczająco wysportowany i inteligentny, by wybrano go do udziału w grze. Richards zostaje przydzielony do wystąpienia w „Uciekinierze”, najbardziej widowiskowego spośród wszystkich programów rozrywkowych.  Nie dajcie się zwieść pozorom, że to tylko niewinna zabawa, jakie zwykliście oglądać na ekranach telewizorów. To nie jest Wasz świat. To świat przyszłości, w którym rządzą Oni, decydujący o losach jednostek. Zadaniem Bena jest w czasie 30 dni ukrywać się w kraju i nie dać się zabić, umykając specjalnie wyszkolonym mordercom oraz reszcie świata, która za dostarczenie informacji o zbiegu otrzymuje zapłatę. Przedsięwzięcie jest transmitowane na żywo w całym kraju.
                
            Stephen King to bardzo znany autor powieści grozy, określany mianem „Króla horroru”. W swojej powieści „Uciekinier” przedstawia zatrważającą wizję Ameryki za 13 lat. Ukazana jest ona jako miejsce, gdzie władzę sprawuje niewielkie grono ludzi, a pozostali nie mają żadnego wpływu na ich decyzje. W społeczeństwie bardzo łatwo jest zaobserwować podział na grupę bogatych i biednych, książka skupia się głównie na życiu tych ostatnich. Mieszkają oni w wyznaczonych dzielnicach, w których szerzy się głód, choroby i przestępczość. Wielu umiera nie mogąc liczyć na pomoc finansową od państwa, które stać jednak na zapewnienie   każdemu odbiornika i dostępu do telewizji Free Vee, przez cały czas transmitującej rozmaite gry. Zgłaszają się do nich biedni, licząc na zdobycie pieniędzy i zmianę nędznych warunków życia. Ich śmierć stanowi rozrywkę dla widzów, niezdolnych do okazania współczucia czy empatii.
                 
            Nie jestem znawczynią powieści Kinga, ale po przeczytaniu „Dallas ‘63” i „Sklepiku z marzeniami” stwierdzam, że „Uciekinier” znacznie się od nich różni, bynajmniej nie na korzyść, niestety. W recenzowanej przeze mnie książce nie znajdziemy charakterystycznej dla tego pisarza prozy, rozbudowanych i urzekających opisów, historii, które odgrywają duże znaczenie, bo przecież nie samą akcją człowiek żyje. W „Uciekinierze” styl pisarza jest zupełnie inny, zawarty jest tu prawie wyłącznie opis bieżących zdarzeń, dość lakoniczny i nie przemawiający do mnie, język bardzo prosty, zdanie urywane, nie rozbudowane. Ponadto książka ta nie jest zbyt obszerna, to tylko 300 stron, w dodatku z wieloma w ponad połowie pustymi kartkami i dużą czcionką. Czy przytoczony obraz pasuje Wam do Kinga? Mi nie. Brakowało tej prawdziwości wykreowanego świata, wsiąknięcia w jego klimat, charakterystycznego stylu.
                 
           Nie polubiłam także głównego bohatera, może dlatego, że nie został należycie przedstawiony i nie potrafiłam zrozumieć jego postępowania, które wydało mi się tchórzostwem i pójściem na łatwiznę; sposobu myślenia. Był dla mnie obcą osobą, mimo że śledziłam jego poczynania przez ponad 300 stron. Oprócz Bena Richardsa nie poznamy dokładnie wielu bohaterów, co najwyżej powierzchownie, a w ich psychikę nie zagłębimy się na pewno. Te wszystkie wady powieści, o których piszę, nie wywodzą się z niechęci do Kinga, bo inne jego powieści mi się spodobały, ale ta wydała mi się wyjątkowo płytka i nie przypadła mi do gustu. Zaletą jest ciekawa wizja świata w przyszłości, zniszczonego przez ludzi nie tyle w kwestii środowiska, choć w tej także, ale głównie zaniku człowieczeństwa i egoistycznego postępowania. „Uciekiniera” czytało się bardzo szybko , a zakończenie było ciekawe i zaskakujące. Mimo że nie do końca mi się spodobało, to jednak stwierdzam, że pasowało do tej powieści. Reasumując, sięgając po „Uciekiniera” liczyłam na coś lepszego i rozczarowałam się, była to bardziej powieść akcji niż grozy. Nie nakłaniam do przeczytania, Stephen King ma w swoim dorobku z pewnością bardziej warte uwagi pozycje, jak chociażby „Dallas ‘63”. 

Moja ocena: 5.5/ 10

13 komentarzy:

  1. Coś patrzę, że jak na Kinga to słabo ;) W takim razie zainteresuję się jakimiś innymi jego powieściami, bo tak się składa, że jeszcze nic tego autora nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Kinga, więc to dla mnie pozycja obowiązkowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo cenię tego autora, tej powieści jeszcze nie czytałam, ale pomimo niezbyt wysokiej oceny na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie nie znam książek Kinga, które pisał jako Bachmann, ale wiem, że z reguły nisko są oceniane. Podobno to nie to. Kinga bardzo lubię, to dla mnie Parnas horroru i po części fantastyki, ale boję się rozczarowania Bachmanem...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bardzo chętnie przeczytam tę ksiązkę, gdyż mało mam pozycji z jego dorobku a że jestem fanką horroru, to bym chciała jak najwięcej poznać dzieł tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na razie przeczytałam jedną książkę Stephena Kinga i przyznam szczerze, że bardzo długo męczyłam ją, bo po prostu nudziła mnie okrutnie. Jednak chyba źle trafiłam, ponieważ ten pisarz ma duży dorobek, a książka, którą przeczytałam, była chyba jedną ze słabszych. Mam w planach pokusić się na jakąś jego pozycję, jednak nie będzie to raczej "Uciekinier", gdyż nie jest za bardzo w moim guście. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przeczytałam tylko jedną książkę Kinga i się zawiodłam :( Bardzo długo się z nią męczyłam i nie wiem czy sięgnę jeszcze po jakąś tego autora, choć mam ochotę spróbować jeszcze jakąś, najlepiej jakąś straszną.
    www.ksiazki-blair.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Jednak z pewnością nie będę jak na razie brać się za tą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z twórczością Kinga się jeszcze nie spotkałam, ale na moją pierwszą jego powieść raczej nie wybiorę "Uciekiniera". Nie chcę się zrazić do tego autora na starcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem owa lakoniczność ma na celu wprowadzanie czytelnika w atmosferę ucieczki i pogoni za głównym bohaterem. Jego powieści są bardzo różnorodne, zarówno ze względu na tematykę, jak i z tego powodu, że powstawały na przestrzeni blisko 40 lat, a przecież w ciągu tak długiego czasu zmienia się nie tylko sam pisarz, który dojrzewa, ale i rzeczywistość wokół niego.
    Bardzo cenię powieści Kinga, ale te wydane pod nazwiskiem Bachman mają szczególny urok. To powiew ze Świata Mrocznej Wieży i moralność Rewolwerowca.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś bardzo lubiłam czytać King. Ostatnio jakoś zaniedbałam tego autora. Chyba przyszła pora na nadrobienie zaległości:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę chyba sobie daruję, ale coś innego tego autora czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie przeczytałabym kolejne książki Stephena Kinga, bo kilka tytułów bardzo mi się podobało, ale ten może na razie sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń